Jesteśmy nazywani ludźmi księgi. Dla osób ortodoksyjnych – jednej księgi, Biblii, ale w mojej ocenie jest to określenie unikatowe, ponieważ wciąż zaliczamy się do krajów, w których czyta się książki – powiedziała PAP Dvora Hanegbi z wydawnictwa Am Oved w Izraelu.
W piątek w Tel Awiwie zakończy się pierwszy etap warsztatów dla tłumaczy z polskiego na hebrajski, organizowanych przez Instytut Książki i Instytut Polski.
Hanegbi pytana przez PAP, jaki jest poziom czytelnictwa w Izraelu, odpowiedziała, że "czytanie jest wciąż popularne". "Jesteśmy nazywani ludźmi księgi. Dla osób ortodoksyjnych - jednej księgi, Biblii, ale w mojej ocenie jest to określenie unikatowe" - podkreśliła.
Zwróciła uwagę, że w Izraelu co roku w czerwcu odbywa się tydzień książki hebrajskiej. "Ludzie kupują wiele książek, więc tak - jesteśmy cały czas krajem czytającym" - zaznaczyła.
W jej ocenie, izraelski rynek książki jest bardzo podobny do innych i nie posiada własnej specyfiki. Jak mówiła, Izrael, podobnie jak inne kraje, mierzy się np. z problemem mniejszego czytelnictwa wśród młodych osób.
Pytana o polskich autorów czytanych w tym kraju, wymieniła Wisławę Szymborską. Zaznaczyła, że w Izraelu wydane były nie tylko jej wiersze, ale także np. biografia. Dodała, że w jej wydawnictwie przetłumaczone zostały m.in. książki Hanny Krall i Ryszarda Kapuścińskiego.
Zauważyła, że współczesnym lingua franca jest język angielski. "W związku z tym zawsze łatwiej jest przetłumaczyć prozę amerykańską, a nie polską" - podkreśliła.
"Moim ulubiony polskim pisarzem jest np. Joseph Conrad - ze względu na jego zainteresowanie Afryką. Zajęło mi trochę czasu dojście do tego. On jest także moim ulubiony angielskim autorem" - zaznaczyła Hanegbi z wydawnictwa Am Oved.
Z Tel Awiwu Katarzyna Krzykowska (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/