Teatr Łaźnia Nowa zaprezentował na Aranya Theater Festival w Chinach spektakl "Konformista 2029" w reż. Bartosza Szydłowskiego. "Satysfakcję sprawiło poczucie, że teatr tyle może znaczyć, że ma misję większą niż promowanie artystycznego ego. To stawka, którą tam się czuło" - opowiada po powrocie do Krakowa reżyser i dyrektor nowohuckiej sceny Bartosz Szydłowski.
Wyjazd zamykający sezon artystyczny był drugą w ostatnich miesiącach podróżą zespołu do Państwa Środka. Sezon ten Łaźnia rozpoczynała udziałem w Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym w Wuzhen, gdzie przedstawiała "Śnieg", również w reż. Bartosza Szydłowskiego. Jak sam przyznaje, przyjęcie na festiwale w Chinach tych tytułów było dla niego zaskoczeniem ze względu na ich mocny polityczny wydźwięk. Zaznacza jednocześnie, że zarówno "Śnieg", jak i "Konformista" spotkały się z żywym i emocjonalnym odbiorem publiczności.
"To był bardzo gorący odbiór. W Europie poruszamy się w teatralnej strefie bezpieczeństwa. Nawet ostra prowokacja nie wytrąca nas ze strefy komfortu. U nas +Konformista 2029+ był dystopią, political fiction o polskiej rzeczywistości łamania konstytucji, która przekształca się powoli w coraz bardziej antydemokratyczny system. Ale w Chinach czuliśmy, że historia, którą opowiadamy, jest bliżej, że to jest tu i teraz, że to się naprawdę dzieje. Stąd może ten emocjonalny odbiór i głosy wielu widzów, że przeżyli coś naprawdę szczególnego" - opowiada Bartosz Szydłowski.
Przypomina też, że "Konformista 2029" opowiada o człowieku, którego słabość, potrzeba akceptacji, wpychają w ręce autorytarnego systemu. Autorytaryzm żywi się takimi ludźmi, używa ich i następnie "wypluwa". Bohater najpierw marzy, by stopić się z masą, być jak inni, potem coraz bardziej zatraca się w tej unifikacji, by w końcu całkiem stracić godność i przyczynić się do zbrodni.
"Festiwal Aranya w tym roku odbywał się pod hasłem +wyjątek i reguła+, a więc doskonale komponującym się z tematem naszego "Konformisty" - zauważa dyrektor Łaźni Nowej. Organizatorzy festiwalu przekonują, że jego celem jest eliminowanie granic w sztuce, dzięki kierowaniu się takimi wartościami, jak różnorodność, otwartość i inkluzja. Spotykają się podczas niego twórcy i twórczynie nie tylko zajmujący się teatrem, ale również takimi dziedzinami jak literatura, muzyka, taniec czy architektura. Bartosz Szydłowski dodaje, że festiwal jest czasem, gdy ożywa coś, czego nie ma na co dzień w Chinach, ale obecność cenzury jest odczuwalna.
"W +Śniegu+ nie mogliśmy pokazać czołgu, wykreślono też niektóre słowa. W +Konformiście+ natomiast musieliśmy przereżyserować wszystkie sceny, które mają erotyczny charakter. W katalogu festiwalu była też zasugerowana interpretacja. Bohater, który w naszym spojrzeniu w swojej słabości poddaje się systemowi i zatraca swoje człowieczeństwo, w tym katalogu był widziany raczej jako człowiek, który pomimo różnego rodzaju słabości, potrafi się ponad nie wznieść, przez nie przebić" - zwraca uwagę reżyser. "Oczywiście, widz zawsze jest mądrzejszy i oglądając widzi po prostu zderzenie jednostki i systemu, i konsekwencje z tego wynikające. Dla mnie właśnie to spotkanie ze zwykłym widzem było najważniejsze, nie festiwal jako zdarzenie, ale bardziej intymne wpuszczanie myśli i emocji między ludzi" - zastrzega.
Dodaje też, że cenzura nie jest w stanie zapanować nad intymną relacją widz-spektakl. "W świecie zasad, gdzie nie ma miejsca na wyjątki, prawdziwa wolność realizuje się w wyobraźni, myśli, przeżyciu" - mówi. "Widziałem ludzi, którzy cicho klaskali albo dawali mi głową znak, że zgadzają się ze mną, ale oficjalnie nie mogą tego wyrazić. Podchodzili po spotkaniu, dopytywali. To nie było uczestnictwo w jakimś wielkim święcie, jak myśli się o festiwalach teatralnych w Europie, to było raczej poczucie, że jest to specjalny, bardzo osobisty czas" - wspomina Szydłowski. "Bardzo dużą satysfakcję sprawiło to poczucie, że teatr tyle może znaczyć, że ma misję większą niż promocja artystycznego ego. To stawka, którą tam się czuło" - podkreśla.
Program Festiwalu podzielony jest na dwie sekcje, w których zaprezentowane są produkcje międzynarodowe i krajowe. "Konformista 2029" został zaprezentowany cztery razy w ramach pierwszej z nich, obok tytułów z Francji, Niemiec, Włoch, Japonii, Holandii, Portugalii i Egiptu. Wyjazd teatru na Aranya Theater Festival był możliwy dzięki współpracy z Instytutem Adama Mickiewicza i dofinansowaniu ministerstwa kultury.(PAP)
autorka: Julia Kalęba
juka/ aszw/