Maja i Jan Łozińscy to małżeństwo od lat przybliżające w swych publikacjach codzienną rzeczywistość i rozmaite aspekty obyczajowości Polski XIX i pierwszej połowy XX wieku. W książce „W powojennej Polsce. 1945-1948” Łozińscy postanowili zająć się okresem powojennym, latami 1945-1948, gdy Europy nie podzieliła jeszcze „żelazna kurtyna”.
„Nie było żadnej władzy. Nie obowiązywało żadne prawo poza moralnym. Nie było żadnej własności prywatnej, zatruwającej stosunki między ludźmi. Wszystko należało do wszystkich i do nikogo. Można było brać w posiadanie, nie odbierając innemu. Można było niszczyć nie niszcząc cudzego” - piszą autorzy.
Książka została podzielona na osiem rozdziałów. Pierwszy z nich wprowadza czytelnika w realia powojennej Polski, w rzeczywistość coraz większego politycznego i gospodarczego uzależnienia kraju od ZSRR. Kolejnych sześć opowiada o kolejnych etapach oswajania owej rzeczywistości, pokonywanych przez powojenne społeczeństwo: migracjach i repatriacjach ludności, próbach organizacji życia społecznego, gospodarczego i kulturalnego, odbudowie polskich miast ze zniszczeń wojennych i zajmowaniu opuszczanych przez ludność niemiecką Ziem Odzyskanych oraz tworzeniu przez nową władzę zrębów państwa socjalistycznego, mającego zorganizować wszelkie formy życia społecznego.
„Nie było żadnej władzy. Nie obowiązywało żadne prawo poza moralnym. Nie było żadnej własności prywatnej, zatruwającej stosunki między ludźmi. Wszystko należało do wszystkich i do nikogo. Można było brać w posiadanie, nie odbierając innemu. Można było niszczyć nie niszcząc cudzego” - piszą autorzy.
Korzystając z opracowań historyków epoki, wspomnień świadków, materiałów prasowych i fotografii z epoki, autorzy odmalowują barwny obraz powojennej codzienności. Opisują dźwigającą się z ruin Warszawę, między gruzami której powstają pierwsze sklepiki, kawiarnie czy biblioteki, w której wykorzystywane początkowo jako środki komunikacji furmanki i ciężarówki z czasem zastępowane są przez trolejbusy i autobusy Chausson. Czytelnik poznać może warunki życia pierwszych mieszkańców wyzwolonej stolicy i tempo jej odbudowy.
„Uniwersytet otrzymał na gwiazdkę przydział z zapasów UNRRY. Profesorowie i docenci etatowi dostali oficerskie paczki żywnościowe (bekon w puszce, żółty ser topiony, pół kilograma prawdziwej kawy) i skórzane buty. Jako adiunkt habilitowany miałem prawo do żołnierskiej paczki żywnościowej (puszka solonej wołowiny, puszka marmolady, paczka biszkoptów) oraz trzewików płóciennych na gumowej podeszwie" - wspominaja autorzy.
Sporo miejsca autorzy poświęcają zasiedlaniu tzw. Ziem Odzyskanych, nie cofając się przed wykorzystywaniem relacji ukazujących brutalną rzeczywistość okresu powojennego: szaber opuszczonych dóbr, konflikty z pozostałą na tych terenach ludnością niemiecką oraz zderzenie ludności przesiedlonej z prowincji wschodnich kresów Rzeczpospolitej z warunkami panującymi na Dolnym Śląsku czy Pomorzu.
Ten ostatni element wyraźnie ukazuje złożoność powojennej polskiej rzeczywistości: podczas, gdy w Warszawie czy Krakowie zdobycie niezależnego mieszkania graniczyło z cudem, na ziemiach zachodnich, w Legnicy, Szczecinie i innych, niezniszczonych przez wojnę i opuszczonych przez Niemców miastach i wsiach, dochodziło do sytuacji, gdy przybyli na te tereny Polacy „chodzili zwykle po kilku, od willi do willi, nie mogąc podjąć decyzji. Temu nie odpowiadało, że weranda wychodziła na północ, fortepian był w nieodpowiednim kolorze, okna to za duże, to za małe, żyrandol nie przypadł do gustu, nie takie meble. Czasem dwaj kumple chcieli zamieszkać obok siebie. Jednemu podobała się willa, drugi nie mógł znaleźć odpowiedniej w pobliżu, więc obaj szli dalej”.
Końcowe fragmenty książki obejmują już moment, w którym komunistyczne władze coraz wyraźniej przejmowały kontrolę na wszystkimi dziedzinami życia społecznego: artyści i intelektualiści, przyciągani w pierwszych powojennych latach dobrami materialnymi (przede wszystkim mieszkaniami) tracili niezależność, prowadzona przez instytucje państwowe „bitwa o handel” coraz silniej ograniczała inicjatywę prywatnych przedsiębiorców, a centralnym planowaniem objęte miały zostać nie tylko przemysł i rolnictwo, ale nawet czas wolny obywateli komunistycznego państwa.
Książka „W powojennej Polsce. 1945-1948” nie jest pracą naukową, ze względu na niewielki rozmiar i skromną bazę bibliograficzną trudno określić ją nawet mianem popularnonaukowej, ale potoczysty styl i oparcie przede wszystkim o źródła z epoki sprawiają, że dla czytelnika pragnącego poznać codzienne realia Polski drugiej połowy lat 40., pozycja ta stać się może początkiem ciekawej podróży w tuż-powojenną przeszłość.
„W powojennej Polsce. 1945-1948”, Maja i Jan Łozińscy, PWN, Warszawa, 2015
Andrzej Kałwa
ls