Według b. wiceminister edukacji Krystyny Szumilas (PO) oraz wiceprzewodniczącej sejmowej komisji edukacji wprowadzane i proponowane przez rząd PiS zmiany w edukacji, w tym wycofanie obowiązku szkolnego dla 6-latków, to zagrożenie dla finansów samorządów.
Ponad 100 nauczycieli, samorządowców i parlamentarzystów wzięło udział w zorganizowanej w Katowicach konferencji Platformy Obywatelskiej poświęconej wprowadzonym i proponowanym przez rząd zmianom w oświacie - „Edukacyjna rewolucja. Czy jest potrzebna?". Rozmawiano m.in. o przyszłości gimnazjów i zniesieniu obowiązku szkolnego dla 6-latków. 23 stycznia weszła w życie nowelizacja ustawy o systemie oświaty, która wprowadza obowiązek szkolny od 7. roku życia oraz obowiązek odbycia rocznego przygotowania przedszkolnego dla dzieci w wieku 6 lat, co likwiduje dotychczasowy obowiązek szkolny dla dzieci od 6. roku życia.
W ocenie Szumilas "wycofanie się z obowiązku szkolnego" spowodowało spore zamieszanie w szkołach. „Już dzisiaj widzimy, że z cofnięciem 6-latków najmniej problemów ma pani minister (…), natomiast kiedy pojedzie się do samorządów i porozmawia z tymi, którzy organizują edukację, to dopiero widać ten chaos, z którym tak naprawdę musi sobie radzić wójt, burmistrz, prezydent; musi sobie radzić dyrektor szkoły, dyrektor przedszkola, nauczyciel. A w najgorszej sytuacji jest rodzic" - powiedziała w Katowicach wiceprzewodnicząca sejmowej komisji edukacji, nauki i młodzieży.
Dodała, że na tej decyzji będzie „tracił 6-latek". „Pójście do szkoły powinno być przywilejem (…). My mówiliśmy małemu dziecku: +jesteś fajne, zdolne, dasz radę, my ci pomożemy+, a dzisiaj mówi się małemu dziecku: +nie dasz rady+, +jesteś za mały+, +musisz zostać w przedszkolu+. Edukacyjnie i wychowawczo to jest ogromna różnica i ogromna strata dla dziecka" - powiedziała b. wiceminister.
Według PO „zamiast pomagać nauczycielom i samorządom w poprawianiu edukacji, Prawo i Sprawiedliwość proponuje rewolucję i chaos". Wycofanie z obowiązku szkolnego - w ich ocenie - spowoduje: brak miejsc dla dzieci 3-letnich i 4-letnich w przedszkolach, zwolnienia nauczycieli, problemem będzie też „pusty rocznik w szkołach podstawowych". „Liczę na to, że ci którzy przekonali się do naszej reformy, czyli do tego aby dzieci poszły do szkoły wcześniej, będą lobbować na rzecz powrotu do tego by 6-latek został uczniem" - powiedziała Szumilas do uczestników konferencji. Zachęcała, by również nadal przekonywać do tego rodziców.
Wycofanie się z obowiązku szkolnego, jak i niepewny los gimnazjów w związku z zapowiedzią zmiany w strukturze szkolnictwa - zdaniem PO - "już dziś powoduje negatywne skutki", działa też m.in. demotywująco na uczniów oraz nauczycieli i może doprowadzić do zaprzestania inwestowania przez samorządy w gimnazja.
„Obie zmiany spowodują zagrożenie dla finansów samorządów terytorialnych (…). Projektowane zmiany są również marnotrawstwem finansowym, bo przez lata samorządy budowały nowe gimnazja, przystosowywały szkoły do młodszych uczniów, adaptowały pustoszejące budynki szkół podstawowych na potrzeby przedszkolaków" - wskazano na konferencji. "Wycofanie się z obowiązku szkolnego odbije się na finansach samorządów już w przyszłym roku" - powiedziała posłanka.
Uczestniczący w konferencji przedstawiciele samorządów z województwa śląskiego podkreślali, że coraz więcej "dokładają" do oświaty. Wiceprezydent Rybnika Wojciech Świerkosz powiedział, że bardzo często w budżetach gmin "jedna trzecia to zadania edukacyjne". "Oświata i wychowanie stanowią największy procentowo udział w tym finansowym +torcie+. Cała reszta wydatków to infrastruktura, pomoc społeczna, kultura, sport. Nie ma większej części w strukturze wydatków gmin - jak oświata i wychowanie" - powiedział.
"Polskiej szkole potrzebna jest przede wszystkim rozwaga i spokój; na pewno nie rewolucja" - powiedział wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Krzysztof Baszczyński. Poinformował, że ZNP prowadzi akcję "Ratujmy gimnazja", pod którą podpisało się dotąd 260 tys. osób. Dodał, że nauczyciele gimnazjów odpowiadali również na pytania dotyczące ewentualnych obaw i zmian. "74 tys. nauczycieli wypowiedziało się w tej ankiecie. 70 proc. powiedziało, że się boi i nie wierzy w te zapewnienia, że nikt nie straci pracy" - dodał wiceprezes ZNP.
Zorganizowana w Katowicach konferencja odbyła się w ramach inicjatywy klubu parlamentarnego PO - "Zamach na edukację. Stop!". Pierwsze spotkanie zorganizowano 20 stycznia w Sejmie, kolejne odbywają się w regionach. Inicjatywa ma stanowić płaszczyznę dyskusji, angażującej różne środowiska – uczniów, nauczycieli, rodziców, ekspertów, parlamentarzystów i organizacje pozarządowe.(PAP)
ktp/ mhr/