Był pierwszym wolnym Europejczykiem pośród nas - powiedział o Erwinie Axerze aktor i prezes ZASP Olgierd Łukaszewicz. W swej pracy Axer poruszał problemy współczesności i kondycji ludzkiej. Polskie środowisko teatralne obchodzi setną rocznicę urodzin artysty.
Z okazji 100. rocznicy urodzin jednego z najważniejszych osobistości polskiego teatru 23 stycznia w warszawskiej Galerii Kordegarda otwarta zostanie wystawa "Erwin Axer. Stulecie urodzin. 1917-2017", zorganizowana przez Narodowe Centrum Kultury. Prezentowane na niej będą m.in. fotografie z wybranych spektakli, fragmenty esejów Axera, a także rocznicowy znaczek Poczty Polskiej i wirtualna prezentacja, przygotowana przez Instytut Teatralny.
"Ludzie, z którymi się stykałem w szkołach teatralnych żyli życiem podwójnym. Inaczej rozmawiali w rozmowach oficjalnych, a inaczej w prywatnych" - mówił Erwin Axer w filmie dokumentalnym "Sprawy teatralne Erwina Axera" Krzysztofa Domagalika.
Axer wspomina dawnych współpracowników i najważniejsze spektakle, snuje opowieść o Europie, o trudnej relacji polityki i teatralnej sceny. Padają nazwiska Bertolda Brechta, Maxa Frischa i Leona Schillera, który, jako nauczyciel młodego adepta sztuki teatralnej, przekonywał, że zadaniem polskiego teatru jest "utrzymanie Polski przy Europie".
"Według mnie jest myślicielem, filozofem, który miał kaprys - szczęśliwy dla teatru - wypowiadania się na temat świata poprzez teatr" - ocenił w filmie Maciej Englert, który zastąpił Axera na stanowisku dyrektora stołecznego Teatru Współczesnego.
Choć debiutował jeszcze przed wybuchem II wojny światowej, wielka kariera teatralna Erwina Axera przypadła na okres PRL. Reżyser musiał balansować na linie, komponując swe spektakle, tak by, mimo cenzury, oddać sprawiedliwość sztuce. "W latach 1949-53, potocznie nazywanymi +stalinowskimi+, trudno mówić o kompromisie. Ministerstwo Kultury co roku wyznaczało kilkaset sztuk do wyboru, klasycznych i współczesnych (...) Wybieraliśmy to, czego naszym zdaniem nie trzeba było się wstydzić, zważywszy na okoliczności" - wspominał w rozmowie z "Życiem" w 1997 r.
"Według mnie jest myślicielem, filozofem, który miał kaprys - szczęśliwy dla teatru - wypowiadania się na temat świata poprzez teatr" - ocenił w filmie Maciej Englert, który zastąpił Axera na stanowisku dyrektora stołecznego Teatru Współczesnego.
Okoliczności konsekwentnie nie sprzyjały młodemu reżyserowi. Początek kariery przerwał brutalnie wybuch wojny. Axer pracował w realiach okupowanego kraju, jako aktor i reżyser Polskiego Teatru Dramatycznego we Lwowie. Po aresztowaniu przez Niemców jego ojca - adwokata - Axer wyjechał do Warszawy.
W 1944 r. wziął udział w powstaniu, po upadku zrywu został przewieziony jako jeniec do kamieniołomów w góry Harz. Po powrocie do kraju objął posadę dyrektora Teatru Kameralnego Domu Żołnierza w Łodzi. Po przeniesieniu do Warszawy w 1949 r. scena zmieniła nazwę na Teatr Współczesny. Axer kierował nim do 1981 r.
Wrócił do kraju, w którym panowała jedna słuszna estetyka, socrealizm. Wystawiał "Niemców" Kruczkowskiego - dzieło prezentujące różnorodność postaw Niemców wobec nazizmu - czy "Domek z kart" Zegadłowicza, dramat polityczny "demaskujący społeczne przyczyny klęski wrześniowej". Nie dało się uciec od polityki. "Koncentrowaliśmy się na zagadnieniach warsztatowych. Wychowywaliśmy zespół, a ja powoli zdobywałem zawód" - wspominał w rozmowie z "Życiem".
Do jego najgłośniejszych inscenizacji należały m.in. "Tango" Mrożka (1965) i "Kariera Arturo Ui" (1962) Brechta, z Tadeuszem Łomnickim w roli głównej, o której Jan Kott napisał: "Jedyną godnością współczesnej sztuki jest demistyfikacja. Erwin Axer to zrozumiał. I dlatego jego +Arturo Ui+ jest nie tylko teatralnie bezbłędny. Ma współczesną jadowitość. I to jest największe osiągnięcie teatru i aktora. I zespołu".
Od 1962 r. regularnie wystawiał w zagranicznych teatrach, w Niemczech Zachodnich, Szwajcarii, USA i Holandii. Był także stałym współpracownikiem wiedeńskiego Burgtheater. Sięgał do klasyków polskiej i światowej literatury, jeśli za pomocą ich tekstów mógł powiedzieć coś ważkiego na temat współczesnego świata i kondycji ludzkiej. W "Ostrym dyżurze" Lutowskiego dekonstruował polski stalinizm, w "Dochodzeniu" Weissa mówił o Holokauście.
"Na jego twórczość wpłynęła katastrofa II wojny światowej, a także lęk, sceptycyzm, wreszcie absurd, czyli pojęcia definiujące kondycję człowieka II połowy XX. wieku" - napisał prezydent Bronisław Komorowski w liście, odczytanym podczas pogrzebu Axera w 2012 r. na warszawskich Powązkach.
Maciej Englert wspominał wówczas, że Axer "dyrektorem teatru został aby zagwarantować sobie swobodę artystyczną". "Rozumiał swoją funkcję jako odpowiedzialność i zobowiązanie wobec przypisywanej teatrowi misji, wobec dramaturgii, wobec artystów teatru i wreszcie wobec widowni. Nie ogłaszał manifestów, jego manifestem było każde przedstawienie" - podkreślił. Prezes Związku Artystów Scen Polskich Olgierd Łukaszewicz powiedział: "był pierwszym wolnym Europejczykiem pośród nas". (PAP)
pj/ pat/