Aktorki Anna Dymna i Anna Próchniak, operator Łukasz Żal oraz reżyser i scenarzysta Piotr Dumała to niektórzy z nominowanych w 12. edycji Nagród Polskiego Kina Niezależnego im. Jana Machulskiego - poinformowali organizatorzy konkursu.
Szansę na tegoroczną nagrodę za reżyserię mają m.in.: Anna Morawiec za film "To byłoby coś pięknego", Zofia Pręgowska za "Niewidzialne" i Damian Kocur za "To, czego chcę".
W kategorii najlepsza aktorka nominowane zostały m.in. Anna Dymna za rolę w "Dniu Babci" w reż. Miłosza Sakowskiego i Anna Próchniak za rolę w filmie Filipa Gieldona "Luna". W kategorii najlepszy aktor nominowany jest z kolei m.in. Adam Bobik, który zagrał w "Charonie" w reż. Pawła Hejbudzkiego.
Nagrodę dla najlepszego operatora mogą otrzymać m.in.: Łukasz Żal za zdjęcia do "Areny" w reż. Piotra Bernasia i Hanna Polak za zdjęcia do dokumentu "Nadejdą lepsze czasy" we własnej reżyserii.
W kategorii najlepszy scenariusz nominacje otrzymali m.in.: Piotr Dumała za scenariusz do filmu "Hipopotamy" we własnej reżyserii oraz Miłosz Sakowski i Marcin Kubawski za scenariusz "Dnia Babci" w reż. Sakowskiego.
Nominacje ogłoszono także w kategoriach: montaż, film dokumentalny i film animowany.
Finał 12. edycji konkursu odbędzie się jesienią - poinformowała koordynatorka Nagród Polskiego Kina Niezależnego im. Jana Machulskiego Aleksandra Różdżyńska.
Nominacje do tych nagród przyznawane są przez polskie festiwale filmowe prezentujące repertuar tworzony poza głównym obiegiem produkcji i dystrybucji audiowizualnej, np.: Cinemaforum - Międzynarodowe Forum Niezależnych Filmów Fabularnych w Warszawie, Ogólnopolskie Spotkania Filmowe "Kameralne Lato" w Radomiu.
Projekt jest współfinansowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
"W polskim kinie niezależnym od kilku lat widoczne są pewne wyraźne tendencje. Po pierwsze, istotnym tematem okazują się więzi rodzinne bohaterów, które zawsze w jakiś sposób ich określają i stanowią najważniejszy element świata przedstawionego na ekranie. Może to być także brak tych więzi lub specyficzne ich definiowanie" - zwróciła uwagę Aleksandra Różdżyńska.
"Inaczej niż jeszcze dziesięć lat temu, bohaterowie koncentrują się na sobie i najbliższych sobie sprawach, nie próbując rozwiązywać problemów ludzkości czy nawet lokalnej społeczności. Często widzimy ich w scenerii dalekiej od tego, co znamy na co dzień - w wielkiej przestrzeni pozostawiającej ich paradoksalnie sam na sam z tym, kim są i zmuszającej do określenia siebie względem ludzi w najbliższym tylko otoczeniu" - opisywała Różdżyńska.(PAP)
jp/ agz/