15 maja o godz. 14 odbędzie się pogrzeb skrzypaczki Wandy Wiłkomirskiej. Po uroczystościach w domu pogrzebowym na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, artystka spocznie w starej części cmentarza - poinformowano w piątek PAP w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich.
Prof. Wanda Wiłkomirska zmarła 1 maja, w wieku 89 lat. Artystka w ostatnim czasie mieszkała w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie.
Wanda Wiłkomirska urodziła się w 1929 r. w Warszawie. Naukę gry na skrzypcach rozpoczęła w wieku pięciu lat pod kierunkiem swojego ojca Alfreda Wiłkomirskiego. Dwa lata później po raz pierwszy wystąpiła publicznie, grając sonatę Mozarta. W 1947 r. ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Muzyczną w Łodzi (obecnie Akademię Muzyczną) w klasie skrzypiec prof. Ireny Dubiskiej. Ukończyła także Akademię im. F. Liszta w Budapeszcie (1950).
Artystka spędziła w Warszawie okres okupacji i tu zastał ją wybuch Powstania Warszawskiego. Wspominając ten czas, mówiła, że brała udział w harcerstwie AK-owskim, roznosiła gazetki, przeszła też kurs sanitariuszki oraz dostała opaskę.
Artystka spędziła w Warszawie okres okupacji i tu zastał ją wybuch Powstania Warszawskiego. Wspominając ten czas, mówiła, że brała udział w harcerstwie AK-owskim, roznosiła gazetki, przeszła też kurs sanitariuszki oraz dostała opaskę.
"Moje wspomnienia z powstania były takie: ja byłam wtedy na Ochocie, ludność cywilna była zaskoczona. Ochota była bardzo szybko podpalona, ja dlatego właściwie do dzisiaj nie znoszę dymu. Wyprowadzili nas po 10 dniach z płonącego miasta. Byliśmy bardzo głodni. (...) Wyniosłam z sobą torebkę, w której miałam legitymację szkolną, tę opaską i parę swoich rzeczy(...) Zawieźli nas wszystkich do obozu w Pruszkowie. Zobaczyłam wtedy, że takich starych ludzi wynoszą na noszach i tam był straszny niedosyt pielęgniarek. Miałam pobiec do nich, żeby powiedzieć że moją ciotkę trzeba koniecznie zabrać bo ona ani chodzić nie może ani siedzieć, ona umrze. Jak ja tam pobiegłam i zobaczyłam, że dwie dziewczyny zamiast czterech niosą coś, to ja wyciągnęłam tę opaskę i pomogłam" - wspominała.
W latach 50. XX w. była już znana w większości krajów europejskich - koncertowała i podróżowała z orkiestrą Filharmonii Warszawskiej pod dyrekcją Witolda Rowickiego. Z zamiłowaniem uprawiała także muzykę kameralną. Z przyrodnim rodzeństwem, Marią (pianistką) i Kazimierzem (wiolonczelistą), tworzyła Trio Wiłkomirskich, które koncertowało w całej Polsce i za granicą. Przez 22 lata była solistką Filharmonii Narodowej w Warszawie.
W czasie studiów w Łodzi zdobyła II nagrodę na międzynarodowym konkursie w Genewie, w następnych latach została laureatką konkursów w Budapeszcie, Lipsku i Poznaniu. Kształciła się także w Paryżu i Warszawie.
Była działaczką KOR, podpisywała listy protestacyjne. W 1982 r. artystka ze względów politycznych opuściła Polskę i zamieszkała w Niemczech, co przez wiele lat uniemożliwiło jej przyjazdy z koncertami do kraju i państw bloku wschodniego. Do Polski przyjechała dopiero w 1990 r.
Na jej karierę złożyły się tysiące koncertów i intensywna praca pedagogiczna. Koncertowała na pięciu kontynentach, dokonała prawykonań wielu polskich utworów, m.in. Grażyny Bacewicz i Krzysztofa Pendereckiego.
Jej mężem był Mieczysław Rakowski, premier w latach 1988-1989, z którym miała dwóch synów.
Była działaczką KOR, podpisywała listy protestacyjne. W 1982 r. artystka ze względów politycznych opuściła Polskę i zamieszkała w Niemczech, co przez wiele lat uniemożliwiło jej przyjazdy z koncertami do kraju i państw bloku wschodniego. Do Polski przyjechała dopiero w 1990 r., podczas "Warszawskiej Jesieni" zagrała Koncert Andrzeja Panufnika ze Szkocką Orkiestrą Kameralną pod batutą kompozytora. Od tego czasu regularnie przyjeżdżała do kraju na koncerty i konkursy.
Jej wielką pasją była praca pedagogiczna: w 1983 r. przyjęła profesurę w Wyższej Szkole Muzycznej Heidelberg-Mannheim, od 1999 r. wykładała w Sydney Conservatorium of Music. Prowadziła kursy mistrzowskie w Japonii, Szwajcarii, Finlandii, Austrii, Niemczech, we Włoszech i w Polsce.
W Sydney należała do instytucji popierających i propagujących kulturę polską, szczególnie ceniła twórczość Karola Szymanowskiego. Wanda Wiłkomirska przez wiele lat grała na skrzypcach Petrus Guarnerius (Wenecja 1734).(PAP)
autor: Olga Łozińska
oloz/ itm/