Dom Tadeusza Kantora w Hucisku (Małopolskie) stał się rezydencją artystyczną. Pierwsi twórcy i kuratorzy z zagranicy rozpoczęli w nim realizację swoich projektów.
Fundacja im. Tadeusza Kantora, Instytut Adama Mickiewicza oraz Cricoteka zorganizowali pierwszą edycję programu rezydencji artystycznych dla twórców, ale i dla znawców sztuki, których interesuje dorobek zmarłego 25 lat temu reformatora teatru.
Program rezydencji artystycznych w Hucisku przeznaczony jest dla cudzoziemców. Rezydenci mają zapewnioną opiekę, organizatorzy pokrywają koszty ich podróży i zakwaterowania w Hucisku.
O udział w pierwszej edycji ubiegało się 68 twórców z 30 krajów. Wśród zgłoszonych kandydatów dominowali artyści z dziedzin sztuk wizualnych: twórcy wideo, malarze, rysownicy, rzeźbiarze, fotograficy i twórcy performansów.
Do udziału w programie organizatorzy zakwalifikowali: Camilię Larson - badaczkę i kuratorkę ze Szwecji oraz duet artystów wizualnych z Niemiec: Josha Schwebela i Benny’ego Nemerofsky’ego.
Dom Tadeusza Kantora w Hucisku, który miał być muzeum malarstwa tego artysty i jego żony malarki Marii Stangret, Fundacja Kantora od dawna planowała wykorzystać jako rezydencję artystyczną. Fundacja chciałaby też uczynić z Domu żywą placówkę kultury, jednak na to brakuje funduszy. Brak również środków na odnowienie willi.
W październiku pierwsi rezydenci przy użyciu archiwalnych materiałów i prac Kantora prowadzili badania w Domu Kantora w Hucisku. Miejscem ich pracy była także krakowska Cricoteka. Rezydenci przyglądali się mało znanym obszarom sztuki Kantora.
W pierwszej połowie przyszłego roku rezydenci sfinalizują rezultaty swoich badań i przedstawią ich wyniki – zainspirowani twórczością Kantora zaprezentują dane tematy we współczesny sposób.
Dom Tadeusza Kantora w Hucisku, który miał być muzeum malarstwa tego artysty i jego żony malarki Marii Stangret, Fundacja Kantora od dawna planowała wykorzystać jako rezydencję artystyczną. Fundacja chciałaby też uczynić z Domu żywą placówkę kultury, jednak na to brakuje funduszy. Brak również środków na odnowienie willi. „Wciąż poszukujemy sponsorów, którzy sfinansowaliby koszty remontu” – powiedział PAP prezes Fundacji Kantora Lech Stangret.
Przed rozpoczęciem obchodów setnych urodzin autora „Umarłej klasy” Fundacji udało się za prywatne fundusze przeprowadzić pewne prace konserwacyjne, ale jeszcze wiele zostało do zrobienia, pilnej wymiany wymaga dach - koszt takiej inwestycji to 70-80 tys. zł.
Dom Kantora w Hucisku usytuowany jest na niewielkim wzgórzu, na ok. półhektarowej, ogrodzonej czarnym metalowym płotem, działce. Teren otaczają pagórki i doliny porośnięte lasami i łąkami.
Kantor powierzył żonie Marii zadanie utworzenia, po jego śmierci, muzeum ich malarstwa w tym miejscu. Maria ma jednak 86 lat, nie jest w stanie spełnić testamentu męża i tylko od czasu do czasu zagląda do Huciska.
Architekci i budowniczy wykonali projekt domu zgodnie z wizją artysty. Drewniana willa w stylu zakopiańskim stoi na kamiennej podmurówce przypominającej średniowieczną konstrukcję warowną. Z zewnątrz budowlę wyróżnia biała, półokrągła wieża oraz wysoki komin. Wewnątrz znajdują się prace Tadeusza i Marii.
Na parterze trzykondygnacyjnej willi uwagę zwraca duży biały kominek - postawiony w korytarzu. Na tym samym poziomie jest m.in. pracownia malarska (a zarazem salon) oraz kuchnia ze starodawnym piecem. Na pierwszym piętrze są sypialnie Marii i Tadeusza.
Obok domu stoi 14-metrowe betonowe krzesło, które jest realizacją jednego z projektów „pomników niemożliwych” Kantora. Niegdyś było je widać z daleka, teraz widok przysłaniają drzewa i, mimo tablicy informacyjnej w Hucisku, aby odnaleźć polną drogę do Domu Kantora, często trzeba prosić o pomoc okolicznych mieszkańców.
Hucisko to niewielka miejscowość, położona na trasie z Wieliczki, przez Chorągwicę, do Gdowa. Z centrum Krakowa, gdy ruch na drodze jest spokojny, można tam dojechać w niecałą godzinę. (PAP)
bko/ agz/