ZNP i FZZ w piśmie do wicepremier Beaty Szydło podtrzymały żądania zgłoszone w ramach sporów zbiorowych. Domagają się wzrostu wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli oraz pracowników administracji i obsługi szkół i placówek oświatowych o 1000 zł z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 r.
W poniedziałek w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego na temat sytuacji w oświacie. Uczestniczyli w nim m.in. wicepremier Beata Szydło, minister edukacji narodowej Anna Zalewska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, szef kancelarii premiera Michał Dworczyk, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera, wiceminister finansów Filip Świtała oraz przedstawiciele związków zawodowych zrzeszających nauczycieli i pracowników oświaty m.in. Związku Nauczycielstwa Polskiego, Forum Związków Zawodowych i Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność".
Po spotkaniu wicepremier Szydło poinformowała dziennikarzy, że zwróciła się do strony związkowej by doprecyzowała oczekiwania i by centrale związkowe w miarę możliwości uzgodniły swoje stanowiska. Zapowiedziała, że strony wrócą do rozmów 1 kwietnia.
We wtorek swoje stanowisko uzgodniły i przedstawiły wspólnie ZNP i FZZ w piśmie do wicepremier.
"W nawiązaniu do ustaleń w Centrum Partnerstwa Społecznego +Dialog+ z dnia 25 marca 2019 r., Forum Związków Zawodowych i Związek Nauczycielstwa Polskiego informują o podtrzymaniu żądania zgłoszonego w ramach sporów zbiorowych wszczętych w styczniu i lutym 2019 r., tj. domagamy się wzrostu wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych oraz pracowników administracji i obsługi o 1000 złotych z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 r." – brzmi pismo.
Podpisy pod nim złożyli w imieniu Związku Nauczycielstwa Polskiego prezes związku Sławomir Broniarz, a w imieniu Forum Związków Zawodowych szef Branży Nauki, Oświaty i Kultury FZZ Sławomir Wittkowicz.
Procedury sporu zbiorowego w styczniu rozpoczęły ZNP i Wolny Związek Zawodowy "Solidarność – Oświata", należący do FZZ. W referendach strajkowych zadały pytania: "Czy wobec niespełnienia żądania dotyczącego podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych i pracowników niebędących nauczycielami o 1000 zł z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 r., jesteś za przeprowadzeniem w szkole strajku począwszy od 8 kwietnia br.?". Jeśli taka będzie wyrażona w referendum wola większości, strajk rozpocznie się, będzie bezterminowy. Oznacza to, że może zbiec się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia – egzamin ósmoklasisty, a 6 maja mają rozpocząć się matury.
Cały styczeń trwały negocjacje między Ministerstwem Edukacji Narodowej i związkami nauczycielskimi. Podczas nich ZNP złożyło postulat zwiększenia o 1000 zł tzw. kwoty bazowej służącej do wyliczania średniego wynagrodzenia nauczycieli. Forum Związków Zawodowych zażądało zwiększenia o 1000 zł wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli na wszystkich stopniach awansu zawodowego. Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" domagała się natomiast wcześniej podwyżki o 15 proc. jeszcze w tym roku, a później poinformowała, że żąda m.in. podniesienia płac w oświacie, podobnie jak w resortach mundurowych, czyli nie mniej niż 650 zł od stycznia tego roku i kolejnych 15 proc. od stycznia 2020 r. do wynagrodzenia zasadniczego bez względu na stopień awansu zawodowego nauczyciela.
Od 11 marca w budynku kuratorium oświaty w Krakowie akcję okupacyjną prowadzą nauczyciele z sekcji oświatowej "Solidarności". W czwartek szef Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa poinformował, że jeżeli postulaty pracowników oświaty nie zostaną uwzględnione przez rząd, to w poniedziałek przedstawiciele "Solidarności" rozpoczną protest głodowy. Decyzja o proteście głodowym zapadła podczas nadzwyczajnego posiedzenia Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" w Krakowie. W poniedziałek tę formę protestu rozpoczęły trzy osoby.
