O trudnościach i przyszłości budowy gmachów Muzeum Sztuki Nowoczesnej i TR Warszawa dyskutowali w środę architekt Thomas Phifer oraz dyrektorzy MSN i TR, Joanna Mytkowska i Grzegorz Jarzyna. Spotkanie odbyło się w stołecznej siedzibie MSN.
We wrześniu warszawiacy będą mogli zobaczyć jak wyglądać będzie zabudowa pl. Defilad z nowymi gmachami MSN i TR Warszawa; wówczas architekt Thomas Phifer zaprezentuje wizualiację swojego projektu. Obecnie Muzeum mieści się w dawnym Domu Meblowym "Emilia" na ul. Emilii Plater, a TR - w piwnicy budynku przy ul. Marszałkowskiej.
W środę architekt opowiadał o swoim projekcie nowych gmachów podczas otwartego spotkania w MSN. Mówił o swoich inspiracjach, dotychczasowym dorobku ze szczególnym uwzględnieniem obiektów publicznych i kulturalnych.
Jak podkreślili organizatorzy spotkania, zabudowa Placu Defilad w Warszawie - zapowiedziana na 2020 r. - będzie pierwszym od 1955 r. przypadkiem powstania budynku, zaprojektowanego specjalnie dla teatru. Poprzednim takim wydarzeniem była budowa Pałacu Kultury i Nauki wraz z siedzibami Teatru Dramatycznego i Teatru Studio.
"Uważam, że Warszawa i Polska przeżywają aktualnie niezwykły czas, czas renesansu, rozkwitu. Czuć w tym mieście energię, wigor. Chcę przełożyć ją na język architektury" - powiedział Phifer. "To ważne, by wykonać mocne prace architektoniczne, by oddać sprawiedliwość sztuce i ludziom tego miasta" - podkreślił.
"Uważam, że Warszawa i Polska przeżywają aktualnie niezwykły czas, czas renesansu, rozkwitu. Czuć w tym mieście energię, wigor. Chcę przełożyć ją na język architektury" - powiedział architekt Thomas Phifer. "To ważne, by wykonać mocne prace architektoniczne, by oddać sprawiedliwość sztuce i ludziom tego miasta" - podkreślił.
Architekt zaznaczył, wciąż dokładnie nie wie, jak będzie wyglądał ostateczny projekt. "Postaramy się przygotować wizję oddającą charakter tych dwóch ważnych placówek kulturalnych" - zapowiedział. Dodał, że projekt zostanie przedstawiony we wrześniu b.r. Phifer podkreślił unikatowy charakter MSN i TR Warszawa - instytucji, jak ocenił, z globalnymi ambicjami i wyjątkową sztuką, osadzoną w realiach Polski i Warszawy.
Tłumaczył, że budynek teatru ma być "otwarty" i "optymistyczny". "Ma być prosty, bez niepotrzebnych detali, odciągających uwagę zwiedzającego od sztuki. Natomiast jeśli chodzi o teatr - ma przypominać czarne pudełko, którego zawartość odkrywamy dopiero po wejściu do środka". Zaznaczył, że budynki będą miały cechy wspólne, choć muszą pozostać od siebie różne. "Będą jak brat i siostra" - żartował.
"To pytanie - jak zrobić budynek +dla ludzi+. Taki budynek, który usuwa się w cień, służąc samym pracom, które przechowuje. Muzeum i teatr to miejsca doświadczeń wspólnotowych, społecznych. Miejsca, w których ludzie spotykają się i dzielą doświadczeniami. Fakt, że ten budynek znajduje się w miejscu tak naznaczonym historią jeszcze bardziej podkreśla niezwykłość tego zadania. Mamy nadzieję, że uda się stworzyć coś na kształt +miejskiego salonu+, przestrzeni do spotkań i prowadzenia dialogu" - zaznaczył Phifer.
Przyznał także, że największym wyzwaniem projektu jest wpasowanie nowego budynku w istniejące otoczenie - socrealistyczny Pałac Kultury i Nauki, park, przedwojenne kamienice i komercyjne budownictwo.
Dyrektor TR Warszawa Grzegorz Jarzyna nawiązał do projektu szwajcarskiego architekta Christiana Kereza, który pierwotnie miał projektować zabudowę Placu Defilad. Umowę zerwano w 2012 r. "Ten projekt upadł i z tego powodu czerpiemy wielkie korzyści. Pierwsza jest taka, że uznaliśmy, że te budynki muszą być od siebie oddzielone. Koncept, że muzeum jest razem z teatrem był dziwny" - dodał.
Jak zaznaczył, ustalone zostały idee projektowania, tego czym mają być te budynki; architektowi przyświecały idee demokratyczności - każdy może wejść do tego budynku, jest otwarty, jest częścią miasta - i transparentność.
"Dla mnie była to duża przygoda artystyczna. Dopiero od dwóch tygodni zaczynamy dyskutować o wyglądzie tego budynku. Przez cały rok dyskutowaliśmy o jego funkcjach. Bardzo dużo było w tym filozofii" - dodał Jarzyna. "Chodzi o to, jak z miejsca nie zrobić budynku tylko metaprzestrzeń. Ten teatr powinien być transparentny" - ocenił.
O przenosinach do nowej siedziby wypowiedziała się Joanna Mytkowska, dyrektor MSN. Jak powiedziała, od początku istnienia, wiadomo było, że muzeum przeniesie się do siedziby na Placu Defilad. "To wyzwanie z jakim zmagamy się od samego początku, nasz mit założycielski. Rozmaite formy uczestniczenia w miejskiej polityce to serce naszego programu. To wyzwanie to jedna z głównych energii napędowych programu naszej instytucji" - podkreśliła.
Dodała, że "największym zaskoczeniem tego projektu będzie to, że będąc zupełnie inny - jeśli chodzi o język architektury - od tego, co znajdzie się wokół niego, tworzy pewnego rodzaju zwartą całość".
Sam architekt przyznał, że obecność dominującego nad placem Pałacu Kultury jest dużym wyzwaniem dla projektu, także pod kątem ideologicznym.
"Niesie ze sobą trudną historię. Powstał jako symbol opresji. Ma więc wiele znaczeń. Fakt, że ponownie został zawłaszczony - tym razem przez nową, świeżą energię - jest znaczący. Teraz stanie się elementem architektonicznego ensemble, częścią kulturowego wielogłosu. Nie należy pomijać historii, odrzucać jej. Miasta wzbogacają się, gdy akceptują, godzą się z przeszłością" - zaznaczył Phifer. (PAP)
pj/ par/