Do Bożego Narodzenia 2018 r. w sieci pojawią się trzy spoty wideo w ramach kampanii społecznej „Kto Ty Jesteś”, promującej przekazywanie języka polskiego dzieciom Polaków mieszkających poza krajem - poinformowali uczestnicy czwartkowej konferencji prasowej, która odbyła się na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Jak zaznaczył prezes Fundacji "Pomoc Polakom na Wschodzie" Mikołaj Falkowski, zebrane z polonijnych ośrodków dane pokazują, że jedynie niecałe 15 proc. dzieci Polaków uczy się języka ojczystego w polskich szkołach.
"Zależy nam na tym, żeby osoby, które wyemigrowały z Polski, i ich dzieci zachowały jak najbliższy kontakt z językiem polskim, polską kulturą, tożsamością. Chodzi o to, żeby ten polski kod kulturowy, tę naszą polską cywilizację zachować, poszerzyć i przekazywać kolejnym pokoleniom Polaków, którzy mieszkają na Zachodzie. W tej kampanii chcemy też wzmacniać zainteresowanie językiem polskim" - wyjaśnił.
Poinformował, że na kampanię złożą się trzy spoty wideo, które za pośrednictwem internetu i mediów społecznościowych będą rozpowszechniane wśród Polaków żyjących za granicą. Falkowski zaznaczył, że będą emitowane od początku września do Bożego Narodzenia 2018 r. Pierwszy spot - zaprezentowany na konferencji - pokazuje problem braku edukacji dzieci w języku polskim z punktu widzenia dziadka zatroskanego o przyszłość wnuka, którego rodzice, mieszkający w Londynie młodzi emigranci, nie przywiązują wagi do przekazywania synowi języka polskiego.
Zaznaczył, że poza spotem autorzy kampanii uruchomili stronę internetową www.ktotyjesteś.pl, na której znajdą się m.in.: lista zagranicznych placówek edukacyjnych uczących języka polskiego, podstawowe informacje dotyczące dwujęzyczności, a także formularz kontaktowy do konsultacji z ekspertami akcji.
Pomysłodawca kampanii i dyrektor polskiej Szkoły SEN w Dublinie Tomasz Bastkowski zaznaczył, że lepiej znać dwa języki niż jeden. "Niestety bardzo dużo osób rezygnuje z tego przywileju. Język polski jest przez migrantów przekazywany w pełni - z czytaniem i pisaniem - niespełna 15, maksymalnie 20 procentom dzieci" - powiedział. Zdaniem Bastkowskiego, dzieje się tak, ponieważ wśród rodziców rozpowszechnione jest wiele mitów.
"Nie każdy wie, że są olbrzymie zagrożenia płynące z wyparcia języka ojczystego. Dzieci, które nie uczą się języka ojczystego, dużo trudniej uczą się drugiego języka. Bez wsparcia rodziny, kontekstu trudniej im dojść do pełnej nawet jednojęzyczności w miejscu przebywania - w Niemczech czy Wielkiej Brytanii. Ponadto problemem jest tożsamość i olbrzymie problemy emocjonalne w wieku dorastania. Te osoby są gorzej wykształcone, mają gorszą pracę i mają też problemy emocjonalne, które przekładają się na życie osobiste" - ocenił.
W opinii Bastkowskiego, kolejnym skutkiem nieuczenia dziecka języka ojczystego jest utrata więzi z rodziną w Polsce. "Nie bez powodu głównym bohaterem spotu jest dziadek. Skutkiem wypierania ojczystego języka jest rozbicie rodzin, koszmar tych dziadków. Osoby bezpośrednio ze sobą spokrewnione siedzą ze sobą przy stole i nie mogą ze sobą zamienić jednego zdania" - podkreślił.
Zdaniem prof. Jagody Cieszyńskiej-Rożek z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, badania neurobiologiczne dowodzą, że w mózgu osoby w pełni dwujęzycznej - która zaczęła się równolegle uczyć dwóch języków we wczesnym dzieciństwie - powstaje struktura, jakiej nie mają osoby, które zaczęły się uczyć języka obcego później. "To są nadbudowane neurony, które pozwalają potem sprawniej odkodowywać inne kody. Dlatego osoby ze zrównoważoną dwujęzycznością mogą później łatwiej uczyć się fizyki, chemii i innych języków" - zaznaczyła.
W opinii prof. Cieszyńskiej-Rożek dwujęzyczność powoduje, że dzieci mogą zbudować tzw. tożsamość sklejoną. "Dzieci migrantów muszą odpowiedzieć sobie na pytanie: kim jestem? Ta tożsamość sklejona, zbudowana z dwóch języków, pozwala im się poczuć dobrze w tym miejscu, w którym są, i szukać dobrych rozwiązań dla swojego życia" - oceniła.
Wyjaśniła, że często Polacy mieszkający za granicą wzbraniają się przed uczeniem dzieci języka polskiego, ponieważ uważają, iż ucząc się dwóch języków, dziecko będzie przeciążone albo trudniej będzie mu się odnaleźć w nowym kraju. "Jeśli rodzic podejmuje próbę mówienia do dziecka w języku kraju przyjmującego, to - ponieważ ten jego język jest leksykalnie bardzo ubogi i mało zniuansowany stylistycznie - dziecko ma później kłopoty w rozumieniu tekstu pisanego. Dlatego badania brytyjskie pokazały, że dzieci imigrantów o wiele skuteczniej uczą się języka angielskiego, jeśli bazują na swoim etnicznym języku" - powiedziała prof. Cieszyńska-Rożek.
Według danych GUS, w 2016 r. spośród polskich emigrantów w krajach UE najwięcej osób przebywało w Wielkiej Brytanii (788 tys.), Niemczech (687 tys.), Holandii (116 tys.) i Irlandii (112 tys.). Dostępne dane statystyczne wskazują, że tylko w Wielkiej Brytanii w zeszłym roku urodziło się 20 tys. dzieci polskiego pochodzenia. Według niektórych źródeł łączna liczba dzieci mających polskiego rodzica, które narodziły się nad Tamizą przez ostanie 10 lat, przekracza 150 tys.(PAP)
autorka: Iwona Żurek
iżu/ wus/