Był twórcą, który w dziele operowym widział głębię, szukał różnych punktów odniesienia, ale przede wszystkim odniesienia do tego, co najbardziej fundamentalne w człowieku - powiedział o zmarłym Ryszardzie Perycie współtwórca Polskiej Opery Królewskiej Andrzej Klimczak.
"Byłem z nim związany przez całe życie. Wspólnie budowaliśmy tę naszą łódź ratunkową dla ludzi pozbawionych pracy. W ten sposób powstała Polska Opera Królewska. Nasza przyjaźń trwała ponad trzydzieści lat. Połączył nas Mozart. Wspólnie realizowaliśmy spektakle według Mozarta, Haendla, Monteverdiego" - powiedział PAP Andrzej Klimczak, wspominając zmarłego Peryta.
Współtwórca Polskiej Opery Królewskiej zaznaczył, że śmierć Peryta jest ogromną stratą nie tylko dla teatru operowego, ale i całej kultury polskiej. "Zależało mi na pracy z nim, bo to dawało gwarancję, że poziom artystyczny, kierunek repertuarowy i stylistyczny będzie taki, jak sobie wymarzyłem" - powiedział Andrzej Klimczak. "Znałem go od strony artystycznej jak mało kto. Wiedziałem, czego mogę się po nim spodziewać" - dodał.
Jak podkreślił, Ryszard Peryt powinien zostać zapamiętany "jako twórca, który w dziele operowym widział głębię". "Pamiętam, że zawsze próbował szukać różnych punktów odniesienia, ale przede wszystkim odniesienia do tego, co fundamentalne w człowieku. Nie boję się powiedzieć, że do Ewangelii, do tego wszystkiego, co człowieka powinno unosić" - ocenił Klimczak.
Podkreślił również, że Perytowi zawsze zawsze zależało, by odbiorca doświadczył czegoś pięknego i ważnego. "Tak było z Mozartem. Wydawałoby się, że Mozart to kompozytor na wskroś klasyczny, ale Ryszard potrafił pokazać, jak bardzo jest też głęboki" - powiedział o zmarłym przyjacielu Andrzej Klimczak.
Ryszard Peryt, wybitny reżyser, aktor, pedagog, dyrektor Polskiej Opery Królewskiej zmarł w środę w wieku 71 lat. (PAP)
Autorka: Malwina Wapińska
mwp/ agz/