22 września mija 75. rocznica śmierci mazurskiego poety Michała Kajki. Ten wioskowy cieśla i murarz w swej poezji i prozie podkreślał piękno mazurskich krajobrazów, bronił ojczystego języka i podtrzymywał na duchu w walce o polską kulturę w czasach germanizacji.
Kajka urodził się 27 września 1858 r. w Skomacku w powiecie ełckim na Mazurach.
Jak napisał regionalista Władysław Gębik w przedmowie do "Wierszy wybranych" wydanych z okazji 100-lecia urodzin mazurskiego poety (w 1958 r.), droga Kajki do pisarstwa była mozolna. Jako syn kilkumorgowego wyrobnika wiejskiego miał to wyjątkowe szczęście, że rodzice jego doceniali potrzebę i wartość nauki. Mimo biedy posyłali go do wioskowego nauczyciela rozumując słusznie, że jest to wszystko, czym będą mogli go wyposażyć na trudną drogę życia.
W życiorysie zamieszczonym w broszurze "Warmia i Mazury" wydanej w Poznaniu 1927 r. Michał Kajka tak pisze o swoim dzieciństwie: "Moje dziecinne lata spędziłem w domu rodzicielskim, gdzie znano tylko mowę polską. Do długiego też czasu nie słyszałem języka niemieckiego, bo nie było, rzecz prosta człowieka, który porozumieć się mógł tym językiem. W siódmym roku życia pobierałem naukę u nauczyciela Owczarka, później u Jasińskiego. Pierwszy jak i drugi, tylko po polsku uczyli. Mając lat 10 uczęszczałem do szkoły ludowej w Rostkach, za czasów nauczyciela Kutza - Polaka".
Michał Kajka podkreślał, że do "pisania wierszy miał nadzwyczajną chęć i może i trochę talentu. Rozwijanie moich zdolności w dużej mierze zawdzięczam niedoli moich rodaków, których spotkała tak straszna krzywda za czasów Bismarcka".
Współczesny ceniony poeta mazurski Erwin Kruk w szkicu "Treny Michała Kajki" (zbiór "Szkice z mazurskiego brulionu", wyd. Olsztyn 2003) podkreślił, że Kajka był ostatnim pokoleniem wiejskich dzieci, które uczyło się po polsku. Kajka chodził do szkoły w latach 1864-72, gdy w wiejskich szkółkach jeszcze uczono po polsku. W miejskich szkołach władza pruska usunęła język polski już w 1835 roku, wiejskie szkoły ten los spotkał dopiero w 1873 roku. Dzięki temu Kajka czytał Kochanowskiego, czy staropolskie wydania ewangelickich kancjonałów. W ocenie Kruka ten "pieśniarz mazurski nie jest jednym z wielu poetów ludowych, ale jedynym i niepowtarzalnym w dziejach całej polskiej kultury".
Gębik podkreślił, że czytając poezję Kajki należy pamiętać, iż pisał je człowiek, który ukończył zaledwie dostępną wówczas dla ludu szkołę parafialną. To w niej nauczył się w ciągu kilku lat czytać, pisać i rachować. Dalej kształcił się sam, był samoukiem zdobywającym wiedzę o ludziach i świecie z życia, gazet oraz nielicznych książek, jakie posiadał w swojej bibliotece. Kruk dodał, że za życia Kajka był nazywany m.in. "pieśniarzem z Bożej łaski", "zacnym twórcą ludowej poezji mazurskiej" czy "ukochanym wieszczem mazurskim".
Głównym źródłem - jak pisze Gębik - był dla Kajki mazurski kancjonał zawierający około tysiąca pieśni - księga napisana w XVI wieku i wielokrotnie później wydawana, z którą Mazur nie rozstawał się nigdy, nawet w grobie.
