10 polskich produkcji zostanie zaprezentowanych w ramach Europejskiego Forum Filmowego Scanorama, które rozpoczęło się w czwartek w czterech największych miastach Litwy. Samodzielny dotychczas Festiwal Filmu Polskiego, od 20 lat organizowany przez Instytut Polski w Wilnie, w tym roku jest częścią Forum, jednego z największych przedsięwzięć filmowych w kraju.
„Zmiana formuły Festiwalu Filmu Polskiego jest podyktowana przede wszystkim warunkami pandemicznymi” – powiedziała PAP dyrektor Instytutu Polskiego w Wilnie Małgorzata Stefanowicz-Pecela podkreślając, że współpraca z festiwalem Scanorama ma tez wiele zalet.
„Polskie kino pojawia się w bardzo dobrym towarzystwie znakomitych, starannie wyselekcjonowanych filmów. Festiwal Scanorama jest w kraju bardzo znany, korzystamy więc z tej rozpoznawalności i docieramy do miejsc, na przykład do Kłajpedy, w których nas dotychczas nie było” – mówi Stefanowicz-Pecela.
W czwartek, w pierwszym dniu festiwalu, w Możejkach została zaprezentowana czołowa produkcja tegorocznego Festiwalu Filmu Polskiego „Żeby nie było śladów” Jana P. Matuszyńskiego – polski kandydat do Oscara, a w Wileńskim Centrum Filmowym „Skalvia” pokazano film Grzegorza Jaroszuka „Bliscy”.
W ciągu 10 dni polski program zaoferuje widzom także filmy takie jak m.in. „Anatomia” w reżyserii Oli Jankowskiej, „Zieja” Roberta Glińskiego, „1970” Tomasza Wolskiego, „Wszystko dla mojej matki” Małgorzaty Imielskiej. Zostanie też zorganizowany seans upamiętniający Rok Stanisława Lama - pokaz filmu „Przekładaniec” w reżyserii Andrzeja Wajdy z 1968 roku.
W tym roku Europejskie Forum Filmowe Scanorama odbywa się po raz 19. Do obejrzenia jest w sumie ponad 80 filmów fabularnych i blisko 50 filmów krótkometrażowych, organizowane będą też wydarzenia filmowe i warsztaty.
Na miłośników kina czeka łącznie 12 programów. Program polskiego kina jest najbogatszy, a „Żeby nie było śladów” jest w dziesiątce najlepszych filmów polecanych przez organizatorów Scanoramy.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ akl/