Jest wyraźna potrzeba reformy UE, Polska powinna zabierać głos w debacie o niej, bo członkostwo w UE było naszym świadomym wyborem - podkreślił prezydencki minister Krzysztof Szczerski. Debata, jaka będzie UE jest otwarta i warto być przy stole - zaznaczył szef przedstawicielstwa KE Marek Prawda.
Szczerski i Prawda byli wśród uczestników piątkowej konferencji naukowej „Traktaty Rzymskie – 60 lat integracji europejskiej” na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW.
Konferencja zorganizowana została przez WNPiSM UW, Katedrę Studiów Europejskich Uniwersytetu Wrocławskiego, Wydział Nauk Politycznych UAM w Poznaniu oraz Wyższą Szkołę Bankową we Wrocławiu, pod patronatem przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.
Szczerski ocenił w wystąpieniu podczas konferencji, że obecnie konieczne jest podjęcie w Europie dyskusji koncepcyjnej, ponieważ niezwykle potrzebna jest dziś umiejętność zarządzania zmianą, której oczekują obywatele. "Jest wyraźna potrzeba zmiany, reformy Unii, odzyskania zaufania obywateli do procesu integracji europejskiej" – mówił prezydencki minister.
Ocenił, że albo ta zmiana zostanie zarządzona i przeprowadzona przez elity polityczne albo, jeśli elity te nie będą zdolne odpowiedzieć na potrzebę zmian, wówczas nastąpi ona w sposób chaotyczny i „antysystemowy”.
Szczerski podkreślił, że rok 2017 jest szczególny nie tylko ze względu na 60. rocznicę podpisania Traktatów Rzymskich, ale także dlatego, że odbędzie się „seria bardzo ważnych wyborów” w krajach członkowskich UE. "Gdy się rozmawia, analizuje, jakie są nastroje w wielu krajach członkowskich, to najbardziej uderzająca jest obawa, strach polityków przed własnymi wyborcami, przed ich decyzjami” – mówił.
Zdaniem Szczerskiego, Polska powinna zabrać głos w debacie nad reformami i przyszłością Unii Europejskiej szczególnie dlatego, że członkostwo w UE było świadomym wyborem Polaków. "Wybraliśmy w referendum członkostwo w Unii, nie jesteśmy na Unię skazani, to jest nasz świadomy wybór, przy czym trwamy i z czego jesteśmy dzisiaj dumni” – podkreślił prezydencki minister.
Jak dodał, "to nie jest proces dziejowy, który został nam narzucony, bo wtedy bardzo łatwo mówić o UE jako o zjawisku zewnętrznym, tylko jest to decyzja, którą wybraliśmy sami". Szczerski ocenił, że to, czego najbardziej potrzeba UE, to cztery jedności: prawa, instytucji, budżetu i rynku oraz wolności, opierające się na swobodach przepływu osób, towarów, usług i kapitału.
„To jest warunek brzegowy każdej reformy UE” – podkreślił Szczerski. Według niego, jeśli zachowane zostaną "te podstawowe warunki, to cała reszta jest ćwiczeniem z przywództwa politycznego".
Dyrektor przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce Marek Prawda ocenił, że w trakcie sobotniego szczytu UE w Rzymie najprawdopodobniej nie będzie panował wyłącznie nastrój jubileuszowy, stąd wcześniej KE ogłosiła tzw. Białą Księgę, w której zapisano możliwe scenariusze rozwoju UE.
„Ta Biała Księga ma być zaproszeniem do debaty w państwach członkowskich – to jest takie przypomnienie przy okazji, że UE składa się z instytucji i państw członkowskich” – powiedział Prawda. Zaznaczył, że KE nie chce niczego narzucać ani faworyzować któregokolwiek ze scenariuszy zawartych w Białej Księdze.
„Jeżeli Komisja Europejska wyraża jakąś preferencję, to jest to po prostu zachowanie jedności w gronie 27 państw, które właśnie mają sobie ułożyć stosunki po wystąpieniu Brytyjczyków” – dodał. Prawda ocenił, że negocjacje z Wielką Brytanią po jej wyjściu z UE powinny odbywać się równolegle z debatą o budowaniu przyszłości UE. Debata - zaznaczył - to także możliwość wyeliminowania nadmiaru obietnic, których "UE nie jest w stanie spełnić, wykonać”.
