Kształcenie zdalne jest szkodliwe dla uniwersytetu i indywidualnego rozwoju – uważa rektor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach prof. Ryszard Koziołek, który mimo trudnej sytuacji epidemicznej zdecydował, że po świątecznej przerwie studenci wrócili na uczelnię.
Sprzeciwia się temu część studentów. Zwracali oni uwagę na znaczącą liczbę zakażeń w regionie – w woj. śląskim od wielu tygodni notuje się jedne z najwyższych w kraju dobowe liczby nowych zakażeń; tylko w ostatniej dobie było to 2046 przypadków.
Sprawa oparła się o Wojewódzki Sąd Administracyjny, kiedy stowarzyszenie Kogutorium, uznające za swój główny cel "wspieranie systemu oświaty przez społeczny nadzór i doraźne interwencje" zwróciło się do władz uczelni w trybie dostępu do informacji publicznej o dane dotyczące odsetka zaszczepionych studentów UŚ na podstawie przeprowadzonej na uczelni ankiety. Kiedy odpowiedź nie nadchodziła, Kogutorium złożyło skargę do WSA.
Uczelnia wkrótce potem udzieliła informacji, a jej rektor skierował list do społeczności akademickiej, w którym napisał, że przez tradycyjny uniwersytet rozumie "instytucję i infrastrukturę, które tworzą przestrzeń oraz warunki dla pracy i trwania wspólnoty uczonych, studentów i pracowników, związanych wartościami, prawami i praktykami akademickimi".
"Istnieje poważne ryzyko, że najpierw w imię troski o zdrowie i życie, a wkrótce dla funkcjonalności i wygody uznamy, że studiowanie bez wzajemnej współobecności w uniwersytecie jest możliwe. Konsekwencje takiego stanu uważam za szkodliwe dla samego uniwersytetu, ale przede wszystkim dla naszego indywidualnego rozwoju, któremu nie sprzyjają izolacja i samotność” – uważa prof. Ryszard Koziołek.
Jego zdaniem działające, niezależne uniwersytety są fundamentami demokracji. "Wielotysięczne wspólnoty naszych uczelni publicznych codziennie praktykują bezcenne ćwiczenie obywatelskie, które dowodzi, że – mimo wszelkich różnic między nami – wiedza naukowa i racjonalna rozmowa umożliwiają podejmowanie najtrudniejszych problemów i pokojowe życie razem" – podkreślił.
Prof. Koziołek poinformował też, że przesłanką decyzji o powrocie do kształcenia kontaktowego były długo wyczekiwane przez władze uczelni informacje o stanie szczepień w polskich uczelniach, które zostały przekazane przez Ośrodek Przetwarzania Informacji (OPI PIB) na podstawie danych w systemie POL-on i Ministerstwa Zdrowia.
Według tych danych dwiema dawkami preparatów przeciw COVID-19 zaszczepione jest 77,4 proc. studentów, 85,2 proc. doktorantów i 91 proc. pracowników. "Są to dane z 4 stycznia 2022 r., a biorąc pod uwagę, że w ostatnich dniach w Polsce wykonuje się ponad 200 tys. szczepień dziennie, można założyć, że liczby te są większe" – przypuszcza rektor.
W lipcu ubiegłego roku rektor Koziołek poinformował w liście do studentów, że w akademikach Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach w nowym roku akademickim będą mogły się zameldować wyłącznie osoby w pełni zaszczepione. Prawo do obecności na zajęciach w murach uczelni nie miało być objęte takim rygorem. Rektor apelował o przyjęcie szczepionki "w dbałości o siebie, o swoje rodziny oraz o koleżanki i kolegów, z którymi spotkacie się w uniwersytecie". Potem jednak władze uczelni wycofały się z tego planu wobec braku podstawy prawnej. (PAP)
autorka: Anna Gumułka
lun/ zan/