Według Gębika, innym walorem poezji czy prozy Kajki jest to, że nie pomijał sposobności do zaakcentowania swego udziału we wszystkich istotnych i zbiorowych przejawach życia kulturalnego Mazurów. Stąd tak duża liczba utworów okolicznościowych o tematyce religijnej związanej z rokiem kościelnym i kalendarzowym. Problematyka religijna dawała Kajce okazję do publicznego występowania przeciw niemczyźnie, a w obronie języka ojczystego.
Sam Kajka podkreślał, że do "pisania wierszy miał nadzwyczajną chęć i może i trochę talentu. Rozwijanie moich zdolności w dużej mierze zawdzięczam niedoli moich rodaków, których spotkała tak straszna krzywda za czasów Bismarcka. Już w roku 1870-71 zaczęto szerzyć u nas na Mazurach niemczyznę. Uczyć zaczęli teraz w szkołach języka niemieckiego. Lud był z tego bardzo niezadowolony, tym więcej, że zaczęto katować dziecko za używanie języka ojczystego i to nieraz w sposób barbarzyński".
W Interludium Mazurskim wybitny działacz mazurski Karol Małłek podkreślił, że Kajka poematy o mowie ojczystej, o jeziorach mazurskich i ludziach mazurskich i stosunkach panujących na tych ziemiach publikuje w "Gazecie Mazurskiej" i w ten sposób jego wiersze trafiają pod każdą strzechę mazurską oraz informują o istnieniu polskich Mazurów za granicą. W 1920 r. Kajka zaangażował się w akcję na rzecz zwycięstwa Polaków w lipcowym plebiscycie. Chociaż narażony był na ataki niemieckich bojówek, to na łamach "Mazura" odważnie agitował za Polską i pomimo przegranej Polaków Kajka pozostał po stronie polskiego ruchu narodowego.
Erwin Kruk z kolei podkreśla, że walkę Kajka "prowadził na płaszczyźnie moralnej, a nie politycznej".
W 1883 r. Kajka ożenił się z pochodzącą z Ogródka Wilhelminą Karaś. Wkrótce kupił 6 ha ziemi i w 1886 r. postawił tu dom z zabudowaniami gospodarczymi. Wilhelmina Kajka urodziła dziesięcioro dzieci, ale przeżyło tylko dwóch synów. Starszy syn, Gustaw, przejął od ojca gospodarstwo i mieszkał razem z rodzicami w Ogródku. Młodszy zaś, Adolf, zamieszkiwał w Orzyszu. W 1945 roku Gustaw zginął w Gdańsku. W domu poety pozostała więc tylko synowa Kajki z dwojgiem dzieci. W 1966 roku całe gospodarstwo razem z budynkiem przekazała na rzecz skarbu państwa. Sama zaś, z dorosłymi już wtedy dziećmi, wyjechała do Niemiec.
Dwa lata później, w 1968 roku - w 110. rocznicę urodzin poety, w domu, który zbudował i w którym mieszkał ponad pół wieku, otwarto muzeum. Ma ono charakter biograficzny. Na urządzonej w muzeum wystawie pokazano w sposób chronologiczny koleje życia, działalności i twórczości poety. Wyeksponowano egzemplarze kancjonałów, kalendarzy i czasopism, które Kajka czytał i w których drukował swoje utwory. Znajdują się tu ponadto kopie rękopisów i książkowe wydania jego wierszy. Całość wystawy uzupełniają oryginalne meble Kajki i eksponaty sztuki ludowej. Ważną część wystawy stanowią narzędzia ciesielskie będące niegdyś własnością Kajki.
Za życia poeta wydał tylko jeden tomik poezji. Wydanie książkowe "Poezji Mazurskich Kajki ukazało się w Warszawie w 1927 roku i zostało przemycone do Olsztyna. Jak się ocenia "ten wieszcz ludu mazurskiego", "cieśla słów" czy "bard ziemi mazurskiej" napisał kilkaset utworów poetyckich.
Zmarł 22 września 1940 roku w Orzyszu. Pochowano go trzy dni później w Ogródku.(PAP)
ali/ mbo/ jwo/ mhr/