Film dokumentalny „Deep love” w reżyserii Jana Matuszyńskiego wygrał zakończony w niedzielę w Gdańsku 13. DocFilm Festival. O nagrodę główną rywalizowały 24 obrazy. Hasłem przewodnim festiwalu jest godność i praca.
"Deep love" opowiada historię bardzo aktywnego sześćdziesięciolatka, którego pasją jest nurkowanie, a który w wyniku udaru mózgu zostaje sparaliżowany.
Przewodnicząca jury Magdalena Piekorz ogłaszając werdykt powiedziała, że twórcy filmu „Deep love” otrzymują nagrodę za „wysokie walory artystyczne, za zgodność formy i treści, za umiejętne pokazanie, że wolność jest wewnętrzną sprawą jednostki”.
Twórca filmu otrzymał statuetkę "Brama Wolności", przedstawiającą fragment muru z otwartymi na oścież wrotami oraz nagrodę finansową w wysokości 20 tys. zł ufundowaną przez prezydenta Gdańska.
Odbierając nagrodę Matuszyński powiedział, że jest ona dla niego wyjątkowa. „Ta godność i praca (motyw przewodni festiwalu – PAP) jest rzeczą szalenie ważna dla bohaterów mojego filmu. Ta praca prawie zgubiła bohatera mojego filmu, ale ta praca także go wyciągnęła, czy też wynurzyła tam, gdzie chciał” – powiedział Matuszyński dodając, że „bardzo go cieszy, że gdański festiwal dokłada się do tego, żeby można było zobaczyć filmy dokumentalne w kinie”.
„Godność pracy, godność człowieka jest najbardziej uniwersalnym i powszechnym tematem. Ten festiwal jest prawdopodobnie jedynym na świecie, który w takim stopniu, z takim natężeniem podnosi tą kwestię niezwykle dziś bolesną także dla sytych dziś narodów Europy zachodniej czy świata” – mówił z kolei na gali zamknięcia festiwalu prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Oprócz nagrody głównej w trakcie festiwalu przyznano też trzy równorzędne wyróżnienia. Otrzymały je obrazy "The Reaper" ("Rozpruwacz”, reż. Gabriel Serra Arguello), „See no evil” (“Nie widzą zła”, reż. Jos de Putter) oraz "A place for everyone" (“Miejsce dla każdego”, reż. Angelos Rallis, Hans Ulrich Goessl.
Jury nominowało też trzech twórców do Nagrody Młodego Kina im. Jana Machulskiego. Otrzymali je: za zdjęcia - Hanna Polak („Nadejdą lepsze czasy”), za montaż – Adam Palenta („Dom na głowie”) oraz za najlepszy film – reż. Petro Aleksowski („Macedończyk”).
Nagroda publiczności festiwalu trafiła z kolei do twórców filmu „Ukraińcy”, który wyreżyserowali Leonid Kanter i Iwan Jasnyj.
DocFilm Festival rozpoczął się w czwartek, a w jego ramach zaprezentowano 24 filmy dokumentalne wybrane spośród zgłoszonych ponad 250 filmów z 58 krajów. Ostatecznie na festiwal zakwalifikowano tytuły powstałe m.in. w Austrii, Belgii, Holandii, na Litwie, Meksyku, Norwegii, Syrii, Turcji, Ukrainie, USA i Wielkiej Brytanii. 12 filmów pochodziło z Polski, a dwa dokumenty były koprodukcją polską z Armenią i Danią.
Wśród filmów zagranicznych znalazły się m.in. dwa dokumenty nominowane do Oscara: "The Reaper" oraz "White Earth" ("Biała ziemia", reż. Christian Jensen, USA). Większość zagranicznych filmów pokazana została w Polsce po raz pierwszy.
Wśród polskich filmów do rywalizacji stanęły m.in. "Dom na głowie" w reż. Adama Palenty, "TOTART, czyli odzyskiwanie rozumu" w reż. Bartosza Paducha, "Punkt wyjścia" w reż. Michała Szcześniaka, "Sen o Warszawie" w reż. Krzysztofa Magowskiego oraz "Jurek" w reż. Pawła Wysoczańskiego.
Oprócz Piekorz filmy konkursowe oceniali krytyk filmowy i publicysta Henryk Tronowicz oraz włoski reżyser i scenarzysta Pasquale Misuraca.
Podczas Gdańsk DocFilm Festival odbyły się także pokazy pozakonkursowe. Widzowie mogli obejrzeć pięć filmów o tematyce sportowej oraz przegląd dzieł Piekorz. Pokazano: "Dziewczyny z Szymanowa" (1997), "Znaleźć, zobaczyć, pochować" (2001) i "Widok Krakowa" (2013).
W ramach pokazów specjalnych wyświetlono także filmy dokumentalne autorstwa zmarłego w ubiegłym roku Krzysztofa Krauze. Były to m.in.: "Spadł, umarł, utonął" (1994), "Kontrwywiad" (1994) i "Departament IV" (1996).
Uroczyste zakończenie festiwalu odbyło się podczas gali w Europejskim Centrum Solidarności. (PAP)
aks/ jbr/