Anna Polony, wybitna aktorka teatralna i filmowa, reżyser i pedagog, związana głównie z krakowskim Starym Teatrem i Państwową Wyższą Szkołą Teatralną w Krakowie, skończy we wtorek 75 lat.
Aktorka urodziła się 21 stycznia 1939 roku w Krakowie. Tu ukończyła wydział aktorski (1960) oraz wydział reżyserii dramatu (1984) Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego.
Zadebiutowała na scenie Starego Teatru w 1959 roku rolą Małej Polikseny w spektaklu "Wojny trojańskiej nie będzie" (w reż. Jerzego Kaliszewskiego). Po studiach pracowała przez kilka lat w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, ale w 1964 roku związała się ze Starym Teatrem. Na scenie tej pracowała etatowo do 2002 roku - tworząc wiele wybitnych kreacji i współpracując z wieloma wybitnymi reżyserami różnych pokoleń, m.in. Konradem Swinarskim, Jerzym Grzegorzewskim, Andrzejem Wajdą, Krystianem Lupą.
Uznawana była jednak za aktorkę Konrada Swinarskiego, a role w spektaklach tego reżysera przyniosły jej największą sławę i uznanie publiczności. Po raz pierwszy wystąpiła u Swinarskiego jako Orcio w "Nie-boskiej komedii" (1965), następnie grała m.in. Claire w "Pokojówkach" (1966) i Joasa w "Sędziach" (1968).
W 1971 roku zagrała u Swinarskiego Dziewczynę w "Żegnaj Judaszu" Ireneusza Iredyńskiego i rolą tą zyskała ogólnopolski rozgłos. Krytycy podkreślali jej kunszt w "kontrastowaniu uczuć, nastrojów, emocji", pisali o "wewnętrznym emocjonalizmie" jako podstawie jej aktorstwa. W 1973 roku wzięła udział w słynnej inscenizacji "Dziadów" Swinarskiego, a w 1974 święciła tryumfy jako Muza w inscenizacji "Wyzwolenia" tego reżysera.
Była także niezapomnianą Rachelą w "Weselu" Wyspiańskiego (1977) w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego, oraz Dulską w widowisku Andrzeja Wajdy "Z biegiem lat, biegiem dni" (1978). W 1981 zagrała Ofelię w "Hamlecie" wyreżyserowanym przez Andrzeja Wajdę. Jak podkreślali krytycy, w wieku 40 lat zagrała tam na przekór tradycji, pokazując inne oblicze Ofelii i wychodząc z tej próby zwycięsko.
Polony osiągała również sukcesy w Teatrze Telewizji, z którym współpracowała od 1969 r. i w którym wystąpiła w ponad 50 spektaklach.
Znacznie rzadziej występowała na filmowym ekranie. Wśród jej ról filmowych znajduje się wyrazista postać Anieli Dulskiej w filmie Andrzeja Wajdy "Z biegiem lat, z biegiem dni", a także rola Magdy Egri w "Dzienniku dla moich dzieci" (1982) Marty Meszaros. Aktorka zagrała także w innych filmach tej reżyserki: "Dzienniku dla moich ukochanych" (1987), "Dzienniku dla mojego ojca i matki" (1990) oraz w "Siódmym pokoju" - filmowej biografii Edyty Stein (1995). Zagrała również m.in. w siódmej części "Dekalogu" (1988) Krzysztofa Kieślowskiego.
W 1974 roku Anna Polony wyreżyserowała swoje pierwsze przedstawienie - "Dwoje na huśtawce" Williama Gibsona w Starym Teatrze. W tym też roku rozpoczęła pracę dydaktyczną w krakowskiej szkole teatralnej. W latach 1999-2005 była prorektorem PWST. Nadal występowała w Starym Teatrze jako aktorka seniorka. W styczniu 2009 roku świętowała swoje 70-lecie.
Pod koniec 2013 roku zapowiedziała, że w związku z kontrowersyjnymi realizacjami Starego Teatru pod dyrekcją Jana Klaty kończy współpracę z tym teatrem (występowała tam w spektaklu "Chłopcy" Stanisława Grochowiaka w reż. Adama Nalepy) i po 53 latach od debiutu wraca na deski Teatru im. Juliusza Słowackiego. W styczniu rozpoczęła tam próby do spektaklu "Arszenik i stare koronki" w reż. Krzysztofa Babickiego, którego premiera odbędzie się w marcu. "Przez całe życie krzyczałam ze sceny o ludzkim dramacie w sztukach Szekspira, tekstami Mickiewicza, Krasińskiego, Słowackiego, Wyspiańskiego. A teraz jestem już mocno dojrzałą kobietą i chcę się trochę na scenie zabawić. Jak za dobrych czasów, znów zagram rolę tytułową, czyli… arszenik" - powiedziała "Dziennikowi Polskiemu".
Anna Polony znana jest z żywiołowego temperamentu i niezłomnego charakteru. "To kula energii. Z jednej strony zrobiona jakby ze szkła, a z drugiej - z ognia. Jest niezniszczalna i prawa" - mówiła o Annie Polony z okazji jubileuszu jej 70-lecia Anna Dymna. "Tak naprawdę Pani Ania jest smoczycą, która ma wirtualny ogon i jak jest zadowolona, to nim lekko faluje, a jak jest zdenerwowana, to energicznie uderza nim o podłogę. Ale trzeba dostać od Pani Ani przyzwolenie, by ten ogon zobaczyć" – mówiła z kolei "Dziennikowi Polskiemu" Sonia Bohosiewicz. Wspominała, że Anna Polony w szkole teatralnej była jej najsroższą panią pedagog. "Krzyczała na przykład, że jestem za wysoka, że mam być niższa, jak do mnie mówi. Nawet nauczyłam się trochę przykucać" – opowiadała aktorka dodając, że potem przekonała się, iż "prof. Polony jest po prostu cudownym człowiekiem" i że "będąc kruchą istotą o gołębim sercu chciała, by studenci się jej bali".
Za swój kunszt aktorski i zaangażowanie Anna Polony uhonorowana została wieloma nagrodami i odznaczeniami. Znajdują się wśród nich m.in. Złoty Krzyż Zasługi (1977), Krzyż Kawalerski (1987) i Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski (2003) oraz Złoty Medal Gloria Artis - Zasłużony Kulturze (2005). W 2007 roku uhonorowana została Złotym Laurem za Mistrzostwo w Sztuce i Nagrodą Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa za wybitne osiągnięcia artystyczne, a w 2011 Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. W 2013 odebrała nagrodę Mistrza Mowy Polskiej i Wielką Nagrodę Festiwalu "Dwa Teatry – Sopot 2013" za wybitne kreacje aktorskie w teatrze Polskiego radia i Teatrze Telewizji (razem z Ignacym Gogolewskim). Otrzymała także wiele nagród za role i wyróżnień od publiczności. (PAP)
hp/ ls/