Odszedł artysta bardzo znaczący dla polskiej kultury, którego twórczość przekraczała granice tradycyjnego kina; charakteryzowała go odwaga - powiedział PAP o Andrzeju Żuławskim reżyser Feliks Falk.
Żuławski, jeden z najwybitniejszych polskich twórców filmowych, autor "Opętania", "Szamanki" i nagrodzonego w 2015 r. w Locarno "Kosmosu", zmarł w środę.
"Bardzo szanowałem jego twórczość. I jego odwagę. A także - jego szaleństwo. Większość jego filmów przekraczała granice tradycyjnego myślenia o kinie. Żuławski bardzo często bazował na literaturze, ale też operował formą" - mówił Falk.
Przypomniał, że za sprawą niektórych swoich filmów Żuławski miał w czasach PRL problemy z cenzurą.
Falk zwrócił uwagę, że Andrzej Żuławski odszedł w momencie, kiedy "otwierał się dla niego nowy okres".
"Po kilkunastu latach przerwy zrobił nowy film, +Kosmos+" - przypomniał Falk. W ubiegłym roku Żuławski otrzymał za "Kosmos" nagrodę dla najlepszego reżysera na festiwalu w Locarno. "A jeśli jest sukces jakiegoś dzieła, prowadzi on przecież do następnych realizacji" - mówił Falk.
Mówiąc o przekraczaniu przez Żuławskiego granic tradycyjnego kina, Falk podkreślił, że Żuławski "starał się opowiadać kino po swojemu i to nie było klasyczne kino". "Zawsze było to kino opowiadane z wielką energią, emocją i działające na emocje. Żuławskiemu na tym najbardziej zależało - na swego rodzaju krzyku. Może czasem przesadnym" - dodał Falk.
Mistrzem Andrzeja Żuławskiego był Fiodor Dostojewski - przypomniał Falk.
Pytany, jaki Żuławski był prywatnie, Falk odparł: "Był skandalistą. Nie chodził na kompromisy. Nie był grzecznym chłopcem. Znamy relacje na jego temat z wielu różnych stron. Znamy jego książki".(PAP)
jp/ agz/