Pierwszy dom zaprojektowany przez hiszpańskiego architekta Antonio Gaudiego, Casa Vicens w Barcelonie z 1888 r., przechodzi renowację i zostanie przekształcony w muzeum. Od 1984 r. Casa Vicens figuruje na liście UNESCO.
Letnią willę zamówił u 30-letniego architekta Manuel Vicens I Montaner, który był właścicielem fabryki ceramiki i cegielni. Dom kupiony w 1899 r. od wdowy po Vicensie przez rodzinę Herrero-Jover służył kilku jej pokoleniom do 2007 roku, kiedy wystawiono go na sprzedaż. Nowym właścicielem został bank z Andory, który rok temu podobno zapłacił 41 mln dolarów. Kwoty zakupu nie ujawniono.
Dyrektorem przyszłego muzeum została 39-letnia Mercedes Mora, wnuczka założyciela MoraBanc, będącego nadal w rękach rodziny. Chce ona wykorzystać potencjał kulturalny Casa Vicens do rozwoju banku i zwiększenia jego udziału w rynku. Ktoś mógłby na przykład zostać drugim inwestorem w Casa Vicens i "mógłby zostać klientem bankowości prywatnej MoraBanc" - powiedziała hiszpańskiej gazecie "La Vanguardia".
Mora pracuje nad szczegółami związanymi z otwarciem muzeum i "cieszy się, że prowadzi najpiękniejszy projekt w swoim życiu".
Podobnie jak wielu historyków architektury uważa, że aby zrozumieć dzieło Gaudiego, trzeba zobaczyć Casa Vicens, willę wzniesioną w orientalizującym stylu nawiązującym do architektury mauretańskiej. W karierze architekta stanowiła ona zapowiedź charakterystycznego własnego stylu, który już wkrótce rozsławił jego nazwisko.
Zamówienie to dostał zaledwie w pięć lat po ukończeniu studiów; w tym samym też roku rozpoczął pracę nad Sagrada Familia, uważaną za jego główne osiągnięcie. Nad tym projektem i budową, dotąd nieukończoną, pracował ponad 40 lat. Przewidywane ukończenie już konsekrowanej świątyni być może przypadnie w setną rocznicę śmierci Gaudiego - w 2026 roku.
Dom Vicensów "to istotne dzieło dla zrozumienia wyjątkowego języka architektonicznego i rozwoju modernizmu w Barcelonie" - podkreśla Mora. Zapewnia, że prace remontowe i techniczne zakończa się jesienią 2016 roku i muzeum otworzy swoje podwoje.
Świątynia Pokutna Świętej Rodziny, jak brzmi pełna nazwa Sagrada Familia, przyciąga co roku ponad 3 mln turystów, a niewiele mniej odwiedza równie słynny Park Guell oraz kamienice Casa Batllo i Casa Mila.
Wszystkie te budowle świadczą o niezwykłej wyobraźni i sile twórczej Gaudiego oraz jego wpływie na architekturę modernizmu i rozwiązania konstrukcyjne z przełomu i początku XX wieku. Jego dzieła, choć stały się odzwierciedleniem różnorodnych zjawisk społecznych, mają jednocześnie niepowtarzalny indywidualny charakter, związany z pieczołowitością, z jaką projektował najmniejsze nawet detale.
Gaudi osobiście np. modelował liście bluszczu, kwiaty i owoce z masy papierowej, zapowiadające późniejsze efekty jego płynnie rozfalowanych elewacji.
Zdaniem UNESCO można uważać go za " najbardziej reprezentatywnego i wybitnego architekta modernizmu", którego oeuvre stanowi "wyjątkową twórczą syntezę XIX-wiecznych szkół artystycznych, jak ruch Arts and Crafts, symbolizm, ekspresjonizm i racjonalizm, i łączy się bezpośrednio z kulturalnym apogeum przeżywanym wówczas przez Katalonię".
Dla Gaudiego droga ta zaczęła się od Casa Vicens, gdzie jeszcze nie w pełni zastosował płynne krzywizny, tak charakterystyczne dla jego późniejszych dzieł. Pojawiły się tam wieżyczki i szczyty oraz ceramiczne mozaiki w szachownice i płytki z motywem aksamitek i słoneczników.
Mercedes Mora nie zamierza w Casa Vicens sprzedawać tandetnych gadżetów, a chętnych do obejrzenia domu nie trzeba będzie zachęcać - i tak codziennie stoją przed nim tłumy. Jak pisał "Wall Street Journal", chce ona ograniczyć napływ turystów do 50-100 tys. rocznie, czyli zaledwie 3 proc. liczby, jaką przyciąga Sagrada Familia. Od ilości ważniejsza jest bowiem jakość. Niewykluczone, że zdecyduje się ona na opcję kosztownych biletów dla VIP-ów.
Chce zachować równowagę między celami publicznymi a zarabianiem pieniędzy. Dlatego nawiązała współpracę z siecią Iconic Houses - organizacją z siedzibą w Amsterdamie, która pomaga dyrektorom modernistycznych domów rozwiązywać wspólne problemy. Według szefowej Iconic Houses, Nataschy Drabbe, podstawowym jest dopływ pieniędzy na konserwację i konieczność udostępniania obiektu.
Na sfinansowanie działalności z turystów mogą sobie pozwolić Casa Batllo i Casa Mila. Obie kamienice oferują masę firmowych pamiątek, a pierwsza z nich nawet własną butelkowaną wodę z etykietką nawiązująca do mozaikowej dekoracji z potłuczonych ceramicznych fragmentów - nazywanej w Hiszpanii trencadis.
Nad renowacją domu wraz z Morą czuwa historyk architektury Jordi Falgas, według którego oryginalne pomieszczenia w budynku zachowały się ogólnie w dobrym stanie.
Przywrócony zostanie oryginalny rozkład domu, który jego poprzedni właściciele podzielili na cztery mieszkania. W części rozbudowanej w 1925 roku za zgodą Gaudiego, pozbawionej jego oryginalnych rozwiązań i dekoracji, umieszczona zostanie winda i nowa klatka schodowa oraz zaplecze i pomieszczenia funkcjonalne, potrzebne do prowadzenia muzeum.
Zmiany obejmą przywrócenie werandzie pierwotnego charakteru otwartego balkonu, a Falgas ma nadzieję, że spełni się też jego marzenie i z powrotem pojawi się fontanna, którą Gaudi zaprojektował na ganku, by wnętrze płynnie stawało się przedłużeniem ogrodu.
Monika Klimowska (PAP)
klm/ mc/