Według Prawdy, koncepcja Europy różnych prędkości z perspektywy KE oznacza możliwość dokonania postępu w UE i jednoczesnego uniknięcia sytuacji, w której tempo rozwoju narzuca „najwolniejsze państwo”.
Dyrektor przedstawicielstwa KE w Polsce podkreślił, że najbliższy szczyt UE w Rzymie, to moment, kiedy kraje naszego regionu mogą mieć wpływ na to, jaka będzie UE. "W tej chwili ta debata jest otwarta, nikt nie może czuć się wykluczony i warto być przy stole" – dodał.
Prawda zaznaczył, że UE musi dziś udowodnić, iż uchroni Europę przed kryzysami lepiej niż „konkurencyjne systemy”. "Europa powinna grać swoje, przypominać, że najważniejsze wyzwania na świecie da się rozwiązać, tylko wspólnie i że w zasadzie dysponuje najlepszymi metodami, by pokonać ciemne strony globalizacji" – powiedział dyrektor przedstawicielstwa KE.
Podkreślił, że przed Unią stoją dziś m.in. takie dylematy, jak to, czy szefowie rządów potrafią wznieść się ponad różnice i podziały oraz czy będą w stanie stworzyć prawdziwie wspólną politykę zagraniczną. „Urlop od geopolityki właśnie się skończył” – dodał.
Prorektor ds. naukowych Uniwersytetu Warszawskiego Maciej Duszczyk podkreślił, że w UE znajdujemy się w sytuacji, w której trudno mówić o jasnej przyszłości. "Nie wiemy, co się wydarzy za kilka miesięcy, nie wiemy, co się zdarzy za kilka lat” – stwierdził.
Według Duszczyka, w sobotę w Rzymie państwa członkowskie mogą przyjąć bardzo podobną deklarację do tej sprzed 10 lat. "UE jest w kryzysie - jeżeli przez 10 lat nie posunęliśmy się specjalnie daleko, tylko możemy przyjąć tę samą deklarację tzn. że mamy problem” – stwierdził. Jednocześnie ocenił, że UE jest gigantycznym sukcesem, choć znajduje się w kryzysie, a jej przywódcy popełniają dziś błędy.
Według dziekana Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW prof. Stanisława Sulowskiego politycy w wielu krajach próbują obecnie instrumentalizować sprawy UE na użytek wewnętrzny. „Społeczeństwa są szczęśliwe, że są w UE, ale nie są zadowolone, bo do ich uszu docierają te utyskiwania i debaty, które nie mają często nic wspólnego z dobrym politycznym pomysłem” – ocenił.
Podkreślił, że Polacy znajdują się obecnie w szczególnym momencie historii. "Nie jesteśmy w stanie obronić się sami, sami funkcjonować jako wielkie państwo, jesteśmy skazani na integrację, na wspólnotę, ale trudno nam się w tej wspólnocie poruszać, bo to są inne porządki” – mówił. Sulowski ocenił, że Polsce trudno się poruszać w UE ze względu na istniejące podziały wewnątrz kraju.
W trakcie konferencji wręczono również nagrodę Polskiego Towarzystwa Studiów Europejskich za najlepszą monografię z dziedziny studiów europejskich za 2015 r., którą otrzymała dr Małgorzata Michalewska–Pawlak z Uniwersytetu Wrocławskiego za książkę „Zarządzanie rozwojem obszarów wiejskich w Polsce w warunkach integracji europejskiej”.
Nie przyznano natomiast dorocznej nagrody PTSE za najlepszą pracę doktorską z dziedziny studiów europejskich, ponieważ – jak zaznaczył prof. Konstanty Wojtaszczyk (UW)– „żadna praca nie została uznana za najlepszą”.
W sobotę w Rzymie odbędzie się szczyt UE z okazji 60-lecia podpisania Traktatów Rzymskich, które zapoczątkowały integrację europejską. W sali Horacjuszy i Kuracjuszy w pałacu na Kapitolu przyjęta ma zostać przez przywódców UE Deklaracja Rzymska, która ma wyznaczyć kierunek Unii na najbliższą dekadę. Uroczystości na Kapitolu będą kulminacyjnym punktem obchodów jubileuszowych, wezmą w nich udział liderzy 27 państw członkowskich, bez udziału Wielkiej Brytanii, która przygotowuje się do opuszczenia Wspólnoty. (PAP)
mro/ mok/