Ze względu na ograniczenia budżetowe podwyżki dla nauczycieli muszą być rozłożone na trzy lata - oświadczyła w czwartek minister edukacji narodowej Anna Zalewska. Przyznała jednocześnie, że tej grupie zawodowej należy się podniesienie wynagrodzeń.
Anna Zalewska była w czwartek gościem radia WNET. Była pytana na antenie m.in. o podwyżki dla nauczycieli i o rozmowy w tej sprawie ze związkowcami.
Zalewska przyznała, że nauczyciele nie mieli podwyżek "od bardzo dawna"; ostatnia podwyżka pensji - sfinansowana przez samorządy - miała miejsce w 2012 r.
"Nauczyciele oczywiście są taką grupą, której należy się więcej i szybciej. Jakość kształcenia, to, w jaki sposób będą nauczane, wychowywane nasze dzieci, zależy od nauczyciela. Jest to jednak bardzo duża grupa - 600 tys. osób" - zaznaczyła minister. Wskazała, że związkowcy domagają się 15 proc. podwyżek "od razu". Zapewniła, że "nauczyciele na to zasługują", ale ich postulat nie może być spełniony ze względu na ograniczenia budżetowe. Podkreśliła, że koszt podwyżek to ok. 7 mld zł - w związku z czym muszą zostać rozłożone na trzy lata. "Ja tylko mam nadzieję, że następny rok będzie jeszcze lepszy, jeżeli chodzi o koniunkturę gospodarczą i być może znajdą się dodatkowe środki" - dodała minister.
Przypomniała, że w ostatnim czasie na oświatę zostały przeznaczone dodatkowe finanse. "W tamtym roku po raz pierwszy pojawiła się waloryzacja, czasami ironicznie nazywana +słabą podwyżką+. To było 1,3 proc. Teraz rozpoczynamy cykl 5-procentowych rocznych podwyżek, tak żeby w 2020 roku było to 15 proc." - przypomniała.
Wskazała też, że wzrośnie o 1,6 mld zł subwencja oświatowa. "Średnio dla nauczyciela to będzie 270 zł, ale oprócz tego rozpoczyna się od września proces dochodzenia po trzech latach do tzw. dodatkowych pieniędzy, stałych pieniędzy +500plus+ jak my nazywamy. Mianowicie wyróżniający się nauczyciel, który taką ocenę otrzyma, będzie mógł co miesiąc mieć dodatkowe 500 zł" - mówiła Zalewska.
Szefowa resortu odniosła się do rozmów ze związkowcami. Spotkanie z przedstawicielami Związku Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych odbyło się w środę. Związkowcy, którzy chcą zwiększenia nakładów na oświatę, w tym wzrostu wynagrodzeń nauczycieli o 15 proc., z wyrównaniem od 1 stycznia 2018 r., nazwali posiedzenie spotkaniem "ostatniej szansy" dla zespołu w dotychczasowej formule. Sposób pracy zespołu ds. statusu zawodowego nauczycieli, w skład którego wchodzą przedstawiciele MEN, związków zawodowych i korporacji samorządowych określili jako "klub dyskusyjny", a nie "gremium decyzyjne".
Zalewska powiedziała, że o harmonogramie podwyżek dla nauczycieli informowano 4 września podczas ogólnopolskiej inauguracji nowego roku szkolnego w Dobrzechowie w woj. podkarpackim. "Od początku nie ukrywaliśmy jakie są nasze możliwości" - dodała Zalewska. (PAP)
autor: Marcin Chomiuk
mchom/ jw/