Rada Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” żąda realizacji punktu szóstego porozumienia zawartego z rządem 7 kwietnia ub.r. Punkt ten dotyczy opracowania i uzgodnienia ze związkami zawodowymi nowego systemu wynagradzania nauczycieli od 2020 roku.
Rada Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" obradowała w środę i w czwartek w Płocku (woj. mazowieckie). W piątek opublikowała komunikat po posiedzeniu.
"Rada po raz kolejny wyraziła żądanie realizacji punktu VI. Porozumienia podpisanego między Rządem RP a NSZZ +Solidarność+ w dniu 7 kwietnia 2019 r. Punkt ten dotyczy opracowania i uzgodnienia ze związkami zawodowymi nowego systemu wynagradzania nauczycieli od 2020 roku. Przewodniczący Ryszard Proksa podkreślił, że niewypełnienie przez stronę rządową podjętego zobowiązania, spowodowało spłaszczenie stawek minimalnego wynagrodzenia nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego" - czytamy w komunikacie.
Chodzi o porozumienie podpisane przeddzień rozpoczęcia ubiegłorocznego strajku. Zakłada ono: podwyżkę wynagrodzeń nauczycieli o 9,6 proc. od 1 września 2019 roku, skrócenie ścieżki awansu zawodowego i powrót do oceny pracy sprzed września 2018 r. z uwzględnieniem opinii rady rodziców, wprowadzenie świadczenia dla młodych nauczycieli "na start" w wysokości 1000 zł, ustalenie minimalnej kwoty dodatku za wychowawstwo w wysokości 300 zł, zmniejszanie uciążliwości pracy wynikającej z nadmiernej dokumentacji szkolnej oraz zmianę systemu wynagradzania nauczycieli w uzgodnieniu ze związkami zawodowymi do 2020 r. Punkt dotyczący zmiany systemu wynagradzania jest jedynym niezrealizowanym.
Porozumienia nie podpisały Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Pozostały przy swoim żądaniu 30-procentowej podwyżki płac dla nauczycieli jeszcze w tym roku.
W komunikacie po posiedzeniu Rady w Płocku można też przeczytać, że zdecydowana większość jej członków opowiedziała się za koniecznością gruntownej nowelizacji ustawy Karta nauczyciela w zakresie odpowiedzialności dyscyplinarnej. "Przedstawiciele regionalnych sekcji oświaty i wychowania z całego kraju wskazywali na liczne nieprawidłowości pracy rzeczników i komisji dyscyplinarnych, a także na niepokojące zjawisko wywierania presji na ich pracę przez Rzecznika Praw Dziecka i niektórych kuratorów oświaty. W związku z tym, że przygotowanie propozycji zmian legislacyjnych w tym zakresie wymaga szerokiej związkowej debaty, a prace w Zespole do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty przy MEN są w toku, Rada zdecydowanie opowiedziała się za usunięciem w całości ust. 2a Art. 75 KN" - głosi komunikat.
Zapis, który chce usunąć oświatowa "S" z Karty nauczyciela brzmi: "O popełnieniu przez nauczyciela czynu naruszającego prawa i dobro dziecka dyrektor szkoły, a w przypadku popełnienia takiego czynu przez dyrektora szkoły – organ prowadzący szkołę, zawiadamia rzecznika dyscyplinarnego (...) nie później niż w ciągu 3 dni roboczych od dnia powzięcia wiadomości o popełnieniu czynu". Zapis ten został wprowadzony przez posłów do ustawy w czerwcu ub.r. na wniosek Rzecznika Praw Dziecka. Obowiązuje od 1 września.
Od początku przepis ten jest krytykowany przez wszystkie związki zrzeszające nauczycieli: oświatową "S", Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Według związkowców niedookreślenie, co należy rozumieć przez "dobro dziecka" powoduje, że nie wiadomo, czy za jakieś przewinienie dyrektor może nałożyć – tak jak było wcześniej – karę porządkową, czy też nie i musi od razu złożyć zawiadomienie do rzecznika dyscyplinarnego. W efekcie – jak obecnie sygnalizują – dyrektorzy prewencyjnie wszystkie sprawy zgłaszają do rzecznika dyscyplinarnego. Zwracają też uwagę na to, że trzy dni to zbyt krótki czas dla dyrektora na podjęcie decyzji, czy zgłosić daną sprawę do rzecznika dyscyplinarnego.
Postępowanie dyscyplinarne jest tematem rozmów trójstronnego Zespołu do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty, w skład, którego wchodzą przedstawiciele rządu, związków zawodowych i korporacji samorządowych. Do pierwszego doszło pod koniec stycznia. Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski po tym spotkaniu poinformował, że strony zgodziły się, że powinien zostać wydłużony czas na zgłoszenie do rzecznika dyscyplinarnego, czy doszło do czynu naruszającego prawa lub dobro dziecka. Wyjaśnił, że wydłużony czas ma umożliwić wyjaśnienie sprawy przez dyrektora szkoły lub placówki oświatowej. Kolejne spotkanie ma odbyć się 26 lutego.
Minister edukacji, który uczestniczył w czwartek w obradach Rady Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" wyraził nadzieję, że efektem rozmów prowadzonych w ramach oświatowego zespołu trójstronnego, m.in. o postępowaniu dyscyplinarnym, będzie w niedługim czasie projekt zmian ustawowych w tym zakresie. "Mamy nadzieję, że na tym spotkaniu uda nam się dokończyć tematykę postępowań dyscyplinarnych. I to być może zaowocuje niedługo jakimś projektem zmian ustawowych w tej sprawie" – powiedział Piontkowski dziennikarzom po spotkaniu.
Podkreślił, że zakres prac oświatowego zespołu trójstronnego przewiduje także rozmowy o sposobie finansowania oświaty, o pragmatyce zawodowej, w tym o awansie zawodowym, o ocenach pracy nauczycieli, a także o systemie wynagradzania. "I te dalsze rozmowy w zespole trójstronnym powinny doprowadzić w drugiej połowie tego roku, bądź na początku 2021 r., do przedstawienia szerszej nowelizacji prawa oświatowego, regulującej te kwestie" – oświadczył szef resortu edukacji. (PAP)
Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka
dsr/ mhr/