To dla mnie szansa na zmianę polskiej edukacji - powiedziała PAP w środę główna autorka bezpłatnego podręcznika Maria Lorek. Dodała, że każdy podręcznik może się spotkać z krytyką i liczy się z tym, że ten może zostać jej poddany "najsilniej".
"Nasz elementarz" - to tytuł bezpłatnego podręcznika dla pierwszoklasistów przygotowywanego na zlecenie resortu edukacji. Pracuje nad nim wielu specjalistów. Kieruje nimi Maria Lorek, nauczyciel dyplomowany, absolwentka Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, współzałożycielka Fundacji Ekologicznej Wychowanie i Sztuka "Elementarz", twórczyni kilkudziesięciu publikacji i podręczników dla dzieci.
Lorek powiedziała PAP, że pracy nad podręcznikiem nie traktuje jak "zwykłego zlecenia". "To jest misja. Idea bezpłatnych podręczników jest cenna, słuszna i co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości. Wątpliwości budzi tylko to, że będzie to jeden podręcznik, ale przecież od czegoś trzeba zacząć" - powiedziała Lorek. "Dla mnie, jest to szansa na zmianę polskiej edukacji. Wprowadzenie nowego podejścia do nauczania, między innymi poprzez uczenie uczenia się" - wskazała.
Elementarz nawiązuje również, do koncepcji związanej z budowaniem mocy uczenia się oraz rozwijaniem potencjału uczenia się. "Koncepcja ta została opracowana przez Guy'a Claxton'a z Wielkiej Brytanii. Jest rozpowszechniona w świecie, w Polsce praktycznie nieznana. Uczy dyspozycji do uczenia się, czyli nie tylko tego co jest nam potrzebne tu i teraz w szkole, żeby zdać egzamin, ale żeby poradzić sobie w życiu, w niepewnej przyszłości" - podkreśliła autorka.
Dodała, że głównym celem podręcznika jest "aktywizowanie" uczennic i uczniów do nauki. "Wszelkiego rodzaju pytania, polecenia staramy się wprowadzać inspiracyjnie, by to co proponuje podręcznik nie było wyłącznie odpowiedzią na: +tak+, +nie+ lub +nie wiem+. Jego zadaniem jest zachęcenie uczniów do aktywności" - powiedziała Maria Lorek.
Kolejnym celem jest "projektowanie okazji edukacyjnych", czyli tworzenie uczniom okazji do działania, stymulowania ich wyobraźni i ekspresji. "Dzieciom trzeba po prostu stworzyć przestrzeń do edukacji i to nie musi być sala lekcyjna; a jeśli już będzie to klasa, to niekoniecznie w aranżacji takiej, jaką znamy (tablica, ławki itp.). Chodzi o to, by pewne propozycje co do sposobu prowadzenia zajęć, wspólnej pracy wychodziły zarówno od nauczyciela, jak i od dzieci" - zaznaczyła.
W sposób - jak to ujęła Lorek - "delikatny" elementarz będzie opierał się również na stworzonej przez Howarda Gardnera teorii inteligencji wielorakich, zakładającej, że istnieje kilka rodzajów inteligencji, w tym m.in. interpersonalna, ruchowa (kinestetyczna), werbalna (słowna), muzyczna. Podręcznik - jak powiedziała - nawiązuje do tej teorii, m.in. poprzez ilustracje, z których dzieci dowiedzą się, czego będą się uczyć w szkole. Według niej "nauczyciel ma te wszystkie inteligencje rozwijać, a potem też zbadać".
W podręczniku "Nasz elementarz" treści z zakresu edukacji polonistycznej, społecznej, przyrodniczej i matematycznej będą się wzajemnie przeplatały. Dodatkowym elementem będą treści plastyczne, muzyczne, teatralne. "Tego nie mogło zabraknąć" - powiedziała Lorek odnosząc się do elementów, które mają pobudzać talenty artystyczne uczniów.
Elementarz nawiązuje również, do koncepcji związanej z budowaniem mocy uczenia się oraz rozwijaniem potencjału uczenia się. "Koncepcja ta została opracowana przez Guy'a Claxton'a z Wielkiej Brytanii. Jest rozpowszechniona w świecie, w Polsce praktycznie nieznana. Uczy dyspozycji do uczenia się, czyli nie tylko tego co jest nam potrzebne tu i teraz w szkole, żeby zdać egzamin, ale żeby poradzić sobie w życiu, w niepewnej przyszłości" - podkreśliła autorka.
Naukę będą ułatwiać dzieciom koleżanki i koledzy z podręcznikowej klasy. Każde z nich - jak powiedziała Lorek - "ma swoje imię i osobowość". W klasie są m.in. bliźniaczki Ola i Majka, dwójka dzieci obcej narodowości, dziecko niepełnosprawne poruszające się na wózku inwalidzkim. "Swojego bohatera ma też każda wprowadzana litera, na przykład, w przypadku +A+ jest to Ala, a w przypadku +P+ - Patryk. Może się zdarzyć sytuacja, że w klasie znajdą się dzieci, które już czytają i liczą. Wówczas nauczyciel nie może posiłkować się wyłącznie podręcznikiem. Nauczyciel powinien patrzeć na potencjał dziecka i go rozwijać" - wyjaśniła.
Nad szatą graficzną pracuje "grupa ilustratorów", elementarz uzupełniać będą również zdjęcia. Zdaniem Lorek różnorodne ilustracje sprawią, że książka dzieciom się nie znudzi.
Podręcznik będzie się składał z czterech części. Pierwsza z tych części przeznaczona do konsultacji, zostanie upubliczniona w czwartek na stronach internetowych MEN. Ostatecznie dwie pierwsze części będą gotowe do końca sierpnia. Pozostałe w trakcie roku szkolnego.
Nad pierwszą pracują Maria Lorek jako główny autor oraz jako współautor Lidia Wollman.
"Nie ma i nie będzie nigdy idealnego podręcznika skierowanego do wszystkich dzieci – bo każde dziecko jest inne, więc każdy podręcznik może się spotkać z krytyką; a ten w związku z tym, że jest na świeczniku na pewno będzie tej krytyce poddany najsilniej" - powiedziała na zakończenie Lorek.
Katarzyna Piotrowiak (PAP)
ktp/ mlu/ mag/