Akademia Leona Koźmińskiego nie dotrzymała terminu zawarcia umowy, w związku z tym jej projekt został skreślony z listy projektów zakwalifikowanych do finansowania z programu „Perły Nauki” – informuje rzecznik MEiN. Wezwała posłów Lewicy do zaprzestania kłamstw w tej sprawie.
Rzecznik prasowy Ministra Edukacji i Nauki Adrianna Całus-Polak wydała w piątek oświadczenie w sprawie wypowiedzi posłów Lewicy dotyczących programu "Perły Nauki".
Przypomniała w nim, że przedmiotem programu jest wsparcie podmiotów systemu szkolnictwa wyższego i nauki w tworzeniu uzdolnionym młodym naukowcom warunków rozwoju przez umożliwienie im prowadzenia badań naukowych albo twórczości artystycznej pod kierunkiem opiekuna naukowego albo artystycznego.
"W ramach naboru do Programu +Perły Nauki+ Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie złożyła wniosek o finansowanie projektu badawczego w dziedzinie nauk społecznych/ekonomia i finanse dla zespołu naukowców, w którym Pan Edgar K. miał pełnić funkcję kierownika projektu" - poinformowała
"Wniosek został zakwalifikowany do finansowania. Finansowanie przyznane na realizację projektu w ramach programu +Perły nauki+ przekazywane są na podstawie umowy zawartej przez Ministerstwo Edukacji i Nauki oraz wnioskodawcę, czyli w tym przypadku Akademię Leona Koźmińskiego" - podała.
Przekazała także, że Ministerstwo Edukacji i Nauki wysłało do Akademii Leona Koźmińskiego pismo informujące, że mija termin zawarcia umowy i nieprzekazanie stosownych dokumentów do Ministerstwa będzie skutkowało rezygnacją z zawarcia umowy i z przyznanych środków finansowych.
"Akademia Leona Koźmińskiego nie dotrzymała terminu zawarcia umowy w związku z tym projekt został skreślony z listy projektów zakwalifikowanych do finansowania. Informacja o wnioskach zakwalifikowanych do finansowania w zakładce +Perły Nauki+ ma charakter informacyjny. W przypadku skreślenia projektu z listy projektów zakwalifikowanych do finansowania załącznik jest sukcesywnie aktualizowany, by zawierał stan aktualny" - wyjaśniła Całus-Polak.
"Wzywamy do zaprzestania kłamstw i szkalowania Ministerstwa i pracowników Ministerstwa Edukacji i Nauki oraz wystosowania sprostowania w tej sprawie przez posłów Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk i Krzysztofa Gawkowskiego z Klubu Lewica w formie oświadczenia na konferencji prasowej transmitowanej na oficjalnej stronie Lewicy na portalu Facebook. W przeciwnym razie podjęte zostaną stosowne kroki prawne" - zapowiedziała rzecznik MEiN.
Edgar K. jest jedną z osób wymienianych w związku z nieprawidłowościami przy wydawaniu wiz. Według doniesień dziennikarzy, zyskał status małego świadka koronnego.
W piątek podczas konferencji prasowej przed Ministerstwem Edukacji i Nauki posłowie Lewicy mówili, że jego osoba wymieniana była w dokumentach dotyczących projektu zakwalifikowanego do dofinansowania w ramach programu "Perły Nauki" oraz, że jego nazwisko zniknęło z elektronicznej wersji dokumentu 15 września, gdy media zaczęły pisać o nieprawidłowościach przy wydawaniu wiz. "To nie tylko afera wizowa, to nie tylko afera łapówkarska. To także afera związana z fałszerstwem urzędowym dokumentów, z manipulowaniem danymi rządami i z przekraczaniem uprawnień przez wysoko postawionych urzędników także Ministerstwa Edukacji i Nauki" - powiedziała Dziemianowicz-Bąk.
"Kilka miesięcy temu, w marcu 2023 r. Przemysław Czarnek przyznał panu Edgarowi K., czyli osobie kluczowej w aferze wizowej, osobie oskarżonej o płatną protekcję, osobie, która miała zorganizować polskie wizy za łapówki dla obywateli Indii do strefy Schengen (...) 200 tys. zł w ramach ministerialnego programu +Perły Nauki+" - dodała.
"W marcu i maju zostało to powtórzone w dokumentach rządowych na stronie ministerstwa pan Edgar K. widniał w wykazie wniosków, które otrzymał dofinansowanie od Przemysława Czarnka w ramach programu +Perły Nauki+, ale to nie jest koniec 15 września wydarzyła się rzecz niesłychana. Otóż 15 września wieczorem ze strony MEiN zniknął wykaz wniosków, które otrzymała dofinansowanie w ramach programu +Perły Nauki+, i został on zastąpiony innym dokumentem - tabelą, w której nazwisko Edgara K. już się nie pojawia. Nie ma tam też kwoty 200 tys. zł (...) 15 września to jest sam środek prowadzenia postępowania, śledztwa w sprawie afery wizowej, w sprawie afery łapówkarskiej" - mówiła posłanka Lewicy.
W ubiegły piątek Prokuratura Krajowa poinformowała, że śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy wydawaniu wiz dotyczy 268 uwzględnionych wniosków o przyspieszenie wydania. "W śledztwie Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej, dotyczącym nieprawidłowości przy wydawaniu wiz, chodzi dokładnie o 268 uwzględnionych wniosków o przyspieszenie wydania wizy" - komunikat tej treści opublikowała w piątek wieczorem Prokuratura Krajowa na portalu X (d. Twitter). Prokuratura Krajowa zaapelowała również "o niepowielanie nieprawdziwych informacji o skali tego procederu".
MSZ w swoim komunikacie, dotyczącym wydawania wiz cudzoziemcom, przekazało w piątek wieczorem szczegółowe dane statystyczne. Resort podał, że w ciągu ostatnich 30 miesięcy MSZ wydało cudzoziemcom ponad 1 mln 950 tys. wiz pozwalających na pobyt w krajach Schengen i ponad 1 mln 782 tys. wiz krajowych (pozwalających na przebywanie jedynie w Polsce). Obywatelom Białorusi wydano takich wiz odpowiednio ponad 586 tys. i ponad 534 tys., natomiast obywatele Ukrainy w tym czasie otrzymali ponad 990 tys. i ponad 988 tys. takich dokumentów. Pozostałych niemal 375 tys. wiz Schengen i ponad 259 tys. wiz krajowych wydano obywatelom innych krajów.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło, iż "nie jest prawdą, że osoby aplikujące o wizę otrzymywały ją bez jakiegokolwiek sprawdzenia". "Poziom wydawanych decyzji o odmowie wydania wiz jest bardzo zróżnicowany. W skrajnych przypadkach wynosić może nawet 90 proc. wszystkich złożonych wniosków dla danego celu. Dla przykładu wśród złożonych wniosków w 2022 r. na wydanie wiz do pracy odmowę uzyskało: 90 proc. Irakijczyków, Nigeryjczyków, natomiast poziom odmów dla obywateli Tadżykistanu, Pakistanu, Algierii, Tunezji i Syrii był na poziomie ok. 80 proc. W przypadku obywateli Uzbekistanu i Bangladeszu – na poziomie pow. 50 proc" - napisało MSZ.(PAP)
dsr/ mhr/