Kobieta na tronie papieskim, usiłująca uratować chrześcijaństwo - premiera "Papieżycy" z Teresą Budzisz-Krzyżanowskiej odbędzie się 24 stycznia w warszawskim Teatrze Ateneum. "Nie wiem, czy to obrazoburstwo, czy rekolekcje" - komentuje aktorka.
W nieodległej przyszłości sytuacja kościoła po rządach kilku kolejnych następców Jana Pawła II, Benedykta VI i Franciszka wygląda opłakanie. Dobra watykańskie zostały rozprzedane, autorytet papieski upadł, ludzie odwrócili się od kościoła. Wtedy na tron wybrano kobietę, Amerykankę Joannę Drugą. Ta postanawia uratować chrześcijaństwo, wydobyć je z kryzysu, przywrócić kościołowi wielkość. Premiera "Papieżycy" w reżyserii Edwarda Wojtaszka odbędzie się 24 stycznia w stołecznym Teatrze Ateneum im. Stefana Jaracza.
W roli tytułowej "Papieżycy" wystąpi Teresa Budzisz-Krzyżanowska. "Nie wiem, czy to jest obrazoburstwo, czy rekolekcje" - powiedziała aktorka o swojej roli i spektaklu. "Jest bulwersujący, niejednoznaczny, jest bardzo trudny do zrozumienia. Ja wolałabym, żeby to było coś w rodzaju rekolekcji - coś zmuszającego do pomyślenia. Coś, nad czym każdy powinien się trochę zastanowić. Myślę, że będzie wielu oburzonych, ale niesłusznie" - dodała.
W roli tytułowej "Papieżycy" wystąpi Teresa Budzisz-Krzyżanowska. "Nie wiem, czy to jest obrazoburstwo, czy rekolekcje" - powiedziała aktorka o swojej roli i spektaklu. "Jest bulwersujący, niejednoznaczny, jest bardzo trudny do zrozumienia. Ja wolałabym, żeby to było coś w rodzaju rekolekcji - coś zmuszającego do pomyślenia. Coś, nad czym każdy powinien się trochę zastanowić. Myślę, że będzie wielu oburzonych, ale niesłusznie" - dodała.
Budzisz-Krzyżanowska to jedna z najwybitniejszych polskich aktorek teatralnych. Współpracowała z takimi reżyserami jak m.in. Andrzej Wajda, Krzysztof Kieślowski, Jerzy Jarocki czy Jerzy Grzegorzewski. Występowała w teatrach krakowskich i warszawskich - Teatrze Rozmaitości w Krakowie, Teatrze im. Słowackiego, Starym Teatrze, a także stołecznym Teatrze Studio, Teatrze Narodowym i Ateneum. Do jej najsłynniejszych ról należą występy w "Nocy listopadowej" i "Hamlecie IV" Wajdy, czy "Weselu" w inscenizacji Grzegorzewskiego. Zagrała także w kilkudziesięciu filmach, w tym w "Lawie" (1989) Tadeusza Konwickiego, czy "Trzech kolorach. Białym" (1993) Kieślowskiego. Reżyser "Papieżycy" nazwał ją "papieżycą polskiego aktorstwa".
"To jest spektakl, który powoduje, że myślimy. To rodzaj myślenia, dotyczącego istotnych spraw" - mówił Edward Wojtaszek, podczas próby medialnej "Papieżycy". "Myślę, że każdy z teatru wychodzi z tym samym, z czym przyszedł, tyle, że umocniony w swoich przekonaniach. Jeśli ktoś przyjdzie tu z klapkami na oczach, na myśleniu - taki wyjdzie. I wtedy, faktycznie, niektóre partie tekstu mogą zabrzmieć obrazoburczo. Natomiast, jeśli potraktujemy to jako eksperyment myślowy, może skorzystamy z tego nawet bardziej, niż z rekolekcji" - powiedział. "Ostatecznie jesteśmy przecież w teatrze, nie w kościele" - dodał.
Autorka sztuki, Esther Vilar - niemiecka pisarka i dramaturg, urodzona w Buenos Aires - umieściła akcję swojego utworu "Amerykańska papieżyca", napisanego w 1980 r., w roku 2014; w spektaklu akcja przeniesiona została jeszcze bardziej w przyszłość. "Sztuka Vilar kończyła się na Janie Pawle II. Myśmy rzecz przesunęli do roku 2040" - tłumaczył reżyser. "Wiele rzeczy, jakie autorka umieściła w swojej sztuce spływa do nas niemal codziennie w postaci komunikatów prasowych. Odkrywamy niektóre powiedzenia, myśli Franciszka, które bardzo rymują się z tym, co jest w tekście. Stawiają także trudne pytania dla ludzi, którzy różnie podchodzą do jego sposobu myślenia" - podkreślił.
Występują: Teresa Budzisz-Krzyżanowska, Kamil Banasiak, Maciej Hanczewski, Mateusz Łapka, Aleksander Sosiński; muzyka: Wojciech Borkowski; scenografia: Paweł Dobrzycki; reżyseria: Edward Wojtaszek. (PAP)
pj/ mhr/