Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek podkreślił, że kurator oświaty jako organ nadzoru pedagogicznego przestrzega i nadzoruje to, żeby we wszystkich szkołach w Polsce była realizowana podstawa programowa. Nie ma autonomii szkół - mówił minister.
W środę, w rozmowie z Radiem Wrocław minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek był pytany o projekt nowelizacji ustawy o prawie oświatowym i czy zmiany będą służyły m.in. wzmocnieniu roli kuratora oświaty?
„Może nie tyle wzmocnienie roli kuratora, bo ta rola pozostaje taka sama. Kurator jest organem nadzoru pedagogicznego we wszystkich placówkach oświatowych, więc jest jednym z tych dwóch organów rządzących szkołą. Organ prowadzący, czyli najczęściej samorząd, również niekiedy stowarzyszenia i kurator, jako organ nadzoru pedagogicznego. Natomiast dokładamy kompetencji kuratorowi w związku z tym organem nadzoru pedagogicznego po to, żeby przeciwdziałać różnego rodzaju próbom indoktrynacji dzieci przez podmioty, które wchodzą do szkoły i uczą czegoś, co z podstawą programową jest nijak zbieżne” - powiedział Czarnek.
Podkreślił, że kurator obecnie stwierdzając nieprawidłowości tylko zaleca ich usunięcie, natomiast nie ma żadnych środków oddziaływania na to, co w szkole się dzieje.
„To też powoduje, że dyrektorzy padają niekiedy ofiarami takiego nacisku ze strony niektórych organów prowadzących, burmistrzów czy prezydentów dużych miast i pod ich dyktando wykonują coś, czego by nie wykonali, gdyby mogli powiedzieć: nie mogę, bo kurator wyciągnie wobec mnie konsekwencje. Chcemy spowodować, żeby kurator, w sytuacji kiedy dyrektor tej szkoły nie wykonuje zaleceń pokontrolnych, w dodatkowym terminie, przecież nie od razu, tylko w dodatkowym terminie i bez uzasadnienia, będzie mógł skutecznie wnioskować o jego odwołanie” - powiedział Czarnek.
Pytany, czy te zmiany nie będą działały jak kaganiec dla szkół i że szkoły stracą autonomię, Czarnek powiedział, że nie ma czegoś takiego jak autonomia szkół.
„Organ nadzoru pedagogicznego przestrzega i nadzoruje to, żeby we wszystkich szkołach w Polsce była realizowana podstawa programowa. Nie ma autonomii szkół. Wszystko odbywa się zgodnie z prawem oświatowym i na bazie prawa oświatowego również kurator będzie dalej prowadził swój nadzór pedagogiczny. Coś takiego jak autonomia szkół, o której mówią krytycy tego projektu ustawy, ona występuje w jakimś zakresie na uniwersytetach, w szkołach wyższych, tylko tam też jest fetyszyzowana nieprawdopodobnie” - powiedział Czarnek.
Ocenił, że bardzo często rektorzy niektórych uczelni traktują jako autonomię rektora, a nie autonomię naukowca.
„Autonomia jest potrzebna po to na uczelniach, żeby naukowiec mógł w sposób swobodny prowadzić badania naukowe i je publikować. Nie po to, żeby rektor mógł, można powiedzieć, dyktatorskie rządy swoje na uniwersytetach wprowadzać. Ale to jest kwestia szkolnictwa wyższego” - mówił Czarnek.
Podkreślił, że w szkolnictwie podstawowym funkcjonuje dualizm władzy: po pierwsze organ prowadzący, czyli ten, który odpowiada za infrastrukturę, najogólniej rzecz ujmując, a po drugie nadzór pedagogiczny, czyli ten, który odpowiada za to, żeby treści, które są zgodnie z przepisami prawa przewidziane do nauczania w szkołach, były tam przekazywane i nic ponadto.
„Natomiast jeśli sytuacja wymyka się spod kontroli i do szkół, zwłaszcza w dużych miastach, wchodzą jakieś stowarzyszenia, które wprowadzają jakieś treści, które są kompletnie niezgodne z podstawą programową i indoktrynują dzieci, kurator musi mieć możliwość reakcji właśnie tego rodzaju. Nie zmieniamy roli kuratora, tylko wzmacniamy jego pozycję, dodając mu kompetencji” - podsumował minister.(PAP)
autor: Roman Skiba
ros/ krap/