Dwie premiery: „Bóg mordu” według sztuki Yasminy Rezy oraz „Niebezpieczne związki”, inspirowane powieścią Pierre’a Choderlos de Laclos, rozpoczną nowy sezon w Teatrze Powszechnym im. Jana Kochanowskiego w Radomiu.
Napisana w 2006 r. sztuka francuskiej dramatopisarki Yasminy Rezy (ur. 1959 r.) „Bóg mordu” opowiada o spotkaniu dwóch małżeństw chcących wyjaśnić przyczyny bójki ich synów.
Według reżysera spektaklu Krzysztofa Babickiego, „Boga mordu” można nazwać tragikomedią, bo – jak wyjaśnił - to, co powoduje śmiech widowni z czasem obraca się w dramat dwóch par. „W trakcie spektaklu okazuje się, że problem bójki chłopców jest tematem zastępczym, a oglądamy tragiczny obraz rozpadu dwóch małżeństw” – powiedział Babicki.
Jednocześnie reżyser starał się położyć nacisk na temat zła. „Bardzo często mówi się, że dziecko jest złe, bo jest cyniczne czy agresywne. W tym spektaklu okazuje się, że tak naprawdę zło wynika z rodziców, że to dziecko wzrasta w konkretnym środowisku, które wpływa na jego charakter” – zaznaczył Babicki.
Premiera „Boga mordu” w radomskim spektaklu odbędzie się w piątek. Sztukę po raz pierwszy wystawiono w 2007 r. w Zurychu. Potem coraz częściej sięgały po nią inne europejskie teatry. Na podstawie „Boga mordu” Roman Polański nakręcił w 2011 r. film pod tytułem „Rzeź”.
Drugą wrześniową premierą na deskach radomskiego teatru będą „Niebezpieczne związki”, inspirowane głośną powieścią Pierre’a Choderlos de Laclos. Spektakl jest próbą spojrzenia na klasykę literatury francuskiej. Przedstawienie swobodnie miesza estetykę XVIII wieku z popkulturą.
Jak powiedział reżyser spektaklu Michał Siegoczyński, spektakl jest opowieścią o grupie zdesperowanych aktorów filmów porno, którzy decydują się na produkcję własnego, niezależnego filmu. Ich wybór pada na uznaną za nieobyczajną powieść „Niebezpieczne związki” Pierre’a Choderlos de Laclos.
„Z jednej strony jest to dyskusja na temat tego, co w człowieku jest mroczną sferą, staramy się dociec, czy ta ciemna sfera dotycząca nieobyczajności i erotyki jest w każdym z nas, choć nie chcemy się do tego przyznać” – powiedział Siegoczyński. „Z drugiej strony przeskakujemy w dyskusję o marzeniach, o potrzebie bycia kochanym, o pragnieniu władzy” – dodał reżyser.
Premiera „Niebezpiecznych związków odbędzie się w sobotę. (PAP)
ilp/ pz/