Pokazy filmów Toma Forda, Jima Jarmuscha, Jeffa Nicholsa, Todda Solondza - odbędą się w ramach 7. Amerykańskiego Festiwalu Filmowego we Wrocławiu. W trakcie imprezy - w dniach od 25 do 30 października - łącznie zostanie zaprezentowanych 100 filmów pełnometrażowych.
"Naszą wizją jest pokazywanie wszelakich odmian kina amerykańskiego, odmiennych od tego, co pokazują nam multipleksy" - przypomniała podczas wtorkowej konferencji prasowej Urszula Śniegowska, dyrektorka artystyczna American Film Festiwal. "Pokazujemy filmy awangardowe i undergroundowe oraz produkcje z wielkimi gwiazdami, o ile można w nich odczuć autorski sznyt reżysera i jego charakter" - podkreśliła.
"Bardzo się cieszę, że 7. edycja festiwalu jest większa od poprzednich i że udało nam się zdobyć tak duże tytuły. (...) Często zobaczymy filmy w ramach pokazów przedpremierowych. Obrazy te później trafią do kin, ale do studyjnych" - dodała.
Jak podkreśliła Śniegowska w tegorocznym programie znajdziemy szczególnie dużą reprezentację filmów zrobionych przez kobiety - w tym "Christine" w reż. Antonio Camposa oraz "Kate gra Christine" Roberta Greene'a, czyli dwa spojrzenia na historię Christine Chubbuck, dziennikarki, która popełniła samobójstwo na telewizyjnej antenie - oraz duży wybór filmów o artystach. "W tym roku wyjątkowo wiele filmów w programie opowiada o samych twórcach kina, jak np. "Film Nicka" Wima Wendersa dokumentujący ostatnie tygodnie życia reżysera Nicholasa Raya" - skomentowała.
"Naszą wizją jest pokazywanie wszelakich odmian kina amerykańskiego, odmiennych od tego, co pokazują nam multipleksy" - mówiła Urszula Śniegowska, dyrektorka artystyczna American Film Festiwal. "Pokazujemy filmy awangardowe i undergroundowe oraz produkcje z wielkimi gwiazdami, o ile można w nich odczuć autorski sznyt reżysera i jego charakter" - podkreśliła.
W programie tegorocznej edycji festiwalu znalazło się 100 filmów pełnometrażowych: 50 z nich zostanie pokazanych w Polsce po raz pierwszy, a 6 to premiery europejskie.
W tym roku podczas festiwalu filmy będą prezentowane w ramach 13 sekcji, w tym dwóch premierowych konkursowych: Spectrum; czyli panoramie współczesnego kina amerykańskiego (14 filmów) oraz American Docs, czyli najgłośniejszych dokumentów sezonu prezentujących różne oblicza Ameryki (10 filmów).
Festiwal rozpocznie się we wtorek, 25 października. Otworzy go polska premiera "Patersona", filmu Jima Jarmuscha prezentowanego wcześniej m.in. w Cannes. Buntownik amerykańskiego kina głosi w swoim nowym filmie - zapowiadają organizatorzy AFF - pochwałę zwykłego życia, w którym można odnaleźć prawdziwą poezję, tak jak czyni to jego bohater, skromny kierowca autobusu zapisujący wiersze w sekretnym notatniku.
Jak podkreślają organizatorzy, ponieważ w tym roku Wrocław jest Europejską Stolicą Kultury, szczególny akcent w programie został położony na ukazanie związków pomiędzy kinematografią europejską a amerykańską.
Zaplanowano dwie retrospektywy "łączące filmowe światy Nowego i Starego Kontynentu". W ramach "Europejczyków w Ameryce" Ameryka zostanie pokazana oczami europejskich reżyserów - ze szczególnym uwzględnieniem Wima Wendersa - a w ramach sekcji "Orson Welles w Europie" zobaczymy wybór filmów "geniusza światowego kina", które zostały zrealizowane po wyjeździe Wellsa do Francji - po załamaniu jego amerykańskiej kariery.
Wrocławska publiczność zobaczy także nowy, drugi film kreatora mody Toma Forsa. Nagrodzone w Wenecji Srebrnym Lwem "Zwierzęta nocy" (ang. Nocturnal Animals) to - jak czytamy w opisie - "drapieżne kino noir o miłości i zemście z hipnotyzującą muzyką Abla Korzeniowskiego oraz kreacjami aktorskimi Amy Adams i Jake'a Gyllenhaala". "Niezwykle wyestetyzowany thriller" - skomentowała Śniegowska.
Prócz tego w programie znalazły się "American Honey" uhonorowany Nagrodą Jury w Cannes obraz brytyjskiej reżyserki Andrei Arnold - "nowoczesne kino drogi o poszukiwaniu swojego miejsca w życiu i cenie, jaką trzeba za to zapłacić", nagrodzona za scenariusz w Cannes "Stylistka" (ang. Personal Shopper) Francuza Oliviera Assayasa z wyrastającą na gwiazdę pierwszej wielkości Amerykanką Kristen Stewart jako współczesną, będącą medium mieszkanką Paryża.
Zaprezentowany zostanie również "Moonlight", film nieznanego w Polsce reżysera Barry'ego Jenkinsa pokazywany już na festiwalach w Telluride i Toronto, opowiadający o poszukiwaniu tożsamości czarnoskórego homoseksualnego chłopaka; "Loving" Jeffa Nicholsa - "historia międzyrasowego małżeństwa z lat 50." oraz "Sally", 35. film w karierze Clinta Eastwooda.
"Jamnik" (Wiener-Dog), ciepło przyjęty na festiwalu Sundance film Todda Solondza, przedstawi widzom - jak mówiła Śniegowska - "małomiasteczkową Amerykę, głównie ludzi białych, pomiędzy którymi jest przekazywany tytułowy jamnik. "To film pełen czarnego humoru typowego dla Solondza" - podkreśliła dyrektorka wydarzenia.
Widzowie spośród prezentowanych filmów wybiorą najlepszą fabułę i dokument. Prócz tego zostanie wręczona nagroda Indie Star Award, honorująca wybitnych twórców niezależnego kina amerykańskiego. W tym roku otrzyma ją twórca nowojorskiej awangardy filmowej Jonas Mekas.
Pełen program festiwalu zostanie ogłoszony w środę, 12 października. Wydarzenie potrwa od 25 do 30 października.(PAP)
oma/ mow/