Uhonorowanie Jana Karskiego amerykańskim Medalem Wolności jest dla Polaków powodem do dumy - ocenia MSZ. Według resortu to wyjątkowe wyróżnienie potwierdza silną więź, jaka już od czasów Kościuszki i Pułaskiego łączy narody polski i amerykański.
Wspaniały moment, który nada rozgłos wielkiemu Polakowi i doda impetu działaniom edukacyjnym z nim związanym - tak decyzję prezydenta USA o uhonorowaniu pośmiertnie Jana Karskiego Prezydenckim Medalem Wolności skomentowała Ewa Wierzyńska z Muzeum Historii Polski.
Pośmiertne uhonorowanie Jana Karskiego amerykańskim Prezydenckim Medalem Wolności, co zapowiedział w poniedziałek prezydent Barack Obama, jest owocem starań Polonii w USA, działaczy żydowsko-amerykańskich oraz polskich polityków i dyplomatów. O wyróżnienie bohaterskiego polskiego kuriera najwyższym cywilnym odznaczeniem państwowym w USA zabiegała od wiosny 2011 r. Fundacja Kościuszkowska z jej prezesem Aleksem Storożyńskim i była dyrektor Amerykańskiego Centrum Kultury Polskiej w Waszyngtonie Kaya Mirecka-Ploss.
Dokumenty, zdjęcia, fragmenty książki Jana Karskiego i nieznane szerzej nagrania o legendarnym emisariuszu znalazły się w pakiecie edukacyjnym "Jan Karski i jego czasy" przygotowanym przez Muzeum Historii Polski.
Historią Żydowskiego Związku Wojskowego, którego żołnierze walczyli w powstaniu w warszawskim getcie, manipulowali zarówno politycy jak i zwykli hochsztaplerzy. "Doszło do tego, że za przywódcę ŻZW uważa się Mieczysława Apfelbauma, postać fikcyjną" - mówi historyk Dariusz Libionka.
Blisko 100 osób wzięło w czwartek udział w wileńskim Marszu Żywych, który odbył się po raz czwarty. Zorganizowano go w Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Tradycyjna trasa marszu wynosi około jednego kilometra - od stacji kolejowej w wileńskich Ponarach do miejsca zagłady Żydów w czasie wojny w lesie ponarskim. To ostatnią drogą, jaką pokonywali skazani na śmierć.
Bohater z cienia - tak nazwali Kazika Ratajzera Witold Bereś i Krzysztof Burnetko, autorzy niedawno opublikowanego wywiadu-rzeki z tym jednym z ostatnich żyjących uczestników powstania w warszawskim getcie, którego 69. rocznica przypada w czwartek.
Przedstawiciele organizacji zrzeszających Żydów w Polsce, a także m.in. prezydent Warszawy i mieszkańcy miasta złożyli w czwartek kwiaty przy Bunkrze Anielewicza i pomniku Umschlagplatz. Był to element obchodów 69. rocznicy wybuchu powstania w getcie. Przed II wojną światową Żydzi stanowili jedną trzecią mieszkańców Warszawy - przypomniała w rozmowie z PAP prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz. "Pamięć o tych, którzy zginęli w postaniu musi pozostać na zawsze" - powiedziała.