Wicepremier Beata Szydło po spotkaniu ze związkowcami zadeklarowała: "Jako strona rządowa mówimy bardzo jasno – chcemy rozmawiać i szukać porozumienia, ale chcemy mieć uzgodnione stanowisko wszystkich central, dlatego, że cały czas jesteśmy w tej perspektywie zagrożenia strajkiem w czasie egzaminów". Dodała, że "strona rządowa musi mieć pewność, że rzeczywiście jest dobra wola ze strony związków zawodowych, żeby nie było strajków w czasie egzaminów, bo priorytetem są uczniowie". "Nie możemy prowadzić negocjacji ich kosztem" – wskazała.
Poinformowała także, że strona rządowa przedstawiła związkowcom swoją propozycję. "Podwyżka (...), która była planowana na styczeń 2020 r., będzie zrealizowana we wrześniu tego roku" – powiedziała. "Jesteśmy otwarci na rozmowy o propozycjach, o których mówił pan premier (Mateusz) Morawiecki, żeby w przyszłym roku średnio dla nauczyciela dyplomowanego było 6 tys. zł. No i możemy rozmawiać również o innych sprawach systemowych, tak się umówiliśmy ze stroną związkową" – dodała.
Zdaniem związkowców strona rządowa nie przedstawiła podczas poniedziałkowego spotkania żadnych nowych propozycji.
"Nie było jakichkolwiek propozycji ze strony rządu, które by czymkolwiek nas zaskakiwały. Propozycja wzrostu wynagrodzeń od września br., to nic innego jak przeniesienie (zapowiadanej) podwyżki ze stycznia na wrzesień" – powiedział po spotkaniu Broniarz. "Do kompromisu nie doszło" – dodał.
"Dalecy jesteśmy od tego, żeby to trąciło jakimkolwiek kompromisem. Propozycje wzrostu wynagrodzeń absolutnie nie korespondują z oczekiwaniami żadnego z partnerów społecznych, łącznie z Solidarnością" – powiedział prezes ZNP.
Jego zdaniem strona rządowa "próbuje rozgrywać związki zawodowe". "Została przeze mnie przedstawiona propozycja, żeby Solidarność do 28 marca, wypowiedziała swoje stanowisko w sprawie ewentualnych dalszych prac wspólnych z Forum Związków Zawodowych i ZNP. Jeśli do 28 (marca) nie osiągniemy kompromisu, to istota Rady Dialogu Społecznego nie wymusza jednolitości poglądów. Będziemy procedowali w takim układzie dualnym – Forum Związków Zawodowych i ZNP ze stroną rządową, zostawiając bez komentarza postawę kolegów z Solidarności. Liczę na jakąś refleksje z ich strony" – powiedział Broniarz.
Z kolei przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Jan Guz zaznaczył, że zapowiedź strajku nauczycieli 8 kwietnia jest aktualna i przygotowania do niego są kontynuowane. "Czekamy na propozycję strony rządowej. Z naszej strony ciągle jest 1 tys. na stole, nie mniej" – powiedział.
W ramach negocjacji płacowych, które rozpoczęły się w styczniu minister edukacji narodowej Anna Zalewska zaproponowała nauczycielom przyspieszenie trzeciej z zapowiedzianych pięcioprocentowych podwyżek. Chodzi o trzy podwyżki wynagrodzeń nauczycieli po 5 proc. zapowiedziane w 2017 r. przez ówczesną premier Beatę Szydło.
Pierwszą podwyżkę nauczycielom przyznano od kwietnia 2018 r., drugą – od stycznia 2019 r. Trzecią podwyżkę nauczyciele mają otrzymać – zgodnie z projektem nowelizacji ustawy Karta nauczyciela, który trafił na początku marca do konsultacji – we wrześniu 2019 r.; pierwotnie trzecią podwyżkę nauczyciele mieli dostać styczniu 2020 r. Podczas negocjacji szefowa MEN zapowiedziała też przyznanie dodatku "na start" nauczycielom stażystom, a dodatku za wyróżniającą się pracę nie tylko nauczycielom dyplomowanym, ale także kontraktowymi i mianowanym. (PAP)
Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka
dsr/ joz/