"Białe tango", sztuka o kondycji polskiego sumienia i ludzkiej duszy, będąca debiutem dramaturga Michała Kaźmierczaka powstaje w Olsztyńskim Teatrze Lalek. Premiera spektaklu w reżyserii Jana Polivki odbędzie się w sobotę.
"Białe tango" to pierwszy w 2018 roku spektakl w Olsztyńskim Teatrze Lalek, przygotowany przez Kaźmierczaka, który jest uczestnikiem Pracowni Dramatu, działającej przy teatrze.
Jak podają twórcy, spektakl zawierający warmińsko-mazurskie legendy konfrontuje trójkę Polaków z prawdziwą Królewną. Poszukuje ona swojego serca, które najprawdopodobniej skradła czarownica. Ta nietypowa wizyta będzie okazją, aby przyjrzeć się kondycji polskiego sumienia i ludzkiej duszy. Twórcy zastanawiają się czym w zasadzie jest serce, jakie ono jest w XXI wieku i czy mechanizmy społeczne zmieniły się w obecnej rzeczywistości. Akcja sztuki rozgrywa się w jednym z olsztyńskich barów kebab, ale jak podkreślają twórcy prezentowane sceny mogą rozgrywać się wszędzie. Ciekawostką dla widzów, będzie aromat dań typu kebab, jaki będzie rozchodzić się podczas sztuki.
Dyrektor Olsztyńskiego Teatru Lalek Andrzej Bartnikowski podkreślił na konferencji prasowej w środę, że "sztuka powstała z potrzeby chwili i serca"; nie była zaplanowaną produkcją.
Inspiracją do powstania spektaklu były lalki zgromadzone w magazynie Olsztyńskiego Teatru Lalek, które z różnych przyczyn nigdy nie zostały użyte na scenie.
Jak przyznali twórcy, sztuka "Białe tango" jest spektaklem wyjątkowym. Tekst sztuki autorstwa Michała Kaźmierczaka zmieniał się w trakcie prób czytanych i nabierał nowego kształtu. Sztuka bowiem powstawała z myślą o konkretnym reżyserze i konkretnych aktorach.
Jak ocenił dyrektor Bartnikowski, nie było to łatwe bowiem dramaturgowi w ten sposób narzucono pewne ograniczenia.
"Cieszę się, że doszło do realizacji przedstawienia, bo przyciągnęło on znakomitych i ciekawych twórców. Był tu margines na eksperyment, ale ryzyko się opłaciło. Przyniosło bowiem efekty; dla widza taka realizacja to możliwość obcowania z pytaniami nieoczywistymi ale dla twórców, to szansa by poczuć się artystą, który wchodzi na nieznane wody. Bez tego bardzo łatwo popadamy w bardzo niebezpieczną sztampę"- ocenił Bartnikowski.
Pracownia Dramatu przy Olsztyńskim Teatrze Lalek to inicjatywa, która ma na celu zgromadzenie osób podejmujących próby pisania ale też umożliwienie prezentacji tych dzieł. Podczas spotkań uczestnicy pracują nad konstrukcją dramaturgiczną tekstu, koncepcją postaci i historii. (PAP)
autorka: Agnieszka Libudzka
ali/