Ostatnim przyczółkiem polonistyki na południu Włoch jest jej katedra na uniwersytecie im. Aldo Moro w Bari, w Apulii. Kierująca nią prof. Janina Janas powiedziała PAP, że co roku ma ok. 25 studentów uczących się języka polskiego i poznających polską kulturę.
Janas jest jedną ze współorganizatorek trwającego w Bari do niedzieli tygodnia kultury włosko-polskiej. We wtorek uczestniczyła w debacie na temat popularyzacji języka polskiego i kultury polskiej we Włoszech.
W rozmowie z PAP na uniwersytecie w Bari profesor podkreśliła, że studenci zgłaszający się na katedrę polonistyki rzadko przed rozpoczęciem studiów byli w Polsce. Niektórzy w szkole średniej uczestniczyli w organizowanych we Włoszech Podróżach Pamięci do hitlerowskiego obozu Auschwitz - powiedziała Janas.
Wyjaśniła, że na włoskich uniwersytetach zanim student wybierze język, chodzi na różne zajęcia, przygląda się metodom nauczania i wtedy decyduje, jakiego języka chce się uczyć w czasie studiów.
„Często mam studentów, którzy nigdy nie mieli nic wspólnego z Polską i z językiem polskim. Są też studenci, którzy byli wcześniej w Polsce oraz tacy, którzy zainteresowali się twórczością Ryszarda Kapuścińskiego, poezją Wisławy Szymborskiej lub polskim filmem” - dodała.
„W ciągu 17 lat powstało ponad 100 prac magisterskich pod moim kierunkiem” - wyjaśniła prof. Janas. Obecnie ma na roku około 25 studentów. „Jak na południe Włoch, a Bari jest ostatnim przyczółkiem polonistyki na południu, to jest to grupa bardzo liczna” – przyznała. Łącznie w całym kraju jest 13 katedr polonistyki.
Profesor Janas poinformowała, że w tym semestrze zaproponowała seminarium na temat historii i kultury polskiej, otwarte dla wszystkich studentów całego wydziału językowego. Przychodzi na nie ponad 100 studentów.
Zapytana o to, co najbardziej interesuje jej włoskich studentów, odparła: „Wszystko zależy od nas, co chcemy im przekazać. Nie możemy nauczać studentów tylko suchej gramatyki. Gdy nauczamy języka polskiego, staramy się w to wpleść naszą historię, nasz dorobek literacki, filmowy, teatralny, muzyczny”.
Jak przyznała, włoscy studenci nie bardzo wiedzą, kim była Maria Skłodowska-Curie.
„Tu, w Bari, gdzie w bazylice jest pochowana Bona Sforza, młodzież często nie wie, kim była. Wielu studentów przychodzących do nas na zajęcia nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest nieprawdopodobny, jedyny na świecie związek między hymnem polskim i włoskim, w którym są wzajemne nawiązania do wspólnej historii”- zaznaczyła.
Przypomniała, że bardzo ważnym punktem odniesienia jest także znajdujący się w Bari cmentarz Casamassima, na którym pochowani są żołnierze II Korpusu Polskiego.
„Trzeba wpleść te wszystkie elementy historyczne. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że to daje sukces. Sukcesem jest też to, że co roku mogę wysyłać moich studentów do Polski na stypendia oferowane przez ambasadę polską i Instytut Kultury w Rzymie” - poinformowała.
Jak stwierdziła profesor Janas, studenci, którzy wracają z Polski, opowiadają potem na uniwersytecie w Bari o polskich uczelniach, o kraju i przekazują swe doświadczenia; to z kolei rozbudza u innych zainteresowanie językiem polskim i kulturą.
Podkreśliła, że największą fascynację w jej studentach wywołuje poezja Szymborskiej. „W dalszym ciągu poetka ta jest najpopularniejsza wśród Włochów; także dlatego, że została świetnie przetłumaczona przez nieżyjącego już polonistę Pietro Marchesaniego” - powiedziała, przywołując postać wybitnego tłumacza literatury polskiej, który pracował w katedrze polonistyki w Bari.
Jak dodała, studenci czytają też Kapuścińskiego. „Ale - zaznaczyła - coraz bardziej znana jest też twórczość Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, we Włoszech wcześniej niemal zapomnianego.
„Odkąd jego córka Marta Herling zaczęła wydawać wiele jego książek, jest zainteresowanie jego pisarstwem. Jeśli mamy doskonałe tłumaczenia naszych dzieł literackich, to trafiają one szybko do włoskich studentów. W ten sposób rodzi się wielkie zainteresowanie naszą kulturą” - powiedziała profesor Janina Janas.
Z Bari Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ ndz/ ap/