Reprint planu Warszawy z 1939 r. i jego wersja z naniesioną współczesną siatką ulic oraz opracowanie przedwojennego "Planu Miasta Stołecznego Warszawy" wydanego przez Instytut Kartograficzny E. Romera Książnicę-Atlas zawiera nowa publikacja Muzeum Warszawy.
"Muzeum posiada bogaty zasób kartograficzny, który chcemy przybliżać szerokim odbiorcom, dlatego zdecydowaliśmy się co roku publikować jeden z planów Warszawy, wyczerpująco opracowany. Czytelnik otrzymuje książkę, w której znajdują się wszystkie możliwe informacje na temat przedstawianego planu. To wiedza od strony kartograficznej i technicznej, jak i rozmaite smaczki dające się wyczytać z planu. Pokazujemy tam m.in. porównanie współczesnego układu ulic z ówczesnym czy popełnione błędy" - opowiadał PAP Jarosław Trybuś, współautor publikacji, wicedyrektor Muzeum Warszawy.
Czytelnik otrzymuje również sam plan w formie reprintu. "To pozwala mu obcować z wydawnictwem, które idealnie naśladuje oryginał. Dodatkowo dostaje m.in. spis ulic i plan z naniesioną współczesną siatką ulic, a wszystko w atrakcyjnej formie graficznej. Publikacji towarzyszy reprodukcja planu z naniesionymi najważniejszymi budynkami ówczesnej Warszawy i książeczka z ich lokalizacją" - powiedział Trybuś.
Jarosław Trybuś: To miasto dość biedne, niedoinwestowane i o ogromnych potrzebach miało jednak pomysł na siebie. W 1931 r. przyjęto plan ogólny zabudowania stolicy wytyczający kierunki rozwoju na kolejne dziesięciolecia. I ten plan konsekwentnie starano się realizować.
W jego ocenie przedstawiany na planie okres w dziejach Warszawy, który jest również krótko opisany w publikacji, może być dla czytelnika niezmiernie interesujący. "Ponieważ nadal żyjemy w przekonaniu, że Warszawa przedwojenna była miastem niezwykłym i rzeczywiście tak było. Natomiast narosły wokół niej liczne mity. I wydaje się, że pokazanie planu, który pokazując jako już istniejące różne rozwiązania dopiero planowane, ukazuje jak silne było w 1939 r. dążenie władz ku przyszłości" - podkreślił współautor publikacji.
Jak wyjaśnił drugi z jej autorów Paweł E. Weszpiński, na planie linią ciągłą zaznaczono obszary istniejące, zaś przerywaną - obiekty dopiero projektowane. "Jednak zdarzało się, że rejony lub ulice planowane - w części zostały jednak oznaczone linią ciągłą. Sztandarowym przykładem jest tu pl. Grunwaldzki, który na planie pokazano jako istniejący i zbudowany na planie półkola z promieniście odchodzącymi ulicami. Faktycznie dopiero kilka z nich zaczęło wówczas powstawać, a reszta nigdy nie zaistniała. W dodatku plan miasta uchwalony w 1938 r. zmieniał układ przestrzenny placu z półkolistego na prostokątny" - relacjonował Weszpiński.
Innym przykładem jest al. Zjednoczenia poprowadzona na planie od ul. Marymonckiej do Powązkowskiej, która faktycznie zaistniała tylko w połowie tego odcinka. "Na planie została też zaznaczona jako planowana reprezentacyjna dzielnica marszałka Piłsudskiego na Polu Mokotowskim w wersji, która nie była już wówczas aktualna, bo jej plan zmienił się dwa lata wcześniej. Ciekawy jest też obraz Saskiej Kępy. W 1939 r. na południe od al. Stanów Zjednoczonych prawie nie było sieci ulic ani zabudowy. A na tym planie ulice, które zaistniały dopiero po wojnie, są już obecne" - mówił drugi z autorów publikacji.
Zdaniem Trybusia, z mapy wyłania się obraz Warszawy bardzo nakierowanej na przyszłość. "To miasto dość biedne, niedoinwestowane i o ogromnych potrzebach miało jednak pomysł na siebie. W 1931 r. przyjęto plan ogólny zabudowania stolicy wytyczający kierunki rozwoju na kolejne dziesięciolecia. I ten plan konsekwentnie starano się realizować. Myślę, że to interesujący wątek w historii dwudziestolecia międzywojennego. W tamtym okresie naprawdę nie było pieniędzy, ale dzięki temu był czas, by myśleć jak racjonalnie wydać to, co jest i planować przyszłość" - zaznaczył.
"I te wówczas wypracowane plany w dużej mierze zrealizowano podczas odbudowy powojennej, ponieważ były na tyle dobre i dalekowzroczne. I te koncepcje na przyszłość wyrysowane są już na tym planie z 1939 r. i jest ich sporo. Oczywiście części też zaniechano, ale idea pozostała ta sama. Generalnie myślę, że ten plan jest ciekawym źródłem wiedzy. To wyczerpujące i bogate w treść wydawnictwo" - podsumował Trybuś.(PAP)
akn/ mhr/