W sierpniu mają rozpocząć się zdjęcia do filmu fabularnego „Klecha”, opowiadającego historię ks. Romana Kotlarza, uważanego za kapelana Radomskiego Czerwca’76. Reżyserem obrazu jest Jacek Gwizdała. Główne role zagrają Piotr Fronczewski i Ireneusz Czop.
Scenariusz filmu powstał na podstawie powieści Wojciecha Pestki „Powiedzcie swoim”, opowiadającej o wydarzeniach protestu robotniczego, do którego doszło w czerwcu 1976 r. w Radomiu.
„Zdjęcia do filmu potrwają pięćdziesiąt dni. Osiemdziesiąt procent powstanie w Radomiu i w okolicach. Kilka dni zdjęciowych zaplanowaliśmy w Częstochowie” - poinformował w środę na konferencji prasowej reżyser filmu. Gwizdała dodał, że na początku września w Radomiu nakręcona zostanie scena z udziałem co najmniej tysiąca statystów, odwzorowująca autentyczne wydarzenie z czerwca 1976 r., kiedy ks. Roman Kotlarz ze schodów kościoła jezuickiego błogosławił idących w proteście przez miasto robotników.
Według biskupa radomskiego Piotra Turzyńskiego, ksiądz Roman Kotlarz był zawsze blisko Boga i ludzi. „Łaknął i pragnął sprawiedliwości (…). W związku z kazaniami, w których brał w obronę robotników radomskich, był prześladowany i został męczennikiem komunizmu” - podkreślił bp Turzyński.
W rolę kapłana wcieli się znany m.in. z seriali „Na dobre i na złe” i „Komisarz Alex” oraz innych ról telewizyjnych i teatralnych Ireneusz Czop. Aktor powiedział na konferencji, że w scenariuszu filmu o ks. Kotlarzu ujęła go prostota duchownego.
„Mam nadzieję, że nie będzie to laurka, ale opowieść o zwykłym mężczyźnie, który dokonał wyboru bycia księdzem, który dokonywał wyboru często niewygodnej prawdy, stawał czasami na froncie, ale nie miał ambicji bycia wielkim dowódcą. Chciał po prostu wspierać ludzi”- powiedział o swojej roli Czop.
Jego filmowym przeciwieństwem będzie emerytowany funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa, były szef grupy „D”, zajmującej się w okresie komunizmu walką z Kościołem. Zagra go Piotr Fronczewski. „Siedzimy obok siebie, ale w filmie będziemy przeciwko sobie. On jest dobry, a ja jestem zły. On jest reprezentantem światła, ja mroku - mówił Fronczewski dziennikarzom. „Mamy nadzieję, że film będzie znaczący, wymowny” - dodał aktor. Według niego dużym atutem i gwarancją sukcesu jest scenariusz. „Jest dla mnie niezwykły, napisany na podstawie zdarzeń, które mały miejsce i dotyczący niezwykłego człowieka” - zaznaczył odtwórca roli Mistrza.
W filmie zagrają także m.in. Marcin Bosak, Artur Żmijewski, Danuta Stenka, Adam Ferency, Krystyna Tkacz, Krzysztof Globisz, Olgierd Łukaszewicz, Wojciech Pszoniak, Jan Peszek i Ignacy Gogolewski. Główną rolę kobiecą reżyser powierzył debiutantce Paulinie Nadel. Premierę filmu zaplanowano na 17 października 2018 r., w 90. rocznicę urodzin kapłana.
Ks. Roman Kotlarz (1928-1976) był szykanowany przez komunistyczne władze za „prowadzenie szkodliwej dla państwa działalności”. W dniu robotniczego protestu w czerwcu 1976 r. w Radomiu kapłan błogosławił ze schodów kościoła p.w. Świętej Trójcy radomian, którzy opuścili zakłady pracy, sprzeciwiając się w ten sposób podwyżce cen żywności ogłoszonej przez ówczesnego premiera Piotra Jaroszewicza.
Po powrocie do Pelagowa, będąc pod wrażeniem manifestacji, a także pogłosek o represjach stosowanych przez władze, ksiądz wygłosił kilka kazań upominających się o robotników. Z tego powodu stał się ofiarą brutalnych represji. W lipcu 1976 r. został kilkakrotnie pobity na plebanii przez „nieznanych sprawców”. Podczas odprawiania mszy w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (15 sierpnia) schorowany kapłan zasłabł i stracił przytomność. Trzy dni później zmarł w szpitalu.
20 sierpnia robotnicy radomscy nieśli trumnę z ciałem ks. Kotlarza usłaną kwiatami drogą ze szpitala w Radomiu do Pelagowa - parafii kapłana. Po polowej mszy żałobnej, która stała się patriotyczną manifestacją, przewieziono ciało do Koniemłotów i pochowano w grobie rodzinnym.
W 1990 r. Prokuratura Wojewódzka w Radomiu próbowała ustalić, czy do śmierci Romana Kotlarza nie przyczynili się „nieznani sprawcy”. Postępowanie zostało jednak umorzone.(PAP)
ilp/ itm/