„Katyń jest jednym z przerażających znaków XX wieku: masakrą, która pociągnęła za sobą potężne i długotrwałe skutki. (…) Nazwa małej wioski w zachodniej Rosji jest synonimem próby Kremla w czasach Stalina daleko idącego wytępienia polskich elit, żeby łatwiej było wprowadzić w Polsce totalitarny system Związku Radzieckiego” – czytamy.
Jak dodaje Thomas Urban, „Katyń jest również synonimem kłamstwa jako jądra ukształtowanego przez Lenina i Stalina systemu, który tutaj postawił na głowie wszystkie kategorie moralne. (…) Patrząc szerzej na pełną konfliktów historię stosunków polsko-rosyjskich, można stwierdzić, że Katyń jest również synonimem dążenia do prawdy przeciwko kłamstwu i wolności przeciwko zniewoleniu, kultury i cywilizacji przeciwko przemocy i morderstwu”.
Autor zauważa, że walka o „prawdę o Katyniu” stała się trwałym elementem polskiego ruchu antykomunistycznego, a ta walka – w ocenie Urbana – miała wręcz rys sakralny: Katyń stał miejscem, gdzie absolutne Zło zniszczyło Dobro, jakim był kwiat narodu.
Thomas Urban zwraca również uwagę, że w poszukiwaniu motywów zbrodni można zauważyć dwa przeciwstawne stanowiska. W Polsce zbrodnia katyńska jest postrzegana jako ludobójstwo. Natomiast część zachodnioeuropejskich i północnoamerykańskich historyków uważa ją za eksterminację klasy. „Chociaż przeciwko tym jednoznacznym określeniom można mieć zastrzeżenia: Stalin kazał deportować w głąb Związku Radzieckiego także dziesiątki tysięcy drobnych polskich chłopów lub zwyczajnych robotników, a więc ludzi należących do klas, które według czystej nauki sowieckiej miały stać się klasami rządzącymi” – wskazuje autor.
Toczący się w czasie wojny wśród zachodnich aliantów spór o Katyń miał wpływ na stosunek do Stalina brytyjskiego premiera Winstona Churchilla oraz prezydenta USA Franklina Delano Roosevelta. Bowiem odkrycie wiosną 1943 roku przez Niemców masowych grobów, kiedy wojna była jeszcze nierozstrzygnięta, wymagała zajęcia stanowiska przez Wielkią Brytanią jako gwaranta polskiego rządu na emigracji oraz Stany Zjednoczone. Rząd emigracyjny nie pozostawiał wątpliwości co do sprawstwa, wobec czego chodziło tu o poważny konflikt między aliantami.
Churchill i Roosevelt zdecydowali się jednak na politykę realną – antyhitlerowska koalicja nie mogła zostać narażona – wobec czego Polacy byli ignorowani. Jednak, jak wskazuje Thomas Urban, dokumenty ukazują obraz bardziej zróżnicowany. „Roosevelt i jego najważniejsi doradcy byli absolutnie przekonani o uczciwości Stalina (+Uncle Joe+), byli zaślepieni i naiwni. W przeciwieństwie do nich Churchill wprawdzie nie miał złudzeń co do charakteru i celów sowieckiej władzy, ale i on i jego eksperci od Europy Wschodniej nie mieli jednoznacznego obrazu wydarzeń w Katyniu” – czytamy. Jak wyjaśnia dalej autor, „w ocenie nie byli pewni, bo kampania katyńska, którą sławny ze swych gigantycznych kłamstw nazistowski minister propagandy Goebbels chciał wbić klin między aliantów, opierała się głównie na sprawozdaniach dwóch lekarzy sądowych o wątpliwej reputacji: jeden był Standartenfuehrerem SS, a drugi przewodniczącym nazistowskiego związku lekarzy”.
W publikacji Thomas Urban udziela odpowiedzi na jedno z najważniejszych pytań dotyczących walki o prawdę o Katyniu – dlaczego Sowietom nie udał się zamiar umieszczenia zbrodni katyńskiej na liście niemieckich zbrodni wojennych w Międzynarodowym Trybunale Wojskowym w Norymberdze, skoro Biały Dom i cała zachodnia prasa była wówczas przekonana o niemieckim sprawstwie? Odpowiedź na to pytanie znajduje się w spuściźnie po amerykańskim generale Williamie Donovanie, który w czasie II wojny światowej był szefem wywiadu wojskowego OSS. Fabian von Schlabrendorff, przeciwnik Hitlera, przekonał Donovana o winie Sowietów. „Schlabrendorff był oficerem Grupy Armii +Środek+ w Smoleńsku, zaprzyjaźnionym z innym członkiem ruchu oporu, podpułkownikiem Rudolfem-Christopherem von Gersdorfem, który sprawował służbowy nadzór nad na ekshumacjami w Lesie Katyńskim. Gersdorf informował go o każdym szczególe. Ponieważ Schlebrendorff dostarczył Amerykanom informacji o niemieckich zbrodniach wojennych, był dla Donovana absolutnie wiarygodny” – wyjaśnia autor.
Thomas Urban jest niemieckim dziennikarzem, korespondentem zagranicznym „Süddeutsche Zeitung”. Pracował m.in. w Polsce i zna język polski. Jego książka o Katyniu została pierwotnie wydana w Niemczech w 2015 roku.
Książka „Katyń. Zbrodnia i walka propagandowa wielkich mocarstw” Thomasa Urbana ukazała się nakładem wydawnictwa Bellona.
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/