Akcji ratowania od zniszczenia polskich cmentarzy na Kresach „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia – Kazachstan” poświęcone będzie czwartkowe, 15 czerwca, spotkanie w warszawskim klubie Południk Zero.
W ramach akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia” porządkujemy, sprzątamy, remontujemy a nierzadko ratujemy przed całkowitym zniszczeniem polskie cmentarze znajdujące się na obszarze Ukrainy ¬ powiedział PAP Artur Sułkowski, wolontariusz Fundacji Studio Wschód, który poprowadzi spotkanie.
Akcja ratowania polskich cmentarzy - wokół której skupili się wolontariusze: nauczyciele, studenci, samorządowcy z Dolnego Śląska - rozwinęła się w 2009 roku, ale - jak zaznacza Sułkowski – zaczęła się wcześniej w 1991 r., kiedy dziennikarka Grażyna Orłowska-Sondej zapobiegła zniszczeniu polskiego cmentarza w Kołomyi na Ukrainie.
Na Dolnym Śląsku akcja „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia” cieszy się dużym zainteresowaniem, gdyż po II wojnie światowej ponad połowę mieszkańców regionu stanowili przesiedleńcy z Kresów Wschodnich i obecnie większość współczesnych mieszkańców województwa dolnośląskiego ma kresowe korzenie. Do pandemii COVID-19 i wybuchu wojny na Ukrainie inicjatywa Fundacji Studio Wschód była wielką społeczną akcją, w którą – podaje Sułkowski - zaangażowanych było aż tysiąc osób, dzięki którym uporządkowano 130 cmentarzy na Ukrainie.
„Nasza akcja dotyczy nie tylko dawnych ziem Rzeczpospolitej na Kresach, ale sięga dalej, do Kazachstanu, a więc na tereny, które znajdowały się już poza ówczesnymi polskimi granicami” – mówi PAP Artur Sułkowski. „A tam właśnie rozgrywały się największe tragedie, kiedy na zbrodniczy rozkaz Stalina w 1936 r. i w 1937 r. wywieziono do Kazachstanu 100 tysięcy Polaków. Porzucono ich na zagładę w szczerym stepie, aby umarli z głodu i chłodu. Jednak w tzw. toczkach, punktach w których ich wyrzucano z pociągu, jakoś się Polacy zagospodarowywali, chociaż wielu z nich zginęło, zwłaszcza dzieci nie przeżywały. Kiedy trafiliśmy z naszą akcją porządkowania cmentarzy do takich wsi jak Oziornoje, Gołuboje, Jasna Polana, uderzyło nas jak wiele na tych cmentarzach było dziecięcych grobów” – podkreśla Sułkowski.
Spotkanie „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia – Kazachstan” to okazja do przywołania historii rodaków, których aparat represji sowieckiej skazał na zagładę; do poznania niezłomności Polaków w Kazachstanie.
Akcja „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia” była także prowadzona na Litwie i w Wierszynie na dalekiej Syberii, nieopodal Bajkału. Dzięki dofinansowaniu z Instytutu Polonika dwukrotnie przeprowadzana była w Kazachstanie i raz w Mołdawii.
„Wzrost zainteresowania genealogią i dziedzictwem kulturowym poza granicami kraju sprawia, że rozwijają się inicjatywy społeczne mające na celu promocję tegoż dziedzictwa i jego ochronę w coraz dalszych miejscach świata, także poza Europą” – wyjaśniają organizatorzy akcji z Fundacji Studio Wschód i Narodowego Instytutu Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą „Polonika”.
„Spotykamy się w klubie poświęconym podróżom w najdalsze zakątki świata. Wydaje mi się, że często takie wyprawy można połączyć z lekcją +historii żywej+ i z nawiązywaniem współczesnych kontaktów, pomocy i dobrych relacji” – mówi Artur Sułkowski.
„Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia – Kazachstan”. Warszawa 15 czerwca, godz. 19. Klub Południk Zero. (PAP)
Anna Bernat
abe/ pat/