Kraje, z których naukowcy pozyskują najwięcej grantów Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych (ERC), uważane są za przodujące w nauce – ocenia prezes PAN prof. Jerzy Duszyński. W Polsce do tej pory takie granty zdobyło 23 naukowców, a we wszystkich krajach europejskich ponad 5 tys.
W poniedziałek we Wrocławiu odbył się dzień informacyjny Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych. Dyskutowano m.in. o tym, jak skutecznie starać się o granty ERC oraz dlaczego tak mało polskich naukowców je zdobywa.
W latach 2007-2013 do Polski trafiło jedynie 14 z ponad 4 tys. grantów przyznanych przez ERC. W ramach programu Horyzont 2020 od 2014 roku polskie jednostki naukowe na razie zdobyły ich dziewięć.
Prezes Polskiej Akademii Nauk prof. Jerzy Duszyński w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że granty ERC nadają status nauce uprawianej w danym kraju. „Liczba pozyskana przez naukowców z danego kraju grantów ERC pokazuje usytuowanie w strukturze nauki europejskiej. Najprościej można powiedzieć, że te kraje, które mają dużo takich grantów, są uważane za przodujące w nauce” - mówił profesor.
Zdaniem prezesa PAN do niedawna pozycja Polski w pozyskiwaniu grantów ERC była bardzo zła. „Zaczyna się to powoli zmieniać. (…) Problem polega na tym, że te granty są w zasadzie pozyskiwane przez naukowców właściwie tylko w ramach dwóch instytucji: Uniwersytetu Warszawskiego oraz PAN. To niezrozumiałe, ponieważ w Polsce są tak doskonałe placówki jak Uniwersytet Jagielloński czy uniwersytety we Wrocławiu czy Poznaniu” - mówił prof. Duszyński.
Najwięcej grantów ERC zdobywają kraje tzw. starej Unii – Niemcy, Francja czy Wielka Brytania. „W Europie Środkowo-Wschodniej znaczące sukcesy w tej kwestii mają Węgry” - dodał prezes PAN.
Zdaniem prof. Duszyńskiego w Polsce niewielu naukowców otrzymuje granty ERC, ponieważ nasz kraj dopiero wchodzi do tego systemu. "Mamy mniejsze doświadczenie, mniejsze profesjonalne zaplecze, które może udzielać wsparcia starającym się o takie granty" - ocenił.
Podobnego zdania jest również prof. Karol Życzkowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego. „Niestety wielu polskich naukowców nie ma jeszcze wyników porównywalnych z uczonymi z Cambridge, Oksfordu czy Berlina. Co więcej, przez ostatnie lata nie byliśmy przyzwyczajeni, by konkurować z najlepszymi w Europie. Nie mamy doświadczenia w pisaniu dobrych wniosków, przedstawianiu swoich wyników czy wyjaśnianiu naszych planów” - mówił naukowiec.
Prof. Życzkowski zwrócił również uwagę, że w krajach Europy Zachodniej, naukowcy starający się o granty ERC mają silne wparcie instytutów czy uniwersytetów, z którymi są związani. „U nas tego wsparcia nie było. Można to porównać do naszej drużyny kolarskiej z lat 70. XX w., która była bardzo dobra, może nawet najlepsza, w wyścigach amatorskich, ale nie mieli szans w zawodowych, bo nie mieli zaplecza, sztabu szkoleniowego. Granty ERC otrzymują najlepsi zawodowcy w nauce” - opisał profesor.
Prezes PAN przypomniał, że w styczniu 2017 r. przy instytucji, którą kieruje, powstanie Polski Instytut Studiów Zaawansowanych. „Ten instytut będzie miał za zadanie ściągać dobrych naukowców z całego świata. Będzie on im pomagał również występować o granty ERC” - mówił prof. Duszyński.
ERC przyznaje środki na trzy główne rodzaje projektów trwających do pięciu lat. Starting Grant (maksymalnie 2 mln euro) przeznaczony jest dla osób od dwóch do siedmiu lat po doktoracie, Consolidator Grant (maksymalnie 2,75 mln euro) - skierowany jest do naukowców od siedmiu do 12 lat po doktoracie, a o Advanced Grants (maksymalnie 3,5 mln euro) walczyć mogą niezależni naukowcy o ugruntowanym dorobku, prowadzący własne badania. Dodatkowo naukowcy, którzy zdobyli już któryś z grantów ERC, mogą ubiegać się o grant Proof of Concept (maks. 150 tys. euro) na rozwinięcie swojego pomysłu na potrzeby rynku. (PAP)
pdo/ agt/