Według informacji Związku Polaków na Białorusi (ZPB), do szkoły polskiej w Grodnie przyjęto już 86 pierwszoklasistów – powiedziała PAP w Grodnie Andżelika Borys, szefowa ZPB. Jak podkreśliła, jest to „pozytywna informacja”.
„Oznacza to, że w tym roku w państwowej szkole z nauczaniem w języku polskim w Grodnie utworzone zostaną trzy klasy pierwsze” – zauważyła Borys.
Oceniła, że jest to zasługa Ambasady RP w Mińsku, która podjęła starania na rzecz przyjęcia do szkoły wszystkich chętnych.
Wcześniej Andrzej Poczobut, działacz ZPB i dziennikarz, informował, że w szkole w Grodnie nie przyjęto podań od wszystkich zgłaszających się.
„Przyjęto do pierwszej klasy tylko 58 osób. Od nich wzięto podanie i cały pakiet dokumentów” – napisał Poczobut na Facebooku 12 czerwca. Odmówiono około 30 osobom.
Poczobut wyraził opinię, że władze odgórnie ustalają, ile powstanie pierwszych klas i nie biorą pod uwagę rzeczywistej liczby chętnych, w związku z czym od pięciu lat część dzieci nie może się dostać do szkół polskich. Tymczasem, jak argumentował, „zainteresowanie nauką polskiego rośnie, a liczba uczniów pobierających ją w państwowym systemie oświaty co roku się kurczy”.
Na Białorusi działają dwie państwowe szkoły – w Grodnie i Wołkowysku, w których językiem nauczania jest polski. Powstały jeszcze w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku dzięki staraniom i środkom finansowym strony polskiej.
Według informacji przekazanej przez Borys, w Wołkowysku nie ma problemów z przyjmowaniem chętnych i – podobnie jak w poprzednich latach – mają tam zostać utworzone dwie klasy pierwsze.
W kończącym się roku szkolnym w grodzieńskiej placówce działały trzy klasy pierwsze.
Z Grodna Justyna Prus (PAP)
just/ fit/ mal/