Kuria Metropolitalna w Olsztynie uważa, że potrzebny jest projekt ratowania archikatedry we Fromborku przed negatywnymi skutkami wilgoci. Nie wykluczone, że aby uratować świątynię będzie trzeba obniżyć poziom ziemi wokół archikatedry. Od kilkudziesięciu lat najpoważniejszym zagrożeniem dla archikatedry są zawilgocone mury. Stale obecna wilgoć i przesiąkanie murów może bowiem prowadzić do degradacji obiektu.
Archikatedra we Fromborku, położona na Wzgórzu Katedralnym nad Zalewem Wiślanym jest jedną z najpiękniejszych świątyń gotyckich na Warmii i Mazurach. W niej znajduje się grób najsłynniejszego z warmińskich kanoników, astronoma, lekarza i ekonomisty Mikołaja Kopernika.
Latem zespół archeologów, geologów i historyków, który dociekał co jest przyczyną zawilgocenia ścian ustalił m.in., że utrzymujący się wysoki poziom wilgoci jest spowodowany ingerencją człowieka. Chodzi o m.in. prace jakie wykonywano wokół katedry po II wojnie światowej. Usypywano wtedy wysoko ziemię na zewnątrz przykrywając ściany świątyni, wykonywano także prace podziemne, które spowodowały podmoknięcie murów kościoła.
Biskup warmiński Jacek Jezierski powiedział PAP, że potrzebny jest projekt, który kompleksowo rozwiąże problem dużej wilgotności w archikatedrze.
"Chodzi o to, że wilgoć spowodowała występowanie pleśni i innych organizmów, które mogą być szkodliwe dla murów katedry ale także dla przebywających w niej osób" - podkreślił biskup Jezierski. Dodał, że dotychczasowe działania polegające na stosowaniu różnych preparatów czy urządzeń osuszających nie przyniosły spodziewanych rezultatów. Wilgoć widać na ścianach, ale także na filarach w świątyni.
"Najprawdopodobniej trzeba będzie poprawić systemy odprowadzania wód opadowych tak zwanej burzówki, a niewykluczone, że także wywieźć ziemię wokół katedry obniżając ją o metr albo 2 metry - powiedział bp Jezierski.
Dodał, że na razie nie wiadomo jakie będą koszty takiej renowacji, ale trzeba będzie pozyskać środki unijne albo z ministerstwa kultury.
Proboszcz archikatedry ks. Tadeusz Graniczka w rozmowie z PAP powiedział, że jeszcze 30 lat temu, gdy obejmował probostwo we Fromborku poziom wilgoci w świątyni był tak duży, że podczas odprawiania mszy "hostia się nie łamała ale rozciągała jak plastelina".
Kwestię mokrych murów przez lata starano się rozwiązać na wiele sposobów m.in. poprzez założenie centralnego ogrzewania. Jednak po 5 latach funkcjonowania ogrzewania wyłączono je bo w drewnianych ołtarzach zaczęły mnożyć się szkodniki. Zaprzestano ogrzewania także dlatego, że niszczały przez to zabytkowe organy.
Jak podkreślił proboszcz najlepszym sposobem na osuszanie świątyni stało się jej ciągłe wietrzenie możliwe latem. W wejściu głównym zainstalowano kraty a drzwi pozostawiano otwarte.
Archikatedra we Fromborku, położona na Wzgórzu Katedralnym nad Zalewem Wiślanym jest jedną z najpiękniejszych świątyń gotyckich na Warmii i Mazurach. W niej znajduje się grób najsłynniejszego z warmińskich kanoników, astronoma, lekarza i ekonomisty Mikołaja Kopernika. (PAP)
ali/ ls/