Franciszek Pieczka był kochany nie tylko przez publiczność, ale i aktorów, ponieważ miał w sobie ciepło i mądrość – wskazuje w rozmowie z PAP aktor i reżyser teatralny Emilian Kamiński. Był aktorem swoistym, nie do powtórzenia. Zawsze rolą trafiał w punkt – ocenia.
Kamiński porównał zmarłego aktora do „starego drzewa, do którego każdy chce się przytulić, bo tam znajduje spokój, taki właśnie był pod koniec życia”. Dodał, że „bardzo rzadko rodzą się tacy ludzie jak Pan Franek”.
Zdaniem Kamińskiego, szczególną cechą Pieczki było trzymanie się przez niego zasad, które wyznawał. „Trzymał się swoich poglądów i nie bał się o nich mówić. Patrzyłem na niego jak na kogoś, kogo można określić jako +mężczyznę kodeksowego+. To szczególna cecha w dzisiejszych czasach. Może przyniósł te cechy ze Śląska, o którym tak często mówił. Taki był Pan Franciszek” – powiedział dyrektor warszawskiego Teatru Kamienica.
Wspominając Franciszka Pieczkę Kamiński szczególnie podkreślił, że miał okazję poznać go nie tylko, jako wielkiego aktora. „Kolegowałem się z Panem Frankiem. Wraz z żoną byłem gościem jego dziewięćdziesiątych urodzin. On mieszkał w Falenicy, a ja w Józefowie. Spotykaliśmy się w sklepie z narzędziami i materiałami budowlanymi. Długie godziny rozmawialiśmy i udzielaliśmy sobie porad budowlanych” – powiedział.
„Był aktorem swoistym, nie do powtórzenia. Gdy spojrzymy na jego rolę, to każda miała swój charakter. Zawsze rolą trafiał w punkt” – ocenił Kamiński. Jego zdaniem, szczególna w jego dorobku była rola Jańcia Wodnika. „Proszę mi pokazać aktora, który tak zagrałby tę rolę. Nie znam żadnego innego. Gdy grał, to wydawało się, że jest stworzony do tej roli. Miało się wrażenie, że mógł zagrać ją tylko Franciszek Pieczka” – podkreślił.
Spośród ról teatralnych Pieczki, wymienił rolę Indianina – Wodza Bromdena spektaklu „Lot nad kukułczym gniazdem” w reżyserii Zygmunta Hübnera na scenie Teatru Powszechnego w 1977 r. W 2020 r. Franciszek Pieczka wystąpił, jako narrator w reżyserowanym przez Kamińskiego słuchowisku radiowym „Niepokonani 1920”. „Zagrał znakomicie, był wspaniałym narratorem. Swoją rolę nagrał w swoim domu ze względu na panującą pandemię” – wspominał Kamiński. Spektakl miał premierę we wrześniu 2020 r.
Franciszek Pieczka urodził się 18 stycznia 1928 r. w Godowie na Górnym Śląsku. Był jednym z najbardziej lubianych polskich aktorów, odtwórcą ról m.in. w filmach „Żywot Mateusza” i „Austeria” i niezapomnianym Gustlikiem z serialu „Czterej pancerni i pies”.
Zagrał także w tak głośnych filmach jak m.in. „Perła w koronie” Kazimierza Kutza (1971), „Wesele” Andrzeja Wajdy (1972), „Chłopi” Jana Rybkowskiego (1973). Pieczka zagrał również pamiętne role starego Kiemlicza w „Potopie” Jerzego Hoffmana (1974) i niemieckiego fabrykanta Mullera w „Ziemi obiecanej” Andrzeja Wajdy (1974).
W 2011 r. Franciszek Pieczka został odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla kultury narodowej. W 2015 r. został laureatem Polskiej Nagrody Filmowej Orła za Osiągnięcia Życia. W 2017 r. został odznaczony Orderem Orła Białego. Stowarzyszenie Filmowców Polskich w ub. r. uhonorowało aktora Nagrodą Specjalną SFP za całokształt pracy twórczej.
W 2021 roku Franciszek Pieczka wystąpił w słuchowisku Radia dla Ciebie "Moralność Pani Dulskiej" na podstawie dramatu Gabrieli Zapolskiej. Wcielił się w rolę Felicjana Dulskiego. W tytułowej roli Anieli Dulskiej towarzyszyła mu Barbara Krafftówna.
Zmarł w wieku 94 lat.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/ pat/