W środę, 19 czerwca mija 50 lat od pierwszego koncertu Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. "To był bunt młodych ludzi, żeby nie powiedzieć +rewolucja+" – mówi PAP Maria Szabłowska, dziennikarka muzyczna.
Inicjatorami zorganizowania festiwalu polskiej piosenki w Opolu byli: reportażysta Jerzy Grygolunas i kompozytor Mateusz Święcicki. Obaj pracowali wtedy w Programie III Polskiego Radia. Poparcie dla swojego pomysłu znaleźli u pierwszego szefa "Trójki" Edwarda Fiszera. Festiwal miał wypromować muzykę inną, niż prezentowana w ówczesnych środkach przekazu oraz popularyzować polską twórczość wobec zachwytu młodych twórców nad kulturą anglosaską.
"(…) już wówczas tworzył Zygmunt Konieczny dla Ewy Demarczyk, tylko że nie mógł, podobnie jak inni +nietypowi+ kompozytorzy i autorzy tekstów, przecisnąć się ze swymi utworami przez +ucho igielne+. Pojęcie +piosenka+ redakcje i komisje zawężały wówczas do bardzo ograniczonego schematu tekstu i kompozycji. (…) Należało znaleźć sposób na konfrontację ziaren i plewów, forum, na którym zapadałyby wyroki przeciwstawiające się zarówno sztywnym regułom redakcyjnych systemów +igielnego ucha+, jak i owczemu pędowi ku kosmopolityzmowi i modzie zachodniej" – podkreślał Grygolunas w swojej książce "Festiwale Opolskie".
Obok sukcesu artystycznego, organizatorzy podkreślali także inny aspekt festiwalu. "(…) tu po raz pierwszy w naszym kraju soliści, instrumentaliści, menażerowie, redaktorzy, krytycy, organizatorzy i działacze kultury mogli spotkać się na wspólnym forum, mogli wzajemnie ocenić swój kunszt artystyczny, mogli dyskutować, postulować i wyciągać wnioski" – zwracał uwagę Jerzy Grygolunas.
W lutym 1963 roku Grygolunas i Święcicki pojechali do Opola. "(…) złożyliśmy wizytę przewodniczącemu Miejskiej Rady Narodowej, zasłużonemu działaczowi Opolszczyzny, Karolowi Musiołowi. Nazywają go tu +Tatą+, gdyż nie jest mu obojętny los żadnego obywatela, lub +Karolem Odnowicielem+, bo w ciągu trzech kadencji swego panowania w ratuszu pięknie rozbudował miasto i zaplanował dalszą rozbudowę. (…) Nasz pomysł festiwalu został oceniony jako niezwykle korzystny dla miasta" - wspominał Grygolunas.
W ciągu kilku dni powstał Komitet Organizacyjny festiwalu. Mimo problemów z finansami i niewielkiego doświadczenia organizatorów, festiwal nabierał kształtów. "Odbywaliśmy setki konferencji z wykonawcami, zespołami, autorami tekstów i kompozytorami. Młodzieżowym zespołom gitarowym postawiliśmy ultimatum: na festiwalu opolskim muszą mieć nowy polski repertuar" – podkreślał Grygolunas.
Znane gwiazdy estrady m.in. Jerzy Połomski, Violetta Villas, Irena Santor czy Sława Przybylska, odmawiały wzięcia udziału w festiwalu. "Renomowani polscy piosenkarze nie chcieli się w tę imprezę angażować. Za dużo było w niej niewiadomych i za wielu amatorów, których nazwiska nikomu jeszcze nic, albo niewiele mówiły" – oceniał Szczepan Zuber, współorganizujący festiwal z ramienia Wojewódzkiej Agencji Imprez Artystycznych.
Dużym problemem okazała się także obsada konferansjerska. Poprowadzenia imprezy odmówili: Irena Dziedzic oraz Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski. Ostatecznie zakontraktowano Jacka Fedorowicza, Piotra Skrzyneckiego, Aleksandrę Kurczab i Lucjana Kydryńskiego.
Przed rozpoczęciem festiwalu, w Opolu czuć było podniosłą atmosferę. "Osiemnastego czerwca 1963 roku Opole wyglądało jak w dniach wielkiego święta. Flagi, chorągiewki, pierwsze samochody z wykonawcami, na ulicach dziennikarze, fotoreporterzy, turyści. W amfiteatrze jeszcze zbijano estradę" – wspominał Jerzy Grygolunas. Organizatorów wspomogło wojsko - żołnierze przygotowali sztuczne ognie na zakończenie festiwalu i pomagali w transporcie.
19 czerwca w opolskim amfiteatrze zasiadło niemal sześć tysięcy widzów. Autorem festiwalowego sygnału, który rozpoczął imprezę, był ówczesny redaktor programu III, kompozytor Andrzej Salamon. Gdy sygnał już wybrzmiał, Karol Musiał wypowiedział słowa: "Uważam pierwszy Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu za otwarty".
Przez pięć dni widzowie zobaczyli 103 wykonawców, pięć estradowych zespołów muzycznych i tyle samo kabaretów. Laureatami festiwalu zostali: Ewa Demarczyk i Bohdan Łazuka. Zygmunt Konieczny otrzymał nagrody za kompozycję i aranżację piosenek śpiewanych przez Ewę Demarczyk: "Karuzela z madonnami", "Pejzaż" i "Czarne anioły"; Jarosław Abramów za muzykę, a Agnieszka Osiecka za tekst "Piosenki o okularnikach"; Jerzy Kaszycki za muzykę i Tadeusz Śliwiak za tekst piosenki "Jeśli chcesz". Łącznie przyznano 34 nagrody i wyróżnienia.
Jerzy Waldorff w swojej recenzji festiwalu na łamach pisma "Świat" oceniał: "Pięć czołowych nagród I Festiwalu Piosenki Polskiej przyznanych tym, a nie innym utworom i wykonawcom, jest jak gdyby drogowskazem dla nowego rozwoju piosenki naszej, odmiennego od dotychczas produkowanej szmiry i sztampy".
Nie mniej ważna od nagród była szybko zdobyta popularność wykonawców. "Ewa Demarczyk była bardzo mało znana, bo wtedy dopiero zaczynała. Tak samo bigbeatowcy typu: Kasia Sobczyk, Karin Stanek, Czesław Wydrzycki (Niemen) – oni byli znani tylko w swoim środowisku, ale nie w całej Polsce. Pierwszy festiwal w Opolu, transmitowany przez Polskie Radio, dał im natychmiastową sławę" – podkreśla Maria Szabłowska.
Obok sukcesu artystycznego, organizatorzy podkreślali także inny aspekt festiwalu. "(…) tu po raz pierwszy w naszym kraju soliści, instrumentaliści, menażerowie, redaktorzy, krytycy, organizatorzy i działacze kultury mogli spotkać się na wspólnym forum, mogli wzajemnie ocenić swój kunszt artystyczny, mogli dyskutować, postulować i wyciągać wnioski" – zwracał uwagę Jerzy Grygolunas.
"Pierwsze Opole było takim buntem, żeby nie powiedzieć +rewolucją+. Młodzi ludzie: Mateusz Święcicki, Jerzy Grygolunas i Edward Fiszer, postanowili zrobić swój festiwal, ponieważ wiedzieli, że oprócz tego wszystkiego co było grane w polskim radiu, to jeszcze wiele rzeczy się dzieje, które są nieznane polskiej publiczności: ruch studencki czyli STS, kabarety studenckie; +Piwnica pod baranami+ oraz big-beat" – podkreśla w rozmowie z PAP Maria Szabłowska. (PAP)
tpo/