Należy położyć kres imperialistycznym zapędom Rosji, ale nie warto bojkotować rosyjskiej kultury. Kultura i wojna to przeciwieństwa - mówił w Cannes reżyser Kiriłł Sieriebriennikow podczas konferencji prasowej towarzyszącej festiwalowym pokazom jego nowego filmu "Tchaikovsky's Wife".
Film Sieriebriennikowa ukazuje historię małżeństwa Piotra Czajkowskiego. Akcja rozpoczyna się w 1893 r. podczas pogrzebu kompozytora. Następnie przenosi się do Moskwy 1871 r., gdzie poznajemy jego przyszłą żonę Antoninę Milukową, obiecującą młodą pianistkę, która zakochuje się w Czajkowskim do szaleństwa. Kiedy niedługo później kobieta wyznaje mu miłość, artysta postanawia założyć z nią rodzinę. Po cichu liczy na to, że dzięki majątkowi rodziny swojej wybranki upora się z problemami finansowymi. Kolejnym powodem zawarcia małżeństwa jest chęć położenia kresu plotkom na temat jego orientacji seksualnej. Wkrótce Czajkowski popada w poważny kryzys psychiczny. W obsadzie filmu znaleźli się Odin Biron, Alyona Mikhailova i Ekaterina Ermishina.
"Tchaikovsky’s Wife" to kolejny film Sieriebriennikowa prezentowany w Cannes. W 2016 r. na festiwalu pokazano "Ucznia" - wariację na temat sztuki "Męczennicy" Mariusa von Mayenburga. Obraz doceniono nagrodą im. Francoisa Chalais dla filmów "w najlepszy sposób ukazujących realia współczesnego świata". Dwa lata później do konkursu głównego zakwalifikowało się "Lato", w którym rosyjski reżyser opowiedział o założycielach rockowego zespołu "Kino" Wiktorze Coju i Majku Naumience. Z kolei w ubiegłym roku szansę na Złotą Palmę otrzymał "Petrov’s Flu", czyli oparta na powieści Aleksieja Salnikowa surrealistyczna historia rodziny, która usiłuje przetrwać w chaosie wywołanym przez epidemię grypy. Ze względu na zakaz opuszczania kraju twórca mógł uczestniczyć w festiwalu wyłącznie za pośrednictwem Zooma.
W tym roku – gdy w końcu mógł pojawić się w Cannes osobiście – jego obecność wywołała mieszane reakcje. Władze festiwalu odmówiły bowiem wstępu na festiwal delegacjom rosyjskim, ze względu na rosyjską napaść zbrojną na Ukrainę. "Tchaikovsky’s Wife" jest produkcją współfinansowaną przez prywatny fundusz filmowy rosyjskiego oligarchy Romana Abramowicza.
Te kwestie zdominowały czwartkową konferencję prasową Sieriebriennikowa w Cannes. Reżyser - pytany, czy w przyszłości zamierza korzystać ze wsparcia finansowego rosyjskich oligarchów i państwa – zaznaczył, że jego film nie był współfinansowany przez Federację Rosyjską, ale prywatny fundusz filmowy. Przypomniał też, że w przeszłości, dzięki środkom rosyjskiego Ministerstwa Kultury, "powstały wielkie dzieła z dziedziny teatru i kina". Jednocześnie zapewnił, że doskonale rozumie ludzi, którzy wzywają do bojkotu Rosji. "Należy położyć kres imperialistycznym zapędom Rosji, ale nie warto bojkotować rosyjskiej kultury. Kultura to powietrze, woda, chmury na niebie – to są wszystko rzeczy całkowicie niezależne od ludzi. Uważam też, że powinniśmy unikać bojkotu rosyjskiego języka. Nie należy bojkotować Dostojewskiego, Czechowa, Czajkowskiego, wspaniałych twórców muzyki, kina i teatru. Kultura rosyjska zawsze promowała wartości ludzkie i współodczuwanie, była antywojenna. Kultura i wojna to przeciwieństwa" – ocenił.
