Twórczość artysty Józefa Natansona (1909-2003), współpracownika włoskich reżyserów: Federico Felliniego i Sergio Leone przypomniana zostanie podczas festiwalu polskiego kina, CIAK Polska w Rzymie. Zasłynął on jako autor efektów specjalnych do arcydzieł kina.
Siódma edycja festiwalu, zorganizowanego przez Instytut Polski w Rzymie we współpracy z włoskimi instytucjami rozpoczyna się w piątek i potrwa do 17 listopada w prestiżowych placówkach kulturalnych stolicy.
Przegląd otworzy seria imprez poświęconych Józefowi Natansonowi, który mieszkał do śmierci w Wiecznym Mieście. Odbędą się projekcje filmów, przy których pracował w okresie uznawanym za złoty dla włoskiej kinematografii, a także wystawa jego obrazów.
Jak podkreślił w rozmowie z PAP dyrektor Instytutu Polskiego Łukasz Paprotny, postanowiono podczas tegorocznego przeglądu współczesnej polskiej kinematografii i jej klasyki przypomnieć postać i twórczość wybitnego artysty, a także rolę, jaką krakowianin odegrał we włoskim kinie.
"Polski malarz wniósł wkład do realizacji efektów specjalnych wielu arcydzieł włoskiego kina pracując z tak wielkimi twórcami, jak Federico Fellini i Marco Ferreri" - przypomniał jeden z organizatorów festiwalu Lorenzo Costantino z Instytutu Polskiego.
Józef Paweł Natanson urodził się w Krakowie 3 stycznia 1909 r. Przed wojną studiował malarstwo na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, a następnie w Paryżu. W 1938 roku wystawił w Warszawie 30 swoich obrazów; rok później spłonęły one w bombardowanym przez Niemców mieście.
Przebywający wtedy we Francji Natanson wstąpił do Wojska Polskiego. W szeregach Brygady Podhalańskiej walczył o Narwik.
W 1945 roku zamieszkał w Londynie, gdzie po raz pierwszy podjął pracę na planie filmowym przy efektach specjalnych. Był to film "Czerwone trzewiki" z 1948 roku w reżyserii Emerika Pressburgera i Michaela Powella, który przeszedł do historii kina. Obraz ten otrzymał pięć nominacji do Oscara; zdobył dwie statuetki.
Józef Natanson w latach 50. przeniósł się do Rzymu, gdzie rozpoczął współpracę z twórcami włoskiego kina, w tym także w następnych latach w przeżywającym wtedy rozkwit miasteczku filmowym Cinecitta. Jako malarz efektów specjalnych pracował z takimi reżyserami, jak Carmine Gallone, Vittorio De Sica, Federico Fellini, Nanni Loy, Marco Ferreri, Sergio Leone.
Łącznie współtworzył 80 filmów, które stały się klasyką światowej kinematografii. Na liście tej są "Toby Dammit" i "Satyricon" Felliniego, superprodukcja "Kleopatra" Josepha Mankiewicza, a także nominowany do Oscara historyczny film "Cztery dni Neapolu" z 1962 w reżyserii Nanniego Loya, czyli opowieść o antyhitlerowskim powstaniu mieszkańców tego miasta w 1943 roku.
To również polski malarz jest autorem oprawy kultowej sceny z deszczową chmurą przesuwającą się za samochodem na autostradzie ze słynnej komedii "Fantozzi" Luciano Salce, którą znają wszystkie pokolenia Włochów.
Ostatnim filmem, na planie którego pracował było "Imię róży" z 1986 roku, ekranizacja powieści Umberto Eco w reżyserii Jeana-Jacques’a Annauda.
W latach 90. wystawy prac malarza odbyły się w Warszawie, Krakowie, Gdańsku i Rzeszowie. Artysta zmarł w Rzymie 15 września 2003 roku.
Tegoroczną edycję festiwalu CIAK Polska otworzy w Casa del Cinema w parku Villa Borghese cykl wydarzeń pod hasłem "Józef Natanson. Polski malarz w Cinecitta". W jego trakcie odbędzie się projekcja filmu "Casa Ricordi" w reżyserii Carmine Gallone z 1954 roku, do którego polski artysta zrobił efekty specjalne. To ten reżyser, przypomina się, zachęcił go do zamieszkania we Włoszech i zatrudnił do wielu swych filmów.
Kolejny pokaz w programie to nowela "Toby Dammit", która wyznaczyła ważny etap w twórczości malarza; na jej planie spotkał się z Federico Fellinim, dla którego namalował również niebo do filmu "Satyricon".
Widzowie w pierwszym dniu festiwalu obejrzą też - jak podkreślono: po raz pierwszy we Włoszech - dokument "To jest moje niebo" Wiktora Skrzyneckiego, czyli wywiad z Natansonem. Odbędzie się także spotkanie z synem artysty, Stephenem Natansonem.
W sobotę w siedzibie Instytutu Polskiego nad Tybrem otwarta zostanie wystawa obrazów malowanych od lat 50. do ostatnich lat życia artysty, jego rysunków, szkiców i fotografii.
Cykl imprez dedykowanych pamięci artysty zakończy w niedzielę projekcja filmu "Dillinger nie żyje" z 1969 roku, który wyreżyserował Marco Ferreri.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ mars/