Sto par utworzonych przez kieleckich licealistów zatańczyło w czwartek na rynku w Kielcach poloneza w ramach akcji zorganizowanej z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Na płycie rynku przed ratuszem poloneza ze specjalnie przygotowanymi figurami zatańczyli maturzyści i uczniowie młodszych klas z VII Liceum Ogólnokształcącego im. Józefa Piłsudskiego oraz I Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego w Kielcach.
Młodzi ludzie biorący udział w akcji "Sto par na stulecie" mieli przypięte do ubrań kotyliony w biało-czerwonych barwach. Tańczyli do muzyki poloneza Wojciecha Kilara, skomponowanego do filmu "Pan Tadeusz" Andrzeja Wajdy.
"Pomysł akcji zrodził się, gdy przedstawiciele naszej szkoły – liceum imienia Piłsudskiego – brali udział w obchodach stulecia odzyskania niepodległości przez Litwę. W Wilnie uczestniczyli w takim pokazie poloneza. Pomyśleli, że coś podobnego można zrobić w Kielcach, zachęcić do udziału młodych ludzi – aby kształtowała się w nich ta wartość patriotyzmu" – powiedział nauczyciel religii w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2, doradca metodyczny w Samorządowym Ośrodku Doradztwa Metodycznego i Doskonalenia Nauczycieli w Kielcach ks. Paweł Ścisłowicz.
W akcję zaangażowano także goszczących w Kielcach partnerów programu "Erasmus +" – nauczycieli i uczniów m. in. z Francji, Hiszpanii i z Litwy. "Chcemy im pokazać, jak ważna dla nas Polaków, także dla społeczności naszego miasta jest niepodległość" – zaznaczył duchowny.
Justyna z II klasy LO im. Żeromskiego tłumaczyła PAP, że do udziału w przedsięwzięciu uczniów w jej szkole zachęciła nauczycielka wychowania fizycznego, na której lekcjach ćwiczono poloneza. "Tańcząc ten wspaniały taniec poloneza-chodzonego, chcieliśmy uczcić rocznicę odzyskania nieodległości. Moim zdaniem to świetny pomysł. W naszej szkole wszyscy jesteśmy lokalnymi patriotami, patron szkoły jest ściśle związany z regionem świętokrzyskim. Lokalny patriotyzm to nie tylko pamięć o historii, ale także wiedza o swoim regionie i ludziach z nim związanych i udzielanie się – przykładowo w młodzieżowej radzie miasta" – oceniła licealistka. (PAP)
Autor: Katarzyna Bańcer
ban/ joz/