Wtórował mu producent filmu Ilya Stewart. "Uniknęliśmy finansowania rządowego, ale musieliśmy znaleźć inne źródło wsparcia. +Tchaikovsky’s Wife+ jest koprodukcją wspieraną przez Arte France Cinema. Mamy partnerów z Wielkiej Brytanii, Szwajcarii. To międzynarodowa produkcja. Niezależnie od tego, czy było łatwo czy trudno pozyskać fundusze, środowisko filmowe bardzo chętnie współpracuje z Kiriłłem Sieriebriennikowem i wspiera jego sztukę. Dla wszystkich partnerów to zaszczyt, że możemy być razem z nim" – stwierdził.
Na pytanie, czy część środków, które zarobi film, przeznaczą z Abramowiczem na wsparcie ukraińskich ofiar rosyjskiej agresji, Sieriebriennikow odpowiedział, że pomoc ofiarom jest bardzo ważna. "Jak wiadomo, są miliony uchodźców. Wiele miejsc pracy zostało zamkniętych. Ludzie nie mogą pracować, opuścili swoje rodziny, zostawili całe dotychczasowe życie. To bardzo trudne i traumatyczne przeżycia dla wielu osób, w tym Rosjan, którzy czują się winni. Artyści muszą pomagać osobom dotkniętym konfliktem. Oczywiście, nie będę tu pokazywał rachunków, ale - tak – sam również pomagam" – zapewnił.
Nawiązując do Abramowicza, reżyser zwrócił uwagę, że oligarcha "od dawna wspiera sztukę współczesną". "Jest prawdziwym mecenasem. W Rosji jego mecenat był zawsze bardzo ceniony. To dzięki niemu mamy kino arthouse’owe. Stworzył fundusz, który wspierał najlepsze rosyjskie filmy ostatnich lat. I nie są to bynajmniej filmy propagandowe, wręcz przeciwnie. Trzeba zdawać sobie sprawę, że Abramowicz robi też wiele dobrego" – zwrócił uwagę. Przypomniał, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski apelował do prezydenta USA Joego Bidena, by wstrzymał się z nałożeniem sankcji na Abramowicza, bo "może on być jednym z kluczowych pośredników w negocjacjach pokojowych z Rosją".
Rosyjski miliarder, którego związki z prezydentem Rosji Władimirem Putinem sięgają lat 90., zaczął działać jako nieformalny pośrednik pod koniec lutego, uczestnicząc w rundzie bezpośrednich spotkań pomiędzy stronami konfliktu w Stambule, w Turcji.
Kiriłł Sieriebriennikow (ur. 1969 r.) jest jednym z najważniejszych rosyjskich reżyserów filmowych i teatralnych. W 2012 r. objął dyrekcję artystyczną Moskiewskiego Teatru Dramatycznego im. Mikołaja Gogola, który zmienił wówczas nazwę na Centrum Gogola (ros. Gogol Centr) i stał się ważnym ośrodkiem życia artystycznego Moskwy. Realizowane tam śmiałe interpretacje utworów klasycznych i baletów awangardowych stały się zmorą dla rosyjskich działaczy religijnych i Ministerstwa Kultury, które w 2017 r. uznało adaptacje rosyjskich klasyków w Centrum Gogola za "niewłaściwe".
Sieriebriennikow został zatrzymany pod zarzutem zdefraudowania środków publicznych i umieszczony w areszcie domowym. Apel o jego uwolnienie wystosowała Europejska Akademia Filmowa, a także inni twórcy i organizacje artystyczne w Rosji i za granicą, które wskazywały, że proces ma podłoże polityczne. W 2019 r. reżyser został zwolniony z aresztu domowego, a rok później – skazany przez moskiewski sąd na trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu. Kiedy w ubiegłym roku w konkursie głównym uczestniczył jego poprzedni film "Petrov’s Flu" reżyser miał jeszcze zakaz opuszczania kraju.
Sieriebriennikow zrealizował też szereg innych, nagradzanych filmów - "Grając ofiarę" (2006), "Dzień w Juriewie" (2008), "Uczeń" (2016). Zadebiutował w kinie w 2004 r. opartym na opowiadaniu Antoniego Czechowa "Sala nr 6" filmem "Doktor Ragin", za który rok później otrzymał nagrodę "East of West" na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Karlowych Warach. Zrealizował też jedną z części cyklu "Krótkie spięcie" (2009) i nominowany do Złotego Lwa na festiwalu filmowym w Wenecji dramat psychologiczny "Zdrada" (2012).
Z Cannes Daria Porycka (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ aszw/