Książkę "Wojtyła na podsłuchu", zawierającą homilie i wystąpienia Karola Wojtyły spisane przez funkcjonariuszy SB, zaprezentowano w środę w Krakowie. Autorem publikacji, wydanej przez Wydawnictwo M, jest dyrektor krakowskiego oddziału IPN Marek Lasota.
W publikacji, oprócz spisanych z nagrań wypowiedzi Karola Wojtyły z lat 60. i 70. ubiegłego wieku, przedstawiono oryginalne dokumenty pozyskane przez funkcjonariuszy SB drogą operacyjną, czyli wykradzione z krakowskiej kurii. Materiały znajdują się w archiwum IPN, pochodzą z Departamentu IV Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Krakowie.
Jak podkreślił autor publikacji Marek Lasota, z materiałów wyłania się obraz bezkompromisowej bohaterskiej postaci. Dowodzą też one, że dla ówczesnych władz Karol Wojtyła był postacią niezwykle ważną i każda jego wypowiedź miała znaczenie.
W publikacji, oprócz spisanych z nagrań wypowiedzi Karola Wojtyły z lat 60. i 70. ubiegłego wieku, przedstawiono oryginalne dokumenty pozyskane przez funkcjonariuszy SB drogą operacyjną, czyli wykradzione z krakowskiej kurii. Materiały znajdują się w archiwum IPN, pochodzą z Departamentu IV Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Krakowie.
"Ta książka ma trzech autorów: oprócz wymienionego na okładce, który ogranicza się tylko do komentarza, głównym autorem jest arcybiskup (a potem kardynał) Karol Wojtyła. Trzecim autorem jest anonimowy funkcjonariusz SB, który przemówień Wojtyły słuchał, nagrywał je, a potem streszczał, przepisywał, kopiował. Nie zawsze przy tym dobrze usłyszał, co naprawdę zostało powiedziane, nie wszystko właściwie zrozumiał" – powiedział Lasota.
Jak podkreślił w publikacji, "zdumiewające jest, jak mało nieraz ci ludzie wiedzieli, jak wąskie mieli horyzonty". "Uderzająca jest bylejakość ich pracy, brak weryfikacji nazwisk, dat i faktów" – stwierdził Lasota, przestrzegając jednocześnie, by z tego powodu nie traktować publikacji jako źródła tekstów Karola Wojtyły.
Zdaniem Lasoty publikacja ma także szczególną wartość, bo w czasach, kiedy na Karola Wojtyłę patrzy się wyłącznie jako na papieża Jana Pawła II przypomina, co miał do powiedzenia jako ówczesny metropolita krakowski, w jakich warunkach przyszło mu funkcjonować i co wpływało na jego późniejszą działalność.
Jak napisał w prologu książki, "już w końcu lat pięćdziesiątych rozpoczęto podsłuchiwanie rozmów telefonicznych prowadzonych z aparatów zainstalowanych w kurii i mieszkaniach biskupów, w tym także w mieszkaniu Wojtyły przy ul. Kanoniczej". "W przypadku tego ostatniego uruchomiono dwa podsłuchy telefoniczne Pedagog w mieszkaniu prywatnym i Pałac w biurze przy ul. Franciszkańskiej. Oprócz nich w pomieszczeniach kurialnych działały podsłuchy telefoniczne noszące kryptonimy Magister i Gniazdo. W 1965 roku łącznie podsłuchiwano rozmowy prowadzone z jedenastu aparatów telefonicznych znajdujących się w pomieszczeniach biurowych i prywatnych krakowskich hierarchów" – wskazał Lasota w publikacji.
Jak podkreślił obecny podczas prezentacji książki konsultant naukowy ks. prof. Józef Marecki, "o ile w latach 60. udaje się zbudować wokół Wojtyły jakąś tzw. agenturę wpływu, tak w latach 70. on się wymyka całkowicie spod kontroli". "Narzekają niektórzy, że w ogóle nie chciał ich słuchać, a jeżeli miał rozmowę z gośćmi z zagranicy, to chodził na Planty; bardzo często rozmowy były też prowadzone przy otwartym oknie, gdzie hałas tramwaju zagłuszał urządzenia" – powiedział ks. prof.
"To też jest dla nas zagadka, skąd wiedział, jakie są metody pracy SB. W rozmowach po roku 2000 wyraźnie sugerował jako papież, że miał wiedzę, jak wokół niego ta pętla się zaciskała; on doskonale wiedział, kto był konfidentem. Skąd miał tę wiedzę - nie wiemy. Są dwie możliwości: pierwsza to wiedza przyrodzona, prawdopodobnie wywiad amerykański mu o tym donosił, druga to wiedza nadprzyrodzona – Duch Święty" – powiedział ks. Marecki.
Z kolei Lasota przypomniał polecenie, wydane w 1972 r. duchownym diecezji krakowskiej, że w każdym przypadku kontaktu z przedstawicielami władzy państwowej należy niezwłocznie powiadomić kurię. "Stanowczość i lakoniczność tego polecenia jest potwierdzeniem, że ówczesny metropolita Karol Wojtyła miał świadomość, w jakiej rzeczywistości się porusza" – powiedział Lasota.(PAP)
hp/ pz/ mow/