Obowiązkowe doskonalenie zawodowe nauczycieli rusza od 1 września tego roku. Jest konieczne, ponieważ świat bardzo szybko się zmienia – przypomniała w poniedziałek w Chełmie (Lubelskie) szefowa Ministerstwa Edukacji Narodowej Anna Zalewska.
Obowiązek doskonalenia zawodowego nauczycieli został wpisany do ustawy o finansowaniu zadań oświatowych, którą też wprowadzono zmiany w Karcie Nauczyciela. Coroczne sprawozdania z realizacji tego obowiązku będą składali dyrektorzy szkół. Mają w tym współpracować z rodzicami.
"Budujemy cały system, doskonalenia nauczycieli. My go nie mamy, nie mamy m.in. doradztwa metodycznego. (...) Jest taki obowiązek doskonalenia, on rusza od 1 września 2018 r." - powiedziała Zalewska podczas briefingu prasowego.
Zalewska spotkała się w Chełmie z samorządowcami i pracownikami oświaty z regionu. Mówiła na nim o zmianach wprowadzanych w szkolnictwie. Potrzebę obowiązkowego dokształcania nauczycieli uzasadniała szybkimi przemianami zachodzącymi w świecie.
"To nie ma nic wspólnego z matematyką czy językiem polskim, ale z tym, jak uczyć matematyki i jak uczyć języka polskiego. Czasami słychać, że edukacja potrzebuje stabilizacji. Stabilizacji nie będzie nigdy, dlatego, że w takim tempie zmienia się świat, to, co jest stabilne w edukacji, to ciągła zmiana. (...) Co roku mamy inne dzieci, tak wygląda rzeczywistość" – powiedział Zalewska podczas spotkania z samorządowcami i pracownikami oświaty.
Podkreśliła, że obowiązek dokształcania będzie wprowadzony, bo za mało nauczycieli to robi. "Z badań wynika jednoznacznie, że ponad 60 proc. nauczycieli dyplomowanych po prostu się nie uczy" - powiedziała.
Przypomniała, że już w I klasie szkoły podstawowej, w podstawach programowych, są elementy tworzenia programów komputerowych, gry w szachy, czytanie. Część nauki ma się odbywać w formie projektów. "To są podstawowe kompetencje" – powiedziała.
Zalewska zwróciła uwagę, że dotychczas nie stawiano żadnych wymagań organizatorom doskonalenia zawodowego nauczycieli. Teraz wymagana będzie akredytacja. "Nie będzie można uczyć nauczyciela, jeśli nie będzie akredytacji. To jest trudna akredytacja, w dodatku można ją odebrać" - powiedziała.
Zalewska poinformowała o pracach prowadzonych wspólnie z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego, dotyczących zmian w uczelniach kształcących nauczycieli. "Z panem wicepremierem Jarosławem Gowinem pracujemy nad tym, żeby w przepisach dotyczących szkolnictwa wyższego były szczególne uczelnie dedykowane tylko i wyłącznie nauczycielom" - powiedziała.
"W uczelniach wyższych czas się zatrzymał, tam w ogóle nie zaważono zmiany cywilizacji. Nauczyciel na swoich studiach i studiach podyplomowych potrzebuje różnych elementów. Nie zauważono tam, że w ciągu dwu lat w każdej placówce oświatowej będzie szerokopasmowy internet" – dodała.
Zapowiedziała wyposażanie szkół w tablice interaktywne. "W XXI wieku w każdej klasie powinna być multimedialna pomoc. Musimy uczniom pokazywać świat, wskazując, jak się korzysta ze źródeł i jednocześnie uczyć ich bezpieczeństwa w internecie" – podkreśliła Zalewska.
Zapowiedziała, że w internecie będą cyfrowe wersje papierowych podręczników, z których będzie można korzystać na interaktywnych tablicach. "Prosimy o to wydawców, choć to trochę potrwa" - zaznaczyła.
Zalewska mówiła, że z podręczników w internecie dzieci będą korzystać w szkołach, a w domach będą miały papierowe - nie będą ich musiały nosić do szkoły. "Przestaniemy dyskutować w szumie medialnym o ciężkich tornistrach" – powiedziała.
Jej zdaniem, już teraz są możliwości, aby uczniowie nie dźwigali ciężkich tornistrów, istnieją przepisy, które to regulują. "98 proc. samorządów doprowadziło do sytuacji, w której są szafki w szkołach. (...) Jeżeli nie ma szafek, to organizacja szkoły musi być taka, żeby dziecko nie nosiło podręczników w tę i z powrotem" - wskazała.
Szefowa MEN podkreśliła, że doskonalenie zawodowe nauczycieli potrzebne jest też po to, by – jak powiedziała - "bezpowrotnie minęły XIX-wieczne czasy", gdy nauczyciel na lekcji odpytuje uczniów, zaś naukę zadaje jako pracę domową. "Na całym świecie lekcja wygląda w ten sposób, że nauczyciel generalnie mało mówi, muszą mówić i pracować uczniowie, a zadanie domowe jest puentą tej lekcji" – powiedziała Zalewska. (PAP)
Autor: Zbigniew Kopeć
kop/ dsr/