MEN stara się zmniejszyć tzw. papierologię w szkołach – zapewniał wiceminister edukacji narodowej Maciej Kopeć podczas pierwszego spotkania grupy roboczej do spraw odbiurokratyzowania pracy szkoły, które odbyło się w czwartek w siedzibie resortu edukacji.
Utworzenie grupy zapowiedział minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski. To efekt sierpniowych ustaleń szefa MEN z przedstawicielami nauczycielskich związków zawodowych w ramach prac zespołu do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty.
Czwartkowym rozmowom z udziałem przedstawicieli związków zawodowych i kuratorów oświaty z Lublina, Katowic i Gorzowa Wielkopolskiego oraz dyrektorów szkół przewodniczył podsekretarz stanu w MEN Maciej Kopeć.
"Przypomnijmy, że zmniejszanie uciążliwości pracy związanej z nadmiarem dokumentacji szkolnej było jednym z punktów kwietniowego porozumienia pomiędzy stroną rządową a Krajową Sekcją Oświaty i Wychowania NSZZ +Solidarność+. W porozumieniu zawarto ustalenia dotyczące m.in.: zniesienia obowiązku przygotowywania przez szkołę dokumentów na potrzeby ewaluacji, zniesienia obowiązku rozliczania się z godzinowej realizacji nowej podstawy programowej oraz likwidacji wymogu przygotowywania przez nauczycieli tzw. rozkładów materiału i planów wynikowych" – napisała rzecznik prasowy MEN Anna Ostrowska w komunikacie po czwartkowym spotkaniu grupy. Dodała, że podczas spotkania grupy rozmawiano również o raporcie przedstawionym przez Związek Nauczycielstwa Polskiego, który dotyczył badania poziomu biurokracji w szkole.
Poinformowała, że wiceminister Kopeć podkreślił, że MEN stara się zmniejszyć tzw. papierologię w szkołach. Podziękował przedstawicielom obu związków zawodowych za przedstawione propozycje i diagnozę dotyczącą wytwarzania zbędnej dokumentacji w szkołach. "Przyglądamy się temu, które z dokumentów są potrzebne, z których można zrezygnować, jakie przepisy należy zmienić, a które uprościć. To nasze kolejne zadanie w zmienianiu polskiej szkoły" – podkreślił wiceminister, cytowany w komunikacie.
W maju br. ZNP przeprowadził ogólnopolskie badanie wśród nauczycieli szkół i placówek oświatowych dotyczące obciążenia pracy nauczyciela obowiązkami biurokratycznymi. Odpowiedzi w ankiecie udzieliło ponad 18 tys. respondentów.
Wynika z nich, że z 50 dokumentów, których sporządzanie lub wypełnianie utrudnia nauczycielom wykonywanie obowiązków, tylko w przypadku 5 można uznać, że te czynności wynikają z przepisów prawa (tj. wielospecjalistyczna ocena poziomu funkcjonowania ucznia; dokumentacja związana z awansem zawodowym; prowadzenie dziennika papierowego jednocześnie z e-dziennikiem; pozwolenia i informacje dla rodziców; ewidencja, wypożyczanie, rozliczanie podręczników szkolnych). "Pozostałe wypełniane przez nauczycieli dokumenty albo należą do obowiązków dyrektora, albo nie obowiązują w ogóle, choć są egzekwowane przez dyrektora, organ prowadzący, organ nadzoru" – podaje ZNP.
Wyniki badania ZNP przekazało ministrowi edukacji w czerwcu tego roku.
Jak czytamy komunikacie MEN, wiceprezes ZNP Krzysztof Baszczyński w swoim wystąpieniu podczas czwartkowego posiedzenia grupy zauważył w swoim wystąpieniu, że biurokracja w szkole często powstaje w wyniku poleceń dyrektora. Podkreślił, że "wiele takich dokumentów niczemu dalej nie służy".
Z kolei Anna Dobropolska z KSOiW NSZZ "Solidarność" zwróciła uwagę na biurokrację jako czynnik braku zaufania społecznego oraz podkreśliła wagę utraty cennego czasu, który, zamiast na pracę z uczniem, jest przeznaczany na inne czynności. Kuratorzy oświaty tłumaczyli zebranym specyfikę pracy komórek nadzoru oraz niezbędnych wymagań z tym związanych. (PAP)
Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka
dsr/ joz/