Około 120 maturzystów z dwóch liceów z białoruskim językiem nauczania: w Bielsku Podlaskim i Hajnówce (Podlaskie) napisało we wtorek po południu maturę z języka białoruskiego. To dla nich język ojczysty, a matura jest dla nich z tego przedmiotu obowiązkowa.
Matury z białoruskiego są tradycją w II LO z Białoruskim Językiem Nauczania im. Bronisława Taraszkiewicza w Bielsku Podlaskim i w II LO z Dodatkową Nauką Języka Białoruskiego (DNJB) w Hajnówce.
To szkoły z wieloletnimi tradycjami, istotne dla mniejszości białoruskiej w Polsce. Często naukę w tych placówkach wybiera młodzież z tej mniejszości.
W tym roku po raz pierwszy od lat matura pisemna z języków mniejszości narodowych odbyła się po południu, a nie rano. Egzamin z języka mniejszości narodowej ma taką samą konstrukcję jak pisemna matura z języka polskiego. Trzeba się wykazać wiedzą z literatury, gramatyki.
W II LO z Białoruskim Językiem Nauczania w Bielsku Podlaskim im. Bronisława Taraszkiewicza do matury z białoruskiego na poziomie podstawowym przystąpiło 52 maturzystów. Pięć osób, które zadeklarowało zdawanie tego przedmiotu na poziomie rozszerzonym to laureaci lub finaliści olimpiady tego języka, więc formalnie tego egzaminu nie piszą. Egzamin napisało więc we wtorek 47 osób - poinformował PAP dyrektor bielskiego liceum Andrzej Stepaniuk.
Młodzież odpowiadała napytania do tekstu publicystycznego Mirosława Gryki pt. "Głową tego nie ogarniesz". Mogła także napisać pracę rozważając "Co to znaczy być bohaterem" na podstawie fragmentu opowiadania Kuźmy Czornego albo analizować wiersz z klasyki literatury białoruskiej "Jesiennym wieczorem" Janki Kupały.
Dyrektor Stepaniuk ubolewa, że z roku na rok w bielskim liceum jest coraz mniej uczniów, także z powodu niżu demograficznego. Mówi, że sam się zastanawia jak wypadnie tegoroczny nabór, ile osób się zgłosi do nauki w tej szkole. "To generalnie nie jest dobry czas" - powiedział Stepaniuk.
Wskazał, że coraz więcej młodzieży wyjeżdża z Bielska uczyć się w szkołach np. w Białymstoku. Dodał, że zachęcaniu młodzieży do nauki białoruskiego nie sprzyja także ogólnie obecna atmosfera związana z Białorusią, realia polityczne.
Stepaniuk podkreśla, że mniejszość białoruska w Polsce nigdy w kwestiach edukacji, nauki języka nie korzystała z żadnej pomocy z Białorusi, bo w tym kraju język białoruski był zwalczany przez reżim, ale mimo wszystko obecna sytuacja polityczna wpływa ogólnie na negatywne postrzeganie "białoruskości".(PAP)
Autor: Izabela Próchnicka
kow/ mhr/