Nauka języka polskiego wzmacnia nasze poczucie polonijnej wspólnoty, ale i zwiększa szanse na lepszy początek życia w Polsce – mówią PAP członkowie i sympatycy Centrum Kultury Polskiej „Świetlica Polska” w stolicy Uzbekistanu, Taszkencie.
Okazją do spotkania była wizyta grupy ekspertów Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie, która zapoznawała uzbecką Polonię z możliwościami repatriacji do Polski oraz nauki języka polskiego.
„Znajomość języka polskiego jest dla nas problemem. Dobrze posługują się nim przeważnie ci, którzy uczyli się w Polsce. Jednocześnie gotowość uczenia się polskiego deklaruje rocznie około 150-200 osób” – mówi prezes „Świetlicy Polskiej” Oleg Skuridin.
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom uzbeckich Polaków, Fundacja Pomoc Polakom na Wschodzie organizuje kursy języka polskiego, prowadzone online przez specjalnie przygotowanych nauczycieli z Polski. Kursy są bezpłatne.
„Polska diaspora w Uzbekistanie jest niewielka. Jest inna niż w Kazachstanie, gdzie były całe polskie wsie, gdzie Polacy żyli razem i dlatego łatwiej było im zachować język, tradycje, tożsamość” – wyjaśnia prezes „Świetlicy Polskiej”.
Polacy, którzy znaleźli się w Uzbekistanie m.in. w wyniku sowieckich deportacji, starali się nie mówić o swoim pochodzeniu. Niektórzy wręcz je ukrywali.
„Znam to choćby z historii własnej rodziny. Moi dziadkowie ani jednego ze swoich licznych dzieci nie zapisali w dokumentach jako Polaków. Rozmawiali między sobą po rosyjsku, chociaż z akcentem i wtrącając polskie słowa. Tak się stało, że żadne z ich dzieci nie znało języka polskiego. Nigdy nie rozmawiali na temat swojego pochodzenia. Nawet wtedy, kiedy pytano ich, czy są Polakami, starali się unikać odpowiedzi. Deklaracja polskości oznaczała problemy z dostaniem się na studia i ze znalezieniem pracy” – podkreśla Skuridin.
Obecnie polskie pochodzenie nie jest w Uzbekistanie problemem. Zdaniem prezesa „Świetlicy Polskiej” przyznawanie się do polskich korzeni jest wręcz atrakcyjne, m.in. ze względu na możliwość wyjazdu do Polski.
„My takich możliwości nie mieliśmy, więc teraz staramy się dawać je młodzieży. Niech jadą do Polski, niech popatrzą, jak się tam żyje. Tym bardziej, że Polska robi bardzo dużo, by wspierać swoich rodaków. Nie przestaję o tym mówić, bo tak naprawdę jest” – stwierdza Skuridin.
Pani Ałła, która przyszła na spotkanie z ekspertami Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie w Taszkencie, mówi, że uczy się polskiego z potrzeby serca.
„Moja babcia jest Polką. Bardzo podoba mi się język polski, lubię go słuchać i traktuję jak język ojczysty. Dlatego staram się go uczyć w każdej wolnej chwili. Oglądam filmy po polsku, mówię po polsku do dzieci, bo chcę, żeby znały i rozumiały ten język. To przecież nasi przodkowie, to moja kultura ojczysta. Dzięki temu odczuwam więź z naszą, polską wspólnotą” – mówi w rozmowie z PAP.
Koleżanka Ałły, Elmira, odkryła Polskę dzięki polskim korzeniom swojego męża. Uczy się polskiego, gdyż chce przeprowadzić się do mieszkającej w Polsce córki.
„O wyjeździe do Polski marzę od dawna. Zaczęłam przychodzić do +Świetlicy Polskiej+ i uczyć się języka w związku z pochodzeniem mego męża. A teraz mamy w Polsce córkę i chcę z nią tam zamieszkać” – wyznaje.
Ciekawą historię swego dochodzenia do polskości opowiada uzbecka dziennikarka Irina Mierzajewa. Zaczęła uczyć się języka, jeszcze zanim odkryła, że sama posiada polskie korzenie.
„Zaczęłam uczyć się polskiego ze względu na syna, który chciał studiować w Polsce. Obecnie uczy się w Rzeszowie, a ja po prostu odnalazłam w tym języku, w tej kulturze, coś swojego. Dopiero później znalazłam w domu mojej babci list po polsku, a mama opowiedziała mi, że jesteśmy Polakami” – opowiada.
„Wcześniej nikt nie wiedział, kim jesteśmy, a ja nigdy nie myślałam o swoim pochodzeniu. Teraz to się zmieniło. Teraz planuję uzyskać Kartę Polaka i zastanawiam się, czy nie przeprowadzić się do Polski. Zanim to jednak nastąpi, muszę wzmocnić swoją wiedzę o starym kraju” – mówi Irina PAP.
Eksperci Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie odwiedzili Uzbekistan w ramach projektu „Repatriacja krok po kroku III i IV edycja”. Jest on realizowany przez Fundację Pomoc Polakom na Wschodzie w partnerstwie z Fundacją dla Rodaka i finansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Funduszu Azylu, Migracji i Integracji oraz środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Eksperci złożyli także wizytę w Kirgistanie.
Z Taszkentu Jarosław Junko (PAP)
jjk/ akl/