Minister edukacji Anna Zalewska wyraziła w poniedziałek nadzieję, że do planowanego na piątek ogólnopolskiego strajku nauczycieli i pracowników oświaty nie dojdzie. "Ja nie jestem stroną sporu zbiorowego, tak orzekł Trybunał Konstytucyjny w 1997 r." - dodała minister.
Przebywająca w poniedziałek w Krakowie szefowa MEN - przypominając o wyroku TK z 1997 r. dodała, że stroną dla nauczycieli jest bezpośredni pracodawca - czyli dyrektorzy szkół.
Zalewska mówiła, że do końca marca we wszystkich gminach zostaną podjęte uchwały dotyczące sieci szkół. "Wiemy o kilkunastu, które jeszcze dyskutują i nie ma to nic wspólnego z prawem oświatowym, ale raczej z wewnętrznymi, politycznymi tarciami" – oceniła szefowa resortu.
Minister Zalewska przypomniała na konferencji prasowej, że 4 kwietnia zakończy wstępne prace zespół ds. statusu zawodowego nauczycieli, w kwietniu też podany zostanie harmonogram podwyżek dla nauczycieli. Kiedy dokładnie to nastąpi - zdecydować ma premier Beata Szydło.
"Kiedy rozmawiamy o podwyżkach musimy też mówić o tym, w jaki sposób uprościć system wynagradzania nauczycieli, jak ustalić pensum pedagoga, psychologa, logopedy, bibliotekarza" – mówiła Zalewska. Powtórzyła zapewnienie, że nie będzie zwolnień, bo w wyniku przekształceń w sieci szkół pojawia się ponad 5 tys. nowych miejsc pracy. "Nie mówimy o likwidacji Karty Nauczyciela. Karta jest, zostanie ona unowocześniona" – podkreśliła.
Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się od MEN deklaracji, że do 2022 r. w szkole nie będzie zwolnień ani nauczycieli, ani pracowników niebędących nauczycielami, i że do tego czasu żadnemu z nich warunki pracy nie zmienią się na niekorzyść, nie zostanie im też obniżone wynagrodzenie. Związek chce również podniesienia zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli o 10 proc.
Minister powiedziała też, że do tej pory do MEN wpłynęły 64 wnioski od wydawnictw podręczników. "Podręczniki i ich drukowanie nie jest absolutnie zagrożone. W czerwcu będziemy podręczniki mieć" – zapewniła dodając, że do końca czerwca wszyscy nauczyciele – szczególnie z wrażliwych roczników, czyli klas: I, IV i VII zostaną przeszkoleni.
Anna Zalewska mówiła, też że trwa dyskusja nad kształtem subwencji oświatowej, która w obecnej formie "nie przystaje do rzeczywistości, a już na pewno nie do szkolnictwa zawodowego". "Zobowiązaliśmy się jednak do różnicowania subwencji oświatowej, tzn. jeżeli jakiś powiat albo szkoła uprze się, że będzie kształcić dla rynku bezrobotnych, to będzie otrzymywała dużo niższą subwencję niż te szkoły, które kształcą dla rynku pracy" – mówiła szefowa resortu edukacji. Dodała, że pracodawcy są gotowi dofinansowywać szkolnictwo zawodowe, jeżeli będą mieć gwarancję, że absolwent będzie u nich pracować.
Prezes ZNP Sławomir Broniarz mówił w poniedziałek w Warszawie, że ogólnopolski strajk nauczycieli i pracowników oświaty jest konieczny i legalny, zaapelował do rodziców o wyrozumiałość, a do nauczycieli o wytrwałość. "Związek został zmuszony do zorganizowania tak dramatycznego wydarzenia, jakim jest strajk" – dodawał Broniarz na wspólnej konferencji z partią Razem.
Przekazał, że strajk będzie prowadzony w przedszkolach, szkołach podstawowych, gimnazjach oraz szkołach ponadgimnazjalnych. Ocenił, że udział w nim weźmie kilkanaście tys. placówek. Protestujący będą obecni w pracy, by zapewnić dzieciom opiekę, ale nie poprowadzą zajęć. (PAP)
wos/