„Warszawa wyróżniała się obecnością aż trzech szczebli policji politycznej. Siedzibę w niej miały nie tylko jej centrala, tj. część Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, lecz także struktury wojewódzkie. Służba Bezpieczeństwa działała w ramach Komendy MO m.st. Warszawy, następnie od roku 1967 przemianowanej na Komendę Stołeczną MO” – czytamy.
Warszawska Służba Bezpieczeństwa, będąca częścią ogólnopolskiej struktury policji politycznej PRL, w latach 1956-1975 stała na straży ustroju, dążąc do usuwania jego rzeczywistych lub domniemanych przeciwników. „Niezmiennie dążono, by warszawska SB posiadała jak najlepsze kadry, bo właśnie na nich spoczywała największa odpowiedzialność na stołecznym froncie walki o budowę i utrzymanie ustroju PRL” – wskazuje Tadeusz Ruzikowski. Jak dodaje, „w kręgu funkcjonariuszy stolicę postrzegano jako atrakcyjne miejsce pracy oraz perspektywiczną lokalizację z wyraźnymi widokami na otrzymanie przydziału na mieszkanie”.
Cały czas poprawiał się poziom wykształcenia kandydatów oraz pracowników. W latach 60. powszechny był już wymóg posiadania średniego wykształcenia, a wyższe posiadało już coraz więcej osób. Funkcjonariuszom umożliwiano również uzupełnianie wykształcenia. Edukację pracowników wspomagało szkolnictwo resortowe – w 1972 roku utworzono Akademię Spraw Wewnętrznych oraz dwie inne szkoły resortowe. Jak jednak zauważa autor, „niektórzy funkcjonariusze mimo formalnego wykształcenia, a także szkoleń, okazywali się praktycznie niekompetentni w zakresie gromadzenia materiału dowodowego (…). Nieumiejętność ta rzutowała bezpośrednio na skuteczność działań SB, w tym samym liczbę spraw kierowanych do sądów oraz ich wyroków skazujących”.
To właśnie funkcjonariusze warszawskiej SB stanowili trzon zaangażowania policji politycznej PRL w codzienne sprawy miejskie. „Warszawska Służba Bezpieczeństwa z racji pełnionych funkcji oraz zaistniałych nieoczekiwanych zdarzeń działała w trybie podwyższonej gotowości. Wówczas wzywano funkcjonariuszy z urlopów, zatrzymywano na nie zgody. Powoływano też odpowiednie do potrzeb sztaby z udziałem odpowiednich przedstawicieli m.in. SB” – czytamy.
Do kręgów najbardziej podejrzanych dla warszawskiej SB należeli cudzoziemcy i palcówki instytucji krajów Zachodu aktywne w stolicy. W zakresie zainteresowania znalazły się również sprawy Kościoła, kręgi niepokornych oraz przejawy niezadowolenia społecznego z polityki władz. „Szczególne zainteresowanie SB na przestrzeni kolejnych dekad budziła postawa młodzieży. Młodzieżowa pasja i inicjatywy w różnych grupach przykuwały jej uwagę” – wskazuje autor.
Warszawscy funkcjonariusze posługiwali się różnymi metodami działania. Stałymi elementami służbowego życia były praca operacyjna, a także biurowa przy tworzeniu dokumentacji. „Można sądzić, iż rozbudowana +papierologia+, tworzenie dokumentacji rosły zdecydowanie szybciej niż przybywało namacalnych efektów pracy policji policyjnej” – uważa Tadeusz Ruzikowski.
Zresztą biorąc pod uwagę aktywność warszawskiej SB w latach 1956-1975 trudno jest mówić o jej spektakularnych sukcesach. Jak ocenia autor, „rzeczywistość pracy funkcjonariuszy warszawskiej +bezpieki+ kształtowały w dużym stopniu żmudna zbieranina informacji, ich analiza oraz od czasu do czasu – pożądane jako finał aktywności SB – realizacje”.
Nadzór nad warszawską SB praktycznie sprawowała Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. Jak wskazuje Ruzikowski, „PZPR czuwała zarówno nad jakością ideologiczno-polityczną zatrudnionych w SB jak i nadzorowała stronę służbową pracowników, czego przejawem były zarówno tzw. odprawy +partyjno-służbowe+ jak i też krytyka pracy policji politycznej płynąca ze strony najwyższych szczebli władz PRL”.
Zasadniczą rolą warszawskiej SB, jak można wywnioskować z materiałów źródłowych, było przede wszystkim gromadzenie informacji i ich przekazywanie dalej. „Oprócz żmudnego gromadzenia wiadomości, w tym sygnalnych, zasadnicze znaczenie warszawskiej SB można widzieć w jej roli +zabezpieczającej+, osłonowej względem szeregu wydarzeń dziejących się na obszarze stolicy – od wizyt zagranicznych notabli w Warszawie, poprzez konferencje z udziałem naukowców, po rozpoznawanie nastrojów społecznych i ryzyka buntu społecznego w licznych wówczas państwowych zakładkach pracy” – czytamy.
Jak podsumowuje Tadeusz Ruzikowski, „stałe i zmienne elementy pracy warszawskiej SB tworzą obraz jej dokonań na terenie stolicy. Podejmowane przez nią działania en bloc, choć zdecydowanie bardziej rutynowe niż spektakularne, stanowią pewien element historii policji politycznej PRL, której warszawska SB była immanentną częścią. To dzięki niej również, pomimo pewnych zawirowań, ustrój państwowy PRL mógł trwać przez kolejne lata”.
Książka „W służbie bezpieczeństwa stolicy. Służba Bezpieczeństwa Komendy MO m.st. Warszawy i Komendy Stołecznej MO w latach 1956–1975” Tadeusza Ruzikowskiego ukazała się nakładem Instytutu Pamięci Narodowej, jako 20 tom serii wydawniczej „Warszawa Nie?pokonana”